W sobotę elbląska Olimpia pokonała V-ligowy MGKS Tolkmicko 8:3 (3:1). Nie był to jednak ostatni, jak wcześniej planowano, mecz kontrolny przed startem rozgrywek. W-MZPN w Olsztynie podjął decyzję o przełożeniu dwóch pierwszych kolejek rundy wiosennej. Tym samym Olimpia zainauguruje ligowe rozgrywki dopiero 8 kwietnia meczem wyjazdowym z Romintą Gołdap.
W sobotę elbląska Olimpia pokonała V-ligowy MGKS Tolkmicko 8:3 (3:1). Nie był to jednak ostatni, jak wcześniej planowano, mecz kontrolny przed startem rozgrywek. W-MZPN w Olsztynie podjął decyzję o przełożeniu dwóch pierwszych kolejek rundy wiosennej. Tym samym Olimpia zainauguruje ligowe rozgrywki dopiero 8 kwietnia meczem wyjazdowym z Romintą Gołdap.
Mocny początek
Pierwszy kwadrans meczu między Olimpią a MGKS-em, rozgrywanego na bardzo trudnym, grząskim i śliskim boisku przy ul. Skrzydlatej, to zdecydowana przewaga elblążan. Udokumentowaniem supremacji Olimpii w tym okresie gry były trzy gole. W pierwszej z bramkowych akcji Wierzba wykorzystał dokładne dośrodkowanie Daniela Czuka i głową pokonał Grabowskiego. Drugi gol to w połowie zasługa Marka Widzickiego i Bogusława Lizaka. Ten pierwszy uderzył w poprzeczkę, do bezpańskiej piłki dopadł najbardziej doświadczony piłkarz Olimpii i dopełnił formalności, pakując ją do siatki. Przy trzeciej bramce najprzytomniej w polu karnym zachował się Chrzonowski, który po wymanewrowaniu bramkarza posłał futbolówkę do pustej bramki.
Po uzyskaniu wysokiego prowadzenia z piłkarzy Olimpii jakby uszedł początkowy animusz i do głosu zaczęli nieśmiało dochodzić przyjezdni. Na efekty takiego obrotu sprawy nie trzeba było czekać długo, jeszcze przed przerwą gościom za sprawą Nisiobędzkiego udało się zmniejszyć rozmiary przegranej.
Zdekoncentrowani?
Po zmianie stron i kilku roszadach w składzie olimpijczyków elblążanie przez pierwsze minuty drugiej połowy sprawiali wrażenie mało skoncentrowanych. Co prawda w 50 min. Marcin Sierechan po indywidualnej akcji zdobył czwartą bramkę dla Olimpii, ale kolejne dwie bramki zdobyli podopieczni trenera Janusza Buczkowskiego i w 61 min. zbliżyli się do gospodarzy na odległość jednego gola (wynik 4:3 dla Olimpii). Bramki dla MGKS były nie tyle efektem składnych akcji gości, co wynikiem ewidentnych, szkolnych błędów w ustawieniu elbląskiej drużyny. Na szczęście błyskawiczna reprymenda trenera Biangi przyniosła skutek i żółto-biało-niebiescy znów zaczęli niepodzielnie panować na boisku. To pozwoliło na strzelenie jeszcze czterech goli, a w roli skutecznych egzekutorów wystąpili: po raz drugi Marcin Sierechan, dwukrotnie Jakub Dudek i Łukasz Nadolny. Tym samym spotkanie zakończyło się hokejowym wynikiem 8:3, co wziąwszy pod uwagę warunki, w jakich było toczone, było rozstrzygnięciem jak najbardziej adekwatnym. Piłkarze z Elbląga mogli pokusić się nawet o wynik dwucyfrowy, ale w kilku sytuacjach przyjezdnych ratowała poprzeczka, słupki bądź zawodziła skuteczność w akcjach sam na sam z bramkarzem.
Obaj trenerzy po meczu nie kryli zadowolenia z jednego faktu - że nikt z ich podopiecznych nie doznał kontuzji. Walory stricte piłkarskie ze względu na fatalne boisko zeszły na dalszy plan, a sparing spełnił bardziej zadanie treningu siłowo-motorycznego.
