Po dwóch tygodniach sumiennej pracy z Kołobrzegu wrócili piłkarze Olimpii. Po zakończeniu zgrupowania zawodnicy otrzymali od trenera Tomasza Arteniuka wolne, a na pierwszych zajęciach spotkają się w najbliższy poniedziałek. Wówczas na treningach ma pojawić się kilku młodzieżowców, którzy będą próbowali przekonać do siebie trenera elbląskiego zespołu.
Trener zadowolony z przygotowań
Opiekun żółto-biało-niebieskich był zadowolony z wykonanej na obozie pracy. - Zrealizowałem wszystkie założenia. Warunki pobytowe jakie mieliśmy na miejscu (ośrodek wypoczynkowy Verano – przyp. BAR) były bardzo dobre. Trenowaliśmy na pełnowymiarowej sztucznej płycie, korzystaliśmy z siłowni, sali do treningu koordynacji ruchowej, mieliśmy dostęp do sali audiowizualnej, gdzie co wieczór podsumowywaliśmy zajęcia taktyczne w oparciu o zarejestrowany na treningach materiał. Po zajęciach (4 jednostki treningowe dziennie – przyp. BAR) zawodnicy mieli możliwość regeneracji w basenie solankowym, odwiedzenia sauny. To w połączeniu z wyśmienitym wyżywieniem jakie serwowała kuchnia sprawiło, że można być wyłącznie zadowolonym z tych dni spędzonych nad morzem. Wierzę, że czas wykorzystaliśmy optymalnie i zrobiliśmy duży krok w procesie odpowiedniego przygotowania się do rundy rewanżowej – powiedział po powrocie z obozu trener Arteniuk.
Nowi na plus
Szkoleniowiec Olimpii nie krył, że jest także zbudowany postawą zawodników, którzy dołączyli do zespołu w przerwie zimowej. Przypomnijmy, że do Olimpii trafiło czterech graczy zza wschodniej granicy – trzech Białorusinów i Gruzin oraz zawodnicy z kraju – bramkarz Marcin Pająk (ŁKS Łódź) i pomocnik z Piasta Gliwice Krzysztof Hałgas. W trakcie obozu Arteniuk przyglądał się jeszcze młodzieżowcowi z Białorusi, ale po kilku dniach treningu, zdecydował się na odesłanie go do domu. - Kadrę mamy w zasadzie zamkniętą. Zajdą na pewno drobne korekty, głównie jeśli chodzi o młodzieżowców. Szukam zawodnika na skraj obrony i w poniedziałek ma się pojawić na treningu 20-latek z Lecha Poznań Mikołaj Wicberger. Przyjrzę mu się dokładnie i być może zamknę ostatecznie kadrę, która rywalizować będzie w rozgrywkach II ligi – poinformował Arteniuk.
Do końca obozu nie dotrwała dwójka Białorusinów, którzy musieli załatwić sprawy wizowe związane z legalizacją pobytu w Polsce. Jako pierwszy opuścił zgrupowanie obrońca Aleksandr Stascheniuk, a w niedzielę do Elbląga powrócił Vitali Ledenev, który również musi przedłużyć pozwolenie na pobyt na terytorium RP.
Co dalej?
Teraz przed Olimpią okres rozgrywania gier kontrolnych. Pierwsza z nich odbędzie się 5 lutego, a przeciwnikiem będzie drugoligowy Bałtyk Gdynia. Niewykluczone, że mecz zaplanowany pierwotnie na sztucznej murawie w Malborku, rozegrany zostanie jednak w Elblągu. Do końca stycznia mają się bowiem zakończyć prace związane z oddaniem do użytku pełnowymiarowego boiska ze sztuczną murawą w kompleksie przy ul. Skrzydlatej.- Świadomie zrezygnowaliśmy z gier w tym najcięższym okresie przygotowań. To nie miałoby żadnego sensu – kontynuuje Arteniuk. Teraz przechodzimy do kolejnego etapu, tu wskazane jest jak najwięcej grać i myślę, że zawodnicy już na samą myśl cieszą, się z tego faktu. Ja cieszę się, że wreszcie aby rozegrać sparing, nie będziemy musieli pokonywać setek kilometrów, bo kilka spotkań rozegramy na pewno w Elblągu – powiedział Arteniuk.
Z Sobierajem, czy bez?
W ostatnich dniach gruchnęła wieść, że sposobiącą się do walki o I ligę Olimpię miałby opuścić jeden z jej filarów, doświadczony obrońca Krzysztof Sobieraj. Zawodnik ma co prawda ważny jeszcze przez pół roku kontrakt, ale rozmowy o jego przedłużeniu spaliły na panewce i bardzo prawdopodobne, że opuści Elbląg jeszcze tej zimy opuści Elbląg. Zainteresowania usługami Sobieraja nie kryje bezpośredni rywal Olimpii w walce o awans płocka Wisła. Trener Olimpii nie chciał wypowiadać się na temat ewentualnych przenosin swojego podopiecznego, ograniczając się jedynie do krótkiego podsumowania sytuacji. - W sprawie Krzyśka Sobieraja stanowisko zespołu i moje jest jasne - aby myśleć o podjęciu się wyzwania, jakim jest gra o awans, nie możemy się osłabiać, a zwłaszcza pozbywać zawodnika, który dla zespołu jest kluczowy nie tylko z punktu widzenia gry na boisku, ale może przede wszystkim poza nim. Nikt nie pozbywa się serca zespołu i głęboko wierzę w to,że zainteresowani dojdą do porozumienia. Ja chciałbym, by Sobieraj został w Olimpii – zakończył trener elblążan.
