Elblążanie mieli los w swoich rękach, potrzebowali jedynie wygrać z Błonianką Błonie i kwestia utrzymania stałaby się faktem. W teorii rzecz prosta, tym bardziej że degradacja przeciwnika była pewna od zeszłego tygodnia, ale punktów nikt nie rozdaje za darmo. Ostatecznie po obiecującej pierwszej połowie, gra Concordii posypała się jak domek z karta i żegnają się z III ligą.
Plan na spotkanie był prosty: wygrać i cieszyć się z utrzymania. Zwycięstwo dawało stuprocentową pewność, ewentualny inny wynik zmuszał do sprawdzania rezultatów Warty Sieradz i Sokoła Ostróda. Zagrożeni spadkiem wykonali swoje zadania optymalnie, zatem brak zwycięstwa oznacza, że w przyszłym sezonie Concordia będzie mierzyła się między innymi z rezerwami Olimpii w IV lidze. Początek był jednak obiecujący. Concordia wyszła na boisku z jasno zdefiniowanym pomysłem. Od początku szukali gola i ta sztuka udała się w 7. minucie po golu Michała Górala. Zaczęło się idealnie, ale do punktu wyjścia Słoniki wróciły w 23. minucie, bo wyrównał Szymon Śmieciński. Drużyna prowadzona przez byłego piłkarza Olimpii Elbląg - Mykołę Dremluka (56 meczów dla żółto-biało-niebieskich) szansę na pozostanie w lidze straciła po zeszłotygodniowej porażce z Sokołem w Ostródzie, ale ambicja sportowa nie pozwalała na tanie sprzedanie skóry.
Do przerwy wynik ponownie był korzystny dla Concordii, która dzięki bramce w 28. minucie prowadziła 2:1. Ponownie na listę strzelców wpisał się Michał Góral. Jednak do tej beczki miodu dodano łyżkę dziegciu. Mecz układający się w idealny scenariusz zaburzyła czerwona kartka dla Eryka Jastrzębskiego w doliczonym czasie pierwszej połowy. Po przerwie oglądaliśmy jeszcze trzy bramki, wszystkie autorstwa gospodarzy. Gra w osłabieniu została wykorzystana chwilę po przerwie, bramkę wyrównującą strzelił Kacper Koterwasa. Sytuacja się skomplikowała, poczynania Concordii były nerwowe. Widmo spadku stawało się namacalne. Ostatnie 10 minut pogrzebały marzenia o pozostaniu w lidze. Najpierw strzelił Paweł Jabłoński, potem Szymon Śmieciński ustalił wynik spotkania na 4:2.
Przed Concordią trudny czas związany z przełknięciem goryczy porażki związanej z opuszczeniem III ligi. Sezon dla elbląskich piłkarzy jednak jeszcze się nie skończył, do rozegrania pozostaje finał Wojewódzkiego Pucharu Polski, w którym zmierzą się z Tęczą Biskupiec w piątek 23 czerwca, na Egger Stadionie Miejskim w Biskupcu im. Andrzeja Biedrzyckiego.
Błonianka Błonie – Concordia Elbląg 4:2 (1:2)
bramki: 0:1 – Góral (7. min.), 1:1 – Śmieciński (23. min ), 1:2 – Góral (28. min.), 2:2 – Koterwas (48. min.), 3:2 – Jabłoński (83. min.), 4:2 – Śmieciński (88. min.)
Concordia: Wąsowski – Weremko, Jońca, Szawara, Szmydt, Kopka, Bukacki, Jarzębski, Rękawek, Drewek, Góral