W środowe (23 lutego) bardzo mroźne popołudnie piłkarski maraton przy Skrzydlatej stoczyła elbląska Olimpia. Podopieczni Tomasza Arteniuka rozegrali dwie gry kontrolne z trzecioligowcami z Warmii i Mazur – Zatoką Braniewo i Huraganem Morąg. Oba mecze gospodarze rozstrzygnęli na swoją korzyść, prezentując przy okazji efektowną i skuteczną grę. Zobacz zdjęcia.
Czy liga ruszy planowo?
Wciąż nie wiadomo, czy liga wystartuje w terminie. Z uwagi na panującą aurę bardzo prawdopodobne jest przełożenie inauguracyjnej wiosennej kolejki, w której Olimpia ma podjąć na własnym boisku Pelikana Łowicz. Decyzja o ewentualnej zmianie terminarza będzie znana najpóźniej do połowy przyszłego tygodnia. - My robimy wszystko, tak by w sobotę 5 marca wyjść na boisku na mecz z Pelikanem. To jest nasza godzina 0 i będziemy na ten moment optymalnie przygotowani. Niewykluczone jednak, że w terminarzu zajdą roszady i także taką ewentualność bierzemy pod uwagę – powiedział po zakończeniu meczu z Huraganem Morąg trener Olimpii Tomasz Arteniuk.
Olimpia – Zatoka 8:0
Mecz Olimpii z trzecioligowcem z Braniewa był bardzo jednostronnym pojedynkiem. W pierwszym spotkaniu obu ekip w tym roku Zatoka zaprezentowała się dużo korzystniej (Olimpia wygrała wówczas 4:2 – przyp. BAR), tym razem gracze i sztab trenerski z Braniewa będzie chciał zapewne jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, a to dlatego, że Zatoka była jedynie tłem dla składnie grającej Olimpii. Goście jako tako prezentowali się do momentu straty drugiego gola, potem kompletnie się pogubili, co z zimną krwią wykorzystali elblążanie. Gdyby Olimpia zaprezentowała nieco większą skuteczność, albo nie dawała się seryjnie łapać na spalonych, to mecz spokojnie zakończyłby się „dwucyfrówką”.
Olimpia – Huragan 3:1
W drugim środowym spotkaniu lider III ligi Huragan zawiesił poprzeczkę znacznie wyżej niż braniewianie. Olimpia co prawda niepodzielnie rządziła na placu gry, ale skryci za podwójną gardą i przyczajeni goście, tylko wyczekiwali na okazję do kontry. Kilka razy swój cel zrealizowali, ale przez całą pierwszą połowę bez zarzutu spisywała się defensywa gospodarzy. Ci wykorzystali jedną ze stworzonych sytuacji, kiedy to w 26. minucie Paweł Przybylski niefortunnie przeciął dośrodkowanie Krzysztofa Bułki i piłka zatrzepotała w siatce Huraganu. W drugiej połowie jedna z nielicznych kontr gości zakończyła się wyrównaniem. Rafał Gagat ograł na lewej stronie Mykolę Dremliuka i płaskim uderzeniem z pola karnego w długi róg pokonał Dominika Sobańskiego. Podrażnieni takim obrotem sprawy olimpijczycy jeszcze bardzie zwarli szyki, podkręcili tempo gry i zdobyli dwie piękne bramki. Najpierw sprzed pola karnego pod poprzeczkę huknął nie do obrony Łukasz Pietroń, a następnie bramkarza gości uprzedził Anton Kolosov, który z bardzo ostrego kąta w trudnej sytuacji efektownie umieścił piłkę w bramce Huraganu ustalając końcowy wynik.
Trener po meczu
Tomasz Arteniuk (trener Olimpii) – Gra zadowalająca, doszlifowujemy ostatnie szczegóły, ale już jest nieźle. Mam już w zasadzie skład na pierwszy mecz o punkty, który zagramy... w Otwocku. Wydaje mi się, że z uwagi na panującą aurę po raz pierwszy w lidze zagramy w nominalnej drugiej wiosennej kolejce, a mecz z Pelikanem zostanie przełożony. Dziś próbowałem kilku ustawień, głównie w defensywie, by ostatecznie rozstrzygnąć ostatnie znaki zapytania. Teraz gramy jeszcze w sobotę z Kościerzyną, a potem, w przypadku przełożenia inauguracji, będę chciał rozegrać jeszcze jeden sparing. Natomiast w niedzielę wszyscy widzimy się na prezentacji zespołu, na którą z tego miejsca zapraszam kibiców.
Białkowski wśród kibiców
Pomimo siarczystego mrozu na nowy kompleks przy Skrzydlatej pofatygował się w sobotę wychowanek Olimpii, aktualnie bramkarz angielskiego FC Southampton, Bartosz Białkowski, który przyglądał się poczynaniom zawodników swojego byłego klubu.
- Moja obecność w Elblągu nie była planowana. W chwili obecnej jestem w trakcie badań, mam taką trochę dziwną kontuzję. Po ostatnim meczu Pucharu Anglii z Manchesterem United (popularni Saint's przegrali w IV rundzie FA Cup z liderem Premiership 1:2 – przyp. BAR) bardzo spuchło mi kolano. Po szczegółowych badaniach w Londynie okazało się, że moim problemem jest chrząstka w prawym kolanie, przy czym lekarze stwierdzili, że z tym defektem grałem od kilku lat, a niewykluczone, że nawet od urodzenia. Po prostu wcześniej tego nie zdiagnozowano. Teraz są dwa wyjścia – albo operacja i minimum rok przerwy, albo zaleczenie i gra jak do tej pory. W tej chwili mam przymusową przerwę w oczekiwaniu na ostateczną diagnozę specjalistów i postanowiłem przyjechać do Elbląga. Tu nie mogłem sobie odmówić przyjemności obejrzenia w akcji mojej byłej drużyny, stąd moja obecność na dzisiejszym sparingu – poinformował przemarznięty „Białek”.
Olimpia Elbląg – Zatoka Braniewo 8:0 (4:0)
1:0 — Kołodziejski (22.), 2:0, 3:0 — Skwara (38., 41.), 4:0 — M. Pietroń (45.), 5:0 — Żuraw (58.), 6:0, 7:0 — Kolosov (70., 73.), 8:0 — Lubenov (80.)
Olimpia Elbląg – Huragan Morąg 3:1 (1:0)
1:0 – Przybylski (26., sam.), 1:1 – Gagat (55.), 2:1 – Ł. Pietroń (73.), 3:1 – Kolosov (80.)
Olimpia w środowych sparingach
Bramkarze: Sobański, Pająk
Zawodnicy z pola: Miecznik, Czegładze, Stashchanyuk, Dremliuk, Loda, Chrzanowski, Żuraw, Kołodziejski, Kolosov, Skwara, M. Pietroń, Hałgas, Ł. Pietroń, Ledenev, Liszko, Matwijów, Lubenov, Shepetovsky, Jackiewicz, Bułka