![Elbląg, Piłkarze Olimpii podczas prezentacji druizyny Elbląg, Piłkarze Olimpii podczas prezentacji druizyny](/newsimg/duze/p289/pilkarze-olimpii-podczas-prezentacji-druizyny-28961.jpg)
Po pierwszej serii spotkań wesołych min nie mają kibice elbląskiej Olimpii, która wysoko 0:3 uległa w Pułtusku Nadnarwiance.
Olimpia rozpoczęła rundę źle. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że zwycięstwo gospodarzy było zdecydowanie zbyt wysokie, a walnie przyczynił się do niego słabo dysponowany sędzia zawodów, który przynajmniej w dwóch sytuacjach podjął bardzo kontrowersyjne decyzje. Najpierw, w 27 minucie puścił grę po wyraźnym spalonym, a niefortunnie interweniujący stoper Olimpii Arkadiusz Koprucki sfaulował napastnika gospodarzy i arbiter, zamiast przerwać akcję, podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Daniel Dylewski. Również przy drugim golu sędzia nie zauważył ewidentnej pozycji spalonej zawodnika z Pułtuska, dodatkowo błąd popełnił bramkarz Krzysztof Hyz, który minął się z futbolówką i Dylewski po raz drugi skierował piłkę do siatki. Dwa gole w pierwszych 45 minutach spowodowały, że w drugiej części meczu gospodarze mogli skupić się na obronie korzystnego rezultatu i grze z kontry. Ta taktyka przyniosła im sukces w postaci trzeciej bramki. W 54. minucie Mateusz Bogdanowicz zachował się w polu karnym jak nowicjusz, nie wybił piłki, ta trafiła do Sebastiana Janusińskiego, który nie miał żadnych problemów z umieszczeniem jej w siatce. Na tym skończyły się emocje w sobotnim pojedynku.
Trener Olimpii Tomasz Wichniarek o meczu: - Jestem rozczarowany wynikiem. Jestem trenerem i nie będę obiektywny co do postawy swoich piłkarzy. Na pewno nie wyglądało to tak źle, jak sugeruje to wynik. Mam straszne pretensje do sędziów za dwie pierwsze bramki. Karny, jak to się mówi, z kapelusza, do tego był spalony przy tej akcji. Druga bramka zdobyta też po kilkumetrowym spalonym. Tyle tylko, że nie byłoby tych goli gdyby nie nasze indywidualne błędy - Arka Kopruckiego, Krzyśka Hyza i Mateusza Bogdanowicza. Przeciwnik dostał te swoje sytuacje od nas na tacy po koszmarnych zagraniach z naszej strony. Naszą bolączką jest mała ilość zawodników defensywnych, wypadł Koprucki, słabsza forma Artura Kowalczyka - to nasze największe zmartwienia. Zapominamy o tym fatalnym meczu i już w środę postaramy się wygrać i zdobyć komplet punktów z Mazowszem Grójec. Czy w związku z tym wynikiem będą jakieś zmiany w składzie? Tak będą, a kilku zawodników czekają poważne rozmowy ze mną, bo mam zastrzeżenia co do ich postawy. Dobrze zaprezentował się Andrzej Treszczotko, który wszedł jeszcze przed przerwą i dostanie szansę gry od pierwszej minuty w środę. Obawialiśmy się tej inauguracji, która była kilka razy przesuwana, i jak się okazało, nasze obawy były słuszne. Po dwóch-trzech meczach ten zespół będzie grał zupełnie inaczej.
Nadnarwianka Pułtusk - Olimpia Elbląg 3:0 (2:0)
1:0, 2:0 - Dylewski (28. k., 45.), 3:0 - Janusiński (54.)
Nadnarwianka: Salik - Soska, Kamiński, Grabowski, Elak, Janusiński (72. Chmielewski), Parszewski, Granosik, Piecychna (65. Dziczek), Iwanowski (90. Warda),Dylewski (82. Zalewski)
Olimpia: Hyz - Bogdanowicz, Kowalczyk, Koprucki (42. Treszczotko), Sambor, Wróblewski (80. Zając), Chmielecki, Roszak, Lepka (61. Nowacki), Sędziak (70. Biegański), Trafarski
Żółte kartki: Soska, Grabowski (Nadnarwianka) - Trafarski, Bogdanowicz, Hyz (Olimpia)
Sędziował: Bartłomiej Wiśniewski (Kujawski ZPN).
Trener Olimpii Tomasz Wichniarek o meczu: - Jestem rozczarowany wynikiem. Jestem trenerem i nie będę obiektywny co do postawy swoich piłkarzy. Na pewno nie wyglądało to tak źle, jak sugeruje to wynik. Mam straszne pretensje do sędziów za dwie pierwsze bramki. Karny, jak to się mówi, z kapelusza, do tego był spalony przy tej akcji. Druga bramka zdobyta też po kilkumetrowym spalonym. Tyle tylko, że nie byłoby tych goli gdyby nie nasze indywidualne błędy - Arka Kopruckiego, Krzyśka Hyza i Mateusza Bogdanowicza. Przeciwnik dostał te swoje sytuacje od nas na tacy po koszmarnych zagraniach z naszej strony. Naszą bolączką jest mała ilość zawodników defensywnych, wypadł Koprucki, słabsza forma Artura Kowalczyka - to nasze największe zmartwienia. Zapominamy o tym fatalnym meczu i już w środę postaramy się wygrać i zdobyć komplet punktów z Mazowszem Grójec. Czy w związku z tym wynikiem będą jakieś zmiany w składzie? Tak będą, a kilku zawodników czekają poważne rozmowy ze mną, bo mam zastrzeżenia co do ich postawy. Dobrze zaprezentował się Andrzej Treszczotko, który wszedł jeszcze przed przerwą i dostanie szansę gry od pierwszej minuty w środę. Obawialiśmy się tej inauguracji, która była kilka razy przesuwana, i jak się okazało, nasze obawy były słuszne. Po dwóch-trzech meczach ten zespół będzie grał zupełnie inaczej.
Nadnarwianka Pułtusk - Olimpia Elbląg 3:0 (2:0)
1:0, 2:0 - Dylewski (28. k., 45.), 3:0 - Janusiński (54.)
Nadnarwianka: Salik - Soska, Kamiński, Grabowski, Elak, Janusiński (72. Chmielewski), Parszewski, Granosik, Piecychna (65. Dziczek), Iwanowski (90. Warda),Dylewski (82. Zalewski)
Olimpia: Hyz - Bogdanowicz, Kowalczyk, Koprucki (42. Treszczotko), Sambor, Wróblewski (80. Zając), Chmielecki, Roszak, Lepka (61. Nowacki), Sędziak (70. Biegański), Trafarski
Żółte kartki: Soska, Grabowski (Nadnarwianka) - Trafarski, Bogdanowicz, Hyz (Olimpia)
Sędziował: Bartłomiej Wiśniewski (Kujawski ZPN).
BAR