Przełożona liga
W tym czasie, kiedy w Elblągu Olimpia grała z MGKS-em, w Olsztynie prezesi klubów piłkarskich z okręgu warmińsko-mazurskiego podjęli decyzję o przełożeniu dwóch pierwszych kolejek rundy rewanżowej. I tak zamiast inauguracji IV ligi w ostatni weekend marca – 25/26.03, piłkarze wybiegną na boiska dopiero w drugi weekend kwietnia 8/9.04. Mecze pierwszej kolejki zostały przeniesione na środę 26 kwietnia, natomiast II kolejka zostanie rozegrana w środę 10 maja. W przypadku Olimpii oznacza to, że pierwszym meczem ligowym w 2006 r. będzie wyjazdowa potyczka w Gołdapi z miejscową Romintą 8 kwietnia o godz. 16-tej.
Być może działacze Olimpii będą starali się jednak rozegrać awansem mecz drugiej kolejki z Motorem Lubawa zgodnie z pierwotnym terminarzem, czyli 1 kwietnia. Jest więcej niż pewne, że do tego czasu boisko w Elblągu będzie odpowiednio przygotowane i będzie nadawało się do rozegrania meczu o mistrzowskie punkty. Przekładanie meczów na późniejsze terminy, ich kumulacja w kwietniu i maju, nie są na rękę walczącym o awans do III ligi elblążanom.
Takie same zdanie wyraził trener Olimpii Andrzej Bianga, który potwierdził, że piłkarze są już teraz gotowi do rozpoczęcia ligi, a wydłużenie okresu przygotowawczego komplikuje sytuację. Dlatego Olimpia, nie chcąc „wypaść” z rytmu meczowego, zmuszona jest rozegrać kolejne mecze kontrolne. Na dziś dzień przeciwnicy nie są jeszcze znani, być może będą to Huragan Morąg i Pomezania Malbork.
Olimpia Elbląg – MGKS Tolkmicko 8:3 (3:1)
1:0 - Wierzba (5.), 2:0 - Lizak (11.), 3:0 - Chrzonowski (16.), 3:1 - Nisiobędzki (44.), 4:1 - Sierechan (50.), 4:2 - Jernat (55.), 4:3 - Nisiobędzki (61.), 5:3 - Dudek (65.), 6:3 - Sierechan (70.), 7:3 - Nadolny (71.), 8:3 - Dudek (86.)
Olimpia Elbląg: Hyz – Anuszek (Korzeb 46.), Chrzonowski, Miller, Kitowski, Gorgol (Dudek 46.), Ciesielski (Lepka 46.), Widzicki, Czuk, Lizak (Nadolny 46.), Wierzba (Sierechan 46.)
MGKS Tolkmicko; Grabowski R. – Bieliński, Grabowski M., Żabiński, Rutkowski, Piotrowski, Jernat, Kacała, Nisiobędzki, Depko, Gryka
Mocny początek
Pierwszy kwadrans meczu między Olimpią a MGKS-em, rozgrywanego na bardzo trudnym, grząskim i śliskim boisku przy ul. Skrzydlatej, to zdecydowana przewaga elblążan. Udokumentowaniem supremacji Olimpii w tym okresie gry były trzy gole. W pierwszej z bramkowych akcji Wierzba wykorzystał dokładne dośrodkowanie Daniela Czuka i głową pokonał Grabowskiego. Drugi gol to w połowie zasługa Marka Widzickiego i Bogusława Lizaka. Ten pierwszy uderzył w poprzeczkę, do bezpańskiej piłki dopadł najbardziej doświadczony piłkarz Olimpii i dopełnił formalności, pakując ją do siatki. Przy trzeciej bramce najprzytomniej w polu karnym zachował się Chrzonowski, który po wymanewrowaniu bramkarza posłał futbolówkę do pustej bramki.
Po uzyskaniu wysokiego prowadzenia z piłkarzy Olimpii jakby uszedł początkowy animusz i do głosu zaczęli nieśmiało dochodzić przyjezdni. Na efekty takiego obrotu sprawy nie trzeba było czekać długo, jeszcze przed przerwą gościom za sprawą Nisiobędzkiego udało się zmniejszyć rozmiary przegranej.
