Po serii czterech spotkań bez zwycięstwa trzecioligowa Olimpia Elbląg wreszcie zdobyła komplet punktów. Żółto-biało-niebiescy pokonali w Grójcu miejscowe Mazowsze 1:0, a gola na wagę trzech punktów zdobył Piotr Trafarski w 65. minucie. To pierwsze zwycięstwo Olimpii w historii wzajemnych spotkań na grójeckim stadionie.
Grali w deszczu
Całe spotkanie toczyło się w strugach padającego deszczu, przez co zawodnicy obu ekip mieli utrudnione zadanie, a gra (zwłaszcza w pierwszej połowie) nie stała na najwyższym poziomie. Pierwsi sygnał do ataku dali miejscowi. Po kwadransie gry na bramkę Olimpii uderzał głową Wrzesiński, ale Krzysztof Hyz był na posterunku i efektowną robinsonadą zażegnał niebezpieczeństwo.
Olimpia najlepsze okazje w pierwszej części meczu stworzyła tuż przed przerwą. Najpierw groźnie z 6 metrów główkował Piotr Trafarski i futbolówkę z linii bramkowej wybił Marcin Rosłaniec. Później wyśmienita okazję zmarnował najlepszy strzelec Olimpii Piotr Ruszkul, który na 8 metrze przed bramką Mazowsza wymanewrował obrońców, obrócił się z piłką i fatalnie spudłował. Pierwsze 45 minut zakończył się bezbramkowo, był to okres wyrównanej gry z lekkim wskazaniem na gości z Elbląga.
Druga część spotkania toczyła się przy nieco mniejszych opadach deszczu i trzeba przyznać, że gra obu zespołów nabrała rumieńców i zyskała na jakości. Kibice oglądali liczne akcje raz pod jedną, raz pod drugą bramką, ale jeden celny cios zdołali zadać tylko elblążanie. W 65. minucie z bardzo dobrej strony pokazał się pomocnik Olimpii Łukasz Wróblewski, który przeprowadził świetną akcję prawą stroną boiska. Bardzo dobrze zacentrowana w pole karne futbolówka trafiła wprost na głowę Trafarskiego i napastnikowi Olimpii nie pozostało nic innego, jak umieścić ją w siatce. Podrażnieni takim obrotem sprawy gospodarze ruszyli do odrobienia straty i byli bliscy szczęścia już w 68. minucie, ale znów z dobrej strony pokazał się goalkeeper Olimpii, który wybronił uderzenie z ośmiu metrów Wrzesińskiego.
Kapitalny Hyz
Końcówka meczu to już wyraźna dominacja gospodarzy, którzy stworzyli sobie kilka wyśmienitych okazji do wyrównania, ale w każdej z nich przegrywali pojedynki z Krzysztofem Hyzem względnie fatalnie pudłowali. Najdogodniejsza okazja dla Mazowsza miała miejsce w 88. minucie, kiedy to przed goalkeeperem Olimpii znalazło się aż czterech zawodników w czerwonych strojach, a mimo to nie padł gol. Dwukrotnie bliski szczęścia w ekipie gospodarzy był nominalny obrońca Ikemufena Ozuah Sudy, który został przesunięty do ataku i grał jako wysunięty napastnik. Żaden z ataków podopiecznych trenera Marcina Sasala nie zakończył się jednak powodzeniem i po ostatnim gwizdku to piłkarze z Elbląga mogli podnieść ręce w geście triumfu.
Mecze co trzy dni
Kolejny mecz o ligowe punkty elblążanie zagrają już w najbliższą środę - do Elbląga przyjeżdża Ruch Wysokie Mazowieckie. Początek zawodów o godz. 17. Olimpii do końca ligowych zmagań pozostały jeszcze trzy spotkania, ale wszystko wskazuje na to, że ekipa z Agrikoli do 20 czerwca grać będzie w systemie sobota - środa - sobota, gdyż żółto-biało-niebiescy rywalizują jeszcze w Pucharze Polski. W półfinale rozgrywek wojewódzkich 13 czerwca zagrają w Morągu z IV-ligowym Huraganem.
Mazowsze Grójec - Olimpia Elbląg 0:1 (0:0)
0:1 - Trafarski (65.)
Mazowsze: Pusek - Boryczka, Sudy, Sarna (75. Samczyk), Marcinkiewicz, Szary (83. Makowski ), Wiechowski, Siciak, Solecki, Wrzesiński.
Olimpia: Hyz - Czuk, Chrzonowski, Koprucki, Sambor, Ciesielski, Wróblewski (72 Sierechan), Fedoruk (78. Anuszek) Kitowski, Trafarski (87 Mazurkiewucz), Ruszkul (78. Korzeb)
Strzały na bramkę: Mazowsze - 11 , Olimpia - 9
Strzały celne: Mazowsze - 5 , Olimpia - 4
Rzuty rożne: Mazowsze - 6 , Olimpia - 5
Komplet wyników 27. kolejki III ligi: Mazowsze Grójec - Olimpia Elbląg 0:1, Stal Głowno - Nadnarwianka Pułtusk 2:4, Ruch Wysokie Mazowieckie - Concordia Piotrków Trybunalski 1:0, Pelikan Łowicz - Radomiak Radom 1:1, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:1, MG MZKS Kozienice - Wigry Suwałki 0:3 (wo.), KS Paradyż - Unia Skierniewice 3:0 (wo.). Mecz Znicz Pruszków - Warmia Grajewo nie odbył się (goście zrezygnowali z wyjazdu na to spotkanie).
Zobacz tabele
Całe spotkanie toczyło się w strugach padającego deszczu, przez co zawodnicy obu ekip mieli utrudnione zadanie, a gra (zwłaszcza w pierwszej połowie) nie stała na najwyższym poziomie. Pierwsi sygnał do ataku dali miejscowi. Po kwadransie gry na bramkę Olimpii uderzał głową Wrzesiński, ale Krzysztof Hyz był na posterunku i efektowną robinsonadą zażegnał niebezpieczeństwo.
Olimpia najlepsze okazje w pierwszej części meczu stworzyła tuż przed przerwą. Najpierw groźnie z 6 metrów główkował Piotr Trafarski i futbolówkę z linii bramkowej wybił Marcin Rosłaniec. Później wyśmienita okazję zmarnował najlepszy strzelec Olimpii Piotr Ruszkul, który na 8 metrze przed bramką Mazowsza wymanewrował obrońców, obrócił się z piłką i fatalnie spudłował. Pierwsze 45 minut zakończył się bezbramkowo, był to okres wyrównanej gry z lekkim wskazaniem na gości z Elbląga.
Druga część spotkania toczyła się przy nieco mniejszych opadach deszczu i trzeba przyznać, że gra obu zespołów nabrała rumieńców i zyskała na jakości. Kibice oglądali liczne akcje raz pod jedną, raz pod drugą bramką, ale jeden celny cios zdołali zadać tylko elblążanie. W 65. minucie z bardzo dobrej strony pokazał się pomocnik Olimpii Łukasz Wróblewski, który przeprowadził świetną akcję prawą stroną boiska. Bardzo dobrze zacentrowana w pole karne futbolówka trafiła wprost na głowę Trafarskiego i napastnikowi Olimpii nie pozostało nic innego, jak umieścić ją w siatce. Podrażnieni takim obrotem sprawy gospodarze ruszyli do odrobienia straty i byli bliscy szczęścia już w 68. minucie, ale znów z dobrej strony pokazał się goalkeeper Olimpii, który wybronił uderzenie z ośmiu metrów Wrzesińskiego.
Kapitalny Hyz
Końcówka meczu to już wyraźna dominacja gospodarzy, którzy stworzyli sobie kilka wyśmienitych okazji do wyrównania, ale w każdej z nich przegrywali pojedynki z Krzysztofem Hyzem względnie fatalnie pudłowali. Najdogodniejsza okazja dla Mazowsza miała miejsce w 88. minucie, kiedy to przed goalkeeperem Olimpii znalazło się aż czterech zawodników w czerwonych strojach, a mimo to nie padł gol. Dwukrotnie bliski szczęścia w ekipie gospodarzy był nominalny obrońca Ikemufena Ozuah Sudy, który został przesunięty do ataku i grał jako wysunięty napastnik. Żaden z ataków podopiecznych trenera Marcina Sasala nie zakończył się jednak powodzeniem i po ostatnim gwizdku to piłkarze z Elbląga mogli podnieść ręce w geście triumfu.
Mecze co trzy dni
Kolejny mecz o ligowe punkty elblążanie zagrają już w najbliższą środę - do Elbląga przyjeżdża Ruch Wysokie Mazowieckie. Początek zawodów o godz. 17. Olimpii do końca ligowych zmagań pozostały jeszcze trzy spotkania, ale wszystko wskazuje na to, że ekipa z Agrikoli do 20 czerwca grać będzie w systemie sobota - środa - sobota, gdyż żółto-biało-niebiescy rywalizują jeszcze w Pucharze Polski. W półfinale rozgrywek wojewódzkich 13 czerwca zagrają w Morągu z IV-ligowym Huraganem.
Mazowsze Grójec - Olimpia Elbląg 0:1 (0:0)
0:1 - Trafarski (65.)
Mazowsze: Pusek - Boryczka, Sudy, Sarna (75. Samczyk), Marcinkiewicz, Szary (83. Makowski ), Wiechowski, Siciak, Solecki, Wrzesiński.
Olimpia: Hyz - Czuk, Chrzonowski, Koprucki, Sambor, Ciesielski, Wróblewski (72 Sierechan), Fedoruk (78. Anuszek) Kitowski, Trafarski (87 Mazurkiewucz), Ruszkul (78. Korzeb)
Strzały na bramkę: Mazowsze - 11 , Olimpia - 9
Strzały celne: Mazowsze - 5 , Olimpia - 4
Rzuty rożne: Mazowsze - 6 , Olimpia - 5
Komplet wyników 27. kolejki III ligi: Mazowsze Grójec - Olimpia Elbląg 0:1, Stal Głowno - Nadnarwianka Pułtusk 2:4, Ruch Wysokie Mazowieckie - Concordia Piotrków Trybunalski 1:0, Pelikan Łowicz - Radomiak Radom 1:1, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:1, MG MZKS Kozienice - Wigry Suwałki 0:3 (wo.), KS Paradyż - Unia Skierniewice 3:0 (wo.). Mecz Znicz Pruszków - Warmia Grajewo nie odbył się (goście zrezygnowali z wyjazdu na to spotkanie).
Zobacz tabele
BAR