UWAGA!

Tylko jeden punkt Olimpii (piłka nożna)

 Elbląg, Tylko jeden punkt Olimpii (piłka nożna)
(fot. PS)

W meczu 25. kolejki III ligi elbląska Olimpia zaledwie zremisowała na własnym boisku z Radomiakiem Radom 0:0. To pierwsza strata punktów żółto-biało-niebieskich na stadionie w Elblągu w rundzie wiosennej. Po tej serii spotkań nieco skomplikowała się sytuacja elblążan w tabeli, gdyż wszyscy sąsiedzi w klasyfikacji wygrywali swoje mecze.

Mimo, że nie padły gole, to mecz toczony w trudnych warunkach atmosferycznych (temperatura oscylowała w granicach 27-28 stopni Celsjusza) momentami (zwłaszcza w drugiej połowie) mógł się podobać. Olimpia przystąpiła do zawodów osłabiona brakiem dwóch kluczowych zawodników - najlepszego strzelca Piotra Trafarskiego i przebojowego skrzydłowego Łukasza Wróblewskiego. Goście z Radomia przyjechali do Elbląga także w okrojonym składzie, bez czterech podstawowych graczy.
     
     Nudy w pierwszej połowie
     W pierwszych 45 minutach na boisku nie działo się zbyt wiele. Dość powiedzieć, że elblążanie w tym czasie nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Jarosława Paśnika. Obie drużyny stworzyły sobie po jednej dogodnej okazji. Olimpia najlepszą sytuację miała w 29. minucie, kiedy Paweł Nowacki z rzutu wolnego z lewej strony boiska zacentrował w pole karne, ale lotu piłki nie przeciął żaden z zawodników gospodarzy i minimalnie minęła ona słupek radomskiej bramki. Goście odpowiedzieli w 42. minucie i tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego Paweł Tarnowski nie zdobył wówczas bramki. Błąd na 30 metrze przed bramką Krzysztofa Hyza popełnił Andrzej Treszczotko, który dał się oszukać napastnikowi Radomiaka, ten minął w pełnym biegu elbląskiego golkipera i uderzył w kierunku bramki. Uczynił to jednak zbyt słabo, tak że Treszczotko zdołał jeszcze wybić piłkę na korner i naprawić swoją wcześniejszą pomyłkę. Tym samym do przerwy na Agrikola kibice nie zobaczyli żadnej bramki.
     
     Lepsza gra w drugiej połowie
     W przerwie w szatni trener Tomasz Wichniarek udzielił swoim podopiecznym ostrej reprymendy i w drugiej połowie gra elblążan zyskała na jakości. Stworzyli oni przynajmniej dwie-trzy okazje, które powinny zakończyć się zdobyciem gola. Niestety, tego dnia olimpijczycy mieli fatalnie ustawione celowniki. Chyba najgorzej Ukrainiec Anton Kolosov, który pomiędzy 64., a 67. minutą powinien dwukrotnie trafić do siatki rywala. Szczególnie w pierwszej sytuacji pozyskany w przerwie zimowej zawodnik nie popisał się - będąc nieobstawionym na 4 metrze przed pustą już bramką uderzył głową, ale obok lewego słupka. Trzy minuty później zdecydował się na uderzenie prawą nogą tuż sprzed pola karnego, tym razem futbolówka przefrunęła w minimalnej odległości od przeciwległego, prawego słupka i wyszła na aut bramkowy. Trzecia dogodna sytuacja dla Olimpii miała miejsce w 82. minucie spotkania. Na niesygnalizowany strzał zdecydował się kapitan żółto-biało-niebieskich Tomasz Sambor i tylko bramkarz gości Paśnik wie, w jaki sposób zdołał wybronić uderzenie elblążanina. Zadowoleni z jednego punktu radomianie do końca meczu zwalniali grę, grając na czas, za co zresztą żółtym kartonikiem został ukarany przez sędziego Bartosz Bobrowski. Swój cel jednak zrealizowali, a elblążanie po raz pierwszy w tej rundzie zeszli z własnej murawy bez kompletu punktów.
     
     Piłka nożna dla kibiców
     Z takim hasłem na koszulkach na przedmeczową prezentację wyszli piłkarze Olimpii. Odnosiło się ono do ostatniego pucharowego meczu w Olsztynie, którego nie mogli obejrzeć elbląscy kibice, gdyż nie zostali wpuszczeni na olsztyński stadion. Zawodnicy Olimpii nieśli również w rękach flagi klubowe, które następnie przekazali elbląskim fanom. Ci odwdzięczyli się głośnym dopingiem przez całe spotkanie, a po meczu podziękowali zawodnikom za walkę i zaangażowanie przez pełne 90 minut. Tym razem 100 zł nagrody, tradycyjnie fundowanej przez Stowarzyszenie „776 p.n.e.”, trafiło do rąk Arkadiusza Kopruckiego, który w oczach kibiców był najlepszym piłkarzem Olimpii w sobotnim meczu.
     

 


     
     Trenerzy o meczu
     Jerzy Wójcik (Radomiak): - Wynik bezbramkowy, mamy punkt, ale do końca nie jestem zadowolony, a to z tego względu, że zawsze gramy o zwycięstwo. Takie też były założenia przedmeczowe w dniu dzisiejszym. Bardzo miło i sympatycznie, że znaleźliśmy godnego rywala w młodym, wybieganym zespole Olimpii, która postawiła dziś twarde warunki. Może brak jeszcze gospodarzom dojrzałości taktycznej, ale fajnie zachowywali się na płycie, widać było w ich poczynaniach pomysł. W naszych poczynaniach widoczny było ogromne zmęczenie, ogromny wysiłek, jaki włożyliśmy w środowy mecz w Piasecznie w Pucharze Polski. Dlatego brakowało świeżości, zaginęła nam gdzieś dynamika. Gdyby ta świeżość była, to te stworzone sytuacje być może udałoby się wykorzystać. Oczywiście, gospodarze również mieli sytuacje do zdobycia bramek i różnie mogło być. Dziś zagraliśmy bez czterech podstawowych zawodników, ale celowo tego nie podkreślałem przed meczem, nie lubię narzekać, tłumaczyć się. Zespół jest po to kolektywem, by radził sobie w takich sytuacjach. Dalej liczymy się w walce o awans od nowej drugiej ligi, choć cały czas przecież nie wiemy, jak będzie wyglądała ta reforma, czy w ogóle do niej dojdzie. Pracujemy nad odpowiednim duchem walki, taktyką. Tu są największe rezerwy, moim zdaniem.
     Tomasz Wichniarek (Olimpia); - Na pewno jest niedosyt po tym wyniku, ale jeśli meczu nie da się wygrać, to trzeba go zremisować. Zgodzę się z trenerem gości, że oba zespoły stworzyły w miarę wyrównane widowisko. Jeden i drugi zespół miał kilka znakomitych sytuacji do zdobycia gola, niestety, nie potrafiliśmy żadnej z nich zamienić na bramkę. Myślę, że mecz dość ciekawy dla kibica, chłopcy mimo ciężkich warunków pogodowych starali się, dużo było walki, biegania. Cieszę się z opinii trenera Wójcika, który zauważył, że mamy młody, ciekawy zespół. Tak on jest tworzony i budowany. Zgadzam się, że w tych kluczowych momentach brakuje nam trochę doświadczenia, ci chłopcy czasem grają taką trochę młodzieżową piłkę. Widoczny był brak Piotrka Trafarskiego, choć Damian Sędziak zagrał dobrze, brakowało niestety wsparcia z przodu, sam niewiele mógł wskórać.
     
     Olimpia Elbląg - Radomiak Radom 0:0
     Olimpia: Hyz - Sambor, Trzeszczotko, Koprucki, Anuszek, Chmielecki, Nowacki, Roszak (81. Lepka), Kolosov, Biegański (72. Bogdanowicz), Sędziak
     Radomiak: Paśnik - Bobrowski, Michalski, Mortka, Boryczka, Szary (61. Oziewicz), Wlazło, Czpak, Trzaskalski (73. Dukalski), Tarnowski (70. Janik), Barzyński
     Żółta kartka: Bobrowski (Radomiak)
     Widzów: 2000
     Sędziował: Marcin Liana (Żnin)
     
     Komplet wyników 25. kolejki III ligi: Olimpia Elbląg - Radomiak Radom 0:0, Orzeł Kolno - OKS 1945 Olsztyn 1:1, Nadnarwianka Pułtusk - Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0, Mazowsze Grójec - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:2, Concordia Piotrków Trybunalski - Wigry Suwałki 0:0, Warmia Grajewo - Sokół Aleksandrów Łódzki 1:0, UKS SMS Łódź - Dolcan Ząbki 2:1, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Stal Głowno 0:3 (walkower)
     
     Zobacz tabele

BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama