UWAGA!

Sparing goni sparing (piłka nożna)

Dwa mecze kontrolne w ciągu trzech dni rozegrali futboliści trzecioligowej Olimpii. We wtorek w Pasłęku wygrali 5:0 z czwartoligową imienniczką z Grudziądza, natomiast w czwartek ulegli w Zambrowie drugoligowemu ŁKS Łomża 2:4. 22 lipca olimpijczycy wyjeżdżają na tygodniowy obóz przygotowawczy do Tolkmicka.

Różnica klasy
     Wtorkowe spotkanie było jednostronnym widowiskiem. Przewaga i dominacja elblążan ani przez chwilę nie była zagrożona. Niżej notowany przeciwnik nie potrafił skutecznie przeciwstawić się żółto-biało-niebieskim i już do przerwy przegrywał różnicą czterech bramek.
     Elblążanie rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia, bo już od 3. minuty prowadzili po strzale Tomasza Sambora, który przelobował Swakowskiego. Pierwszy strzał na bramkę Szyszki miał miejsce w 26. minucie, kiedy to szczęścia z 16 metra próbował Pokora. Cztery minuty później było już 2:0 dla żółto-biało-niebieskich. I tym razem nie bez winy był goalkeeper z Grudziądza, którego pomyłkę na gola zamienił Wojciech Kitowski, kierując piłkę do siatki z 8 metra. Na 3:0 w 38. minucie podwyższył Adrian Fedoruk, skutecznie finalizując indywidualną akcję, w trakcie której mijał przeciwników jak slalomowe tyczki. To była bezsprzecznie najładniejsza bramka spotkania. W międzyczasie na elbląską bramkę dwukrotnie uderzał Szymon Marks, ale za każdym razem na posterunku był dobrze broniący Szyszko. Gdy wydawało się, że pierwsza część zakończy się wynikiem 3:0, tuż przed gwizdkiem Piotr Trafarski uderzeniem w samo okienko podwyższył rezultat na 4:0.
     Po zmianie stron elbląska Olimpia znów szybko zaatakowała i efektem tego było trafienie Marcina Sierechana, który obok Trafarskiego jest najskuteczniejszym strzelcem w dotychczasowych spotkaniach kontrolnych. Do końca meczu elblążanie kilkukrotnie zagrozili grudziądzkiej bramce, ale nie zdobyli już żadnego gola. Brakowało precyzji (piłka trzy razy lądowała na słupku), względnie dobrze spisywał się w bramce wprowadzony po przerwie Daniel Osiecki.
     
     Opinie trenerów
     - Dominowaliśmy przez całe spotkanie, cieszy, że piłkarze zrealizowali założenia taktyczne, jakie otrzymali w szatni przed pierwszym gwizdkiem. To takie przetarcie przed czwartkowym meczem z Łomżą, najwyżej notowanym pośród naszych letnich sparingpartnerów. Dziś zagrał po raz kolejny obrońca Michał Gruszczyński, jest przesądzone, że zostanie naszym zawodnikiem - powiedział po meczu drugi trener Olimpii Jerzy Fiłonowicz.
     - Nie chciałbym jakoś usprawiedliwiać chłopaków po takim meczu, ale na pewno nie pomogła nam długa podróż w takich warunkach, jakie dziś panowały, w autobusie było jak w saunie. Od 11 lipca ciężko trenujemy dwa razy dziennie na obozie dochodzeniowym i to dziś było widać w poczynaniach moich podopiecznych. Po dobrym występie i zwycięstwie 3:0 z III-ligowym TKP Toruń, dziś przytrafił się nam słabszy dzień - stwierdził po spotkaniu trener grudziądzkiej Olimpii Mariusz Gralak.
     
     Olimpia Elbląg - Olimpia Grudziądz 5:0 (4:0)
     1:0 - Sambor (3.), 2:0 - Kitowski (30.), 3:0 - Fedoruk (38.), 4:0 - Trafarski (45.), 5:0 - Sierechan (50.)
     Olimpia Elbląg: Szyszko (46. Hyz) - Kitowski (46. Prześniak), Koprucki (60. Niedźwiedzki), Mazurkiewicz, Gruszczyński (46. R. Anuszek), Wróblewski (46. Kopycki), Ciesielski (46. Bogdanowicz), Sambor (46. M. Anuszek), Lepka (46. Sierechan), Fedoruk (46. Nadolny), Trafarski (46. Tomczyk)
     Olimpia Grudziądz: Swakowski (46. Osiecki) - Gozdek (46. Nawotka ) , Koczur (68. Michalak), Darłak (46. Kurkowski), Dreszler (46. Cyrzan), Simson (46. Reise), Linowski (46. Budziński), Pokora (66. Klajborowski), Delengowski, Marks (79. Budziński), Kucenko (46. Zarembski, 62. Śmiejewski)
     
     Łomża za mocna
     W czwartkowe popołudnie Olimpia doznała drugiej porażki w trzecim letnim meczu sparingowym. Tym razem zespół Zbigniewa Kieżuna musiał uznać wyższość drugoligowego ŁKS Łomża.
     Spotkanie rozgrywane na boisku w Zambrowie rozpoczęło się dobrze dla żółto-biało-niebieskich, którzy od pierwszych minut osiągnęli przewagę, a w 29. minucie za sprawą Piotra Trafarskiego objęli prowadzenie. Z prowadzenia nie cieszyli się jednak długo, bo już w minutę później był remis 1:1. Świetną akcją popisał się Tomasz Bzdęga, który ograł aż czterech elblążan, dośrodkował w pole karne, tam źle zachował się bramkarz Olimpii i celnym uderzeniem głową popisał się Damian Świerblewski. Łomżanie poszli za ciosem i w 34. minucie prowadzili już 2:1. Tym razem strzelcem gola był wcześniejszy asystent Bzdęga, który uderzył głową nie do obrony, wykorzystując dokładne dośrodkowanie z rzutu rożnego i bierną postawę elbląskiej defensywy. Taki wynik, mimo ataków ŁKS-u, utrzymał się do gwizdka oznaczającego przerwę.
     W drugiej połowie znów jako pierwsi celny cios zadali elblążanie. W 49. minucie ni to strzał, ni dośrodkowanie Rafała Anuszka znalazło drogę do bramki. Nie bez winy przy utracie gola był goalkeeper ŁKS-u Kamil Ulman. Podopieczni trenera Makowieckiego za wszelką cenę dążyli do strzelenia gola dającego prowadzenie i cel swój zrealizowali w 61. minucie. W polu karnym faulowany był niezwykle aktywny Bzdęga, a jedenastkę na gola zamienił Łukasz Adamski. Po tej bramce z piłkarzy Olimpii jakby uszło powietrze i na boisku istniała tylko jedna drużyna - ŁKS Łomża. Strzał Świerblewskiego z rzutu wolnego wylądował na słupku, a chwilę później ten sam zawodnik przegrał dwa pojedynki sam na sam z Krzysztofem Hyzem - w pierwszej sytuacji próbował lobować bramkarza, ale uderzył za mocno. Przy drugiej akcji nieprecyzyjnie kopnięta piłka wylądowała na słupku. Kolejnej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Bzdęga, groźnie na bramkę Olimpii uderzali także Sędrowski i Bortnik, ale za każdym razem Hyz był tam, gdzie być powinien. Skapitulował dopiero w 82. minucie, kiedy uderzeniem z ok. 20 metrów zaskoczył go Albert Rydzewski, ustalając wynik meczu.
     - We wcześniejszych trzech grach kontrolnych dwukrotnie remisowaliśmy, raz przegraliśmy, a teraz zwyciężyliśmy. Zagraliśmy trochę lepiej niż we wtorek ze Zniczem Pruszków [porażka 1:2 - przyp. BAR], ale Olimpia Elbląg to zupełnie innej klasy przeciwnik. Piłka jeszcze nie słucha moich zawodników tak, jak powinna. Ponadto popełniamy zbyt dużo błędów jako drużyna w defensywie. Testujemy wciąż nowych piłkarzy. Zagrali Mariusz Siara i Karol Bortnik, przyznam szczerze, że spodziewałem się więcej po ich grze. Zabrakło wcześniej awizowanych Piotra Petasza i Macieja Tataja, którego klub Polonia Warszawa nie jest zdecydowany, czy chce go puścić - powiedział po meczu trener łomżyńskiego zespołu Jan Makowiecki.
     
     ŁKS Łomża - Olimpia Elbląg 4:2 (2:1)
     0:1 - Trafarski (29.), 1:1 - Świerblewski (30.), 2:1 - Bzdęga (34.), 2:2 - R. Anuszek (49.), 3:2 - Adamski (61. k.), 4:2 - Rydzewski (82.)
     ŁKS: Kudrycki (30. Ulman, 60. Chachuła) - Mądry (67. Galiński), Łuba (46. Bortnik), Stefańczyk, Bała (74. Rydzewski), Sędrowski, Grabowski (46. Adamski), Ogrodowicz (46. Cychol), Boguszewski (46. Siara), Świerblewski, Bzdęga.
     Olimpia: Szyszko (46. Hyz) - Gruszczyński (Rafał Anuszek), Koprucki, Matusewicz, Kitowski, Wróblewski (Bogdanowicz), Mazurkiewicz (Tomczyk), Ciesielski, Sambor (Maciej Anuszek), Fedoruk (Sierechan), Trafarski.
     
     Teraz obóz
     W poniedziałek 22 lipca elblążanie wyjadą na tygodniowy obóz do Tolkmicka. Na zakończenie zgrupowania zmierzą się w meczu kontrolnym z beniaminkiem III ligi Wierzycą Pelplin. Niewykluczone, że do Tolkmicka obok nowo pozyskanych graczy udadzą się piłkarze, którymi interesuje się elbląski klub. Mowa o pomocniku i napastniku, których zabrakło w sparingu z ŁKS-em.
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama