Najbardziej optymistyczne jest to że tak doświadczony trener wypuszcza filar drużyny na nic nie znaczącym sparingu ,zawodniczkę która ze względu na inne problemy zdrowotne nie uczestniczyła zupełnie w okresie przygotowawczym i mamy efekt -zerwane więzadeł krzyżowych i nie oszukujmy się że powrót w kwietniu to największy optymizm czyli sezon z głowy.Można było odpuścić i pomyśleć od dobru naszej drużyny a przede wszystkim o zdrowiu młodej zawodniczki ale dr andrzej wiedział jak zwykle lepiej .Ciekawe kiedy zarząd przejrzy na oczy co do metod trenerskich rodem z ubiegłej epoki i przypomni sobie jak w ubiegłych sezonach po 4,5 zawodniczek siedziało jednocześnie na trybunach z powodu kontuzji.
Brednie opowiadasz. Jaki ona filar ? Przynajmniej pilki nie będzie gubić artystka. Kontuzja kolana nie ma nic do przygotowania. Niefortunne zdarzenie z długimi konsekwencjami. Trener doprowadza do kontuzji...