Opiekun żółto-biało-niebieskich był zadowolony z wykonanej na obozie pracy. - Zrealizowałem wszystkie założenia. Warunki pobytowe jakie mieliśmy na miejscu (ośrodek wypoczynkowy Verano – przyp. BAR) były bardzo dobre. Trenowaliśmy na pełnowymiarowej sztucznej płycie, korzystaliśmy z siłowni, sali do treningu koordynacji ruchowej, mieliśmy dostęp do sali audiowizualnej, gdzie co wieczór podsumowywaliśmy zajęcia taktyczne w oparciu o zarejestrowany na treningach materiał. Po zajęciach (4 jednostki treningowe dziennie – przyp. BAR) zawodnicy mieli możliwość regeneracji w basenie solankowym, odwiedzenia sauny. To w połączeniu z wyśmienitym wyżywieniem jakie serwowała kuchnia sprawiło, że można być wyłącznie zadowolonym z tych dni spędzonych nad morzem. Wierzę, że czas wykorzystaliśmy optymalnie i zrobiliśmy duży krok w procesie odpowiedniego przygotowania się do rundy rewanżowej – powiedział po powrocie z obozu trener Arteniuk.
Nowi na plus
Szkoleniowiec Olimpii nie krył, że jest także zbudowany postawą zawodników, którzy dołączyli do zespołu w przerwie zimowej. Przypomnijmy, że do Olimpii trafiło czterech graczy zza wschodniej granicy – trzech Białorusinów i Gruzin oraz zawodnicy z kraju – bramkarz Marcin Pająk (ŁKS Łódź) i pomocnik z Piasta Gliwice Krzysztof Hałgas. W trakcie obozu Arteniuk przyglądał się jeszcze młodzieżowcowi z Białorusi, ale po kilku dniach treningu, zdecydował się na odesłanie go do domu. - Kadrę mamy w zasadzie zamkniętą. Zajdą na pewno drobne korekty, głównie jeśli chodzi o młodzieżowców. Szukam zawodnika na skraj obrony i w poniedziałek ma się pojawić na treningu 20-latek z Lecha Poznań Mikołaj Wicberger. Przyjrzę mu się dokładnie i być może zamknę ostatecznie kadrę, która rywalizować będzie w rozgrywkach II ligi – poinformował Arteniuk.
Do końca obozu nie dotrwała dwójka Białorusinów, którzy musieli załatwić sprawy wizowe związane z legalizacją pobytu w Polsce. Jako pierwszy opuścił zgrupowanie obrońca Aleksandr Stascheniuk, a w niedzielę do Elbląga powrócił Vitali Ledenev, który również musi przedłużyć pozwolenie na pobyt na terytorium RP.
Co dalej?
Teraz przed Olimpią okres rozgrywania gier kontrolnych. Pierwsza z nich odbędzie się 5 lutego, a przeciwnikiem będzie drugoligowy Bałtyk Gdynia. Niewykluczone, że mecz zaplanowany pierwotnie na sztucznej murawie w Malborku, rozegrany zostanie jednak w Elblągu. Do końca stycznia mają się bowiem zakończyć prace związane z oddaniem do użytku pełnowymiarowego boiska ze sztuczną murawą w kompleksie przy ul. Skrzydlatej.- Świadomie zrezygnowaliśmy z gier w tym najcięższym okresie przygotowań. To nie miałoby żadnego sensu – kontynuuje Arteniuk. Teraz przechodzimy do kolejnego etapu, tu wskazane jest jak najwięcej grać i myślę, że zawodnicy już na samą myśl cieszą, się z tego faktu. Ja cieszę się, że wreszcie aby rozegrać sparing, nie będziemy musieli pokonywać setek kilometrów, bo kilka spotkań rozegramy na pewno w Elblągu – powiedział Arteniuk.
Z Sobierajem, czy bez?
W ostatnich dniach gruchnęła wieść, że sposobiącą się do walki o I ligę Olimpię miałby opuścić jeden z jej filarów, doświadczony obrońca Krzysztof Sobieraj. Zawodnik ma co prawda ważny jeszcze przez pół roku kontrakt, ale rozmowy o jego przedłużeniu spaliły na panewce i bardzo prawdopodobne, że opuści Elbląg jeszcze tej zimy opuści Elbląg. Zainteresowania usługami Sobieraja nie kryje bezpośredni rywal Olimpii w walce o awans płocka Wisła. Trener Olimpii nie chciał wypowiadać się na temat ewentualnych przenosin swojego podopiecznego, ograniczając się jedynie do krótkiego podsumowania sytuacji. - W sprawie Krzyśka Sobieraja stanowisko zespołu i moje jest jasne - aby myśleć o podjęciu się wyzwania, jakim jest gra o awans, nie możemy się osłabiać, a zwłaszcza pozbywać zawodnika, który dla zespołu jest kluczowy nie tylko z punktu widzenia gry na boisku, ale może przede wszystkim poza nim. Nikt nie pozbywa się serca zespołu i głęboko wierzę w to,że zainteresowani dojdą do porozumienia. Ja chciałbym, by Sobieraj został w Olimpii – zakończył trener elblążan.
BAR