Zdekoncentrowani?
Po zmianie stron i kilku roszadach w składzie olimpijczyków elblążanie przez pierwsze minuty drugiej połowy sprawiali wrażenie mało skoncentrowanych. Co prawda w 50 min. Marcin Sierechan po indywidualnej akcji zdobył czwartą bramkę dla Olimpii, ale kolejne dwie bramki zdobyli podopieczni trenera Janusza Buczkowskiego i w 61 min. zbliżyli się do gospodarzy na odległość jednego gola (wynik 4:3 dla Olimpii). Bramki dla MGKS były nie tyle efektem składnych akcji gości, co wynikiem ewidentnych, szkolnych błędów w ustawieniu elbląskiej drużyny. Na szczęście błyskawiczna reprymenda trenera Biangi przyniosła skutek i żółto-biało-niebiescy znów zaczęli niepodzielnie panować na boisku. To pozwoliło na strzelenie jeszcze czterech goli, a w roli skutecznych egzekutorów wystąpili: po raz drugi Marcin Sierechan, dwukrotnie Jakub Dudek i Łukasz Nadolny. Tym samym spotkanie zakończyło się hokejowym wynikiem 8:3, co wziąwszy pod uwagę warunki, w jakich było toczone, było rozstrzygnięciem jak najbardziej adekwatnym. Piłkarze z Elbląga mogli pokusić się nawet o wynik dwucyfrowy, ale w kilku sytuacjach przyjezdnych ratowała poprzeczka, słupki bądź zawodziła skuteczność w akcjach sam na sam z bramkarzem.
Obaj trenerzy po meczu nie kryli zadowolenia z jednego faktu - że nikt z ich podopiecznych nie doznał kontuzji. Walory stricte piłkarskie ze względu na fatalne boisko zeszły na dalszy plan, a sparing spełnił bardziej zadanie treningu siłowo-motorycznego.
Przełożona liga
W tym czasie, kiedy w Elblągu Olimpia grała z MGKS-em, w Olsztynie prezesi klubów piłkarskich z okręgu warmińsko-mazurskiego podjęli decyzję o przełożeniu dwóch pierwszych kolejek rundy rewanżowej. I tak zamiast inauguracji IV ligi w ostatni weekend marca – 25/26.03, piłkarze wybiegną na boiska dopiero w drugi weekend kwietnia 8/9.04. Mecze pierwszej kolejki zostały przeniesione na środę 26 kwietnia, natomiast II kolejka zostanie rozegrana w środę 10 maja. W przypadku Olimpii oznacza to, że pierwszym meczem ligowym w 2006 r. będzie wyjazdowa potyczka w Gołdapi z miejscową Romintą 8 kwietnia o godz. 16-tej.
Być może działacze Olimpii będą starali się jednak rozegrać awansem mecz drugiej kolejki z Motorem Lubawa zgodnie z pierwotnym terminarzem, czyli 1 kwietnia. Jest więcej niż pewne, że do tego czasu boisko w Elblągu będzie odpowiednio przygotowane i będzie nadawało się do rozegrania meczu o mistrzowskie punkty. Przekładanie meczów na późniejsze terminy, ich kumulacja w kwietniu i maju, nie są na rękę walczącym o awans do III ligi elblążanom.
Takie same zdanie wyraził trener Olimpii Andrzej Bianga, który potwierdził, że piłkarze są już teraz gotowi do rozpoczęcia ligi, a wydłużenie okresu przygotowawczego komplikuje sytuację. Dlatego Olimpia, nie chcąc „wypaść” z rytmu meczowego, zmuszona jest rozegrać kolejne mecze kontrolne. Na dziś dzień przeciwnicy nie są jeszcze znani, być może będą to Huragan Morąg i Pomezania Malbork.
Olimpia Elbląg – MGKS Tolkmicko 8:3 (3:1)
1:0 - Wierzba (5.), 2:0 - Lizak (11.), 3:0 - Chrzonowski (16.), 3:1 - Nisiobędzki (44.), 4:1 - Sierechan (50.), 4:2 - Jernat (55.), 4:3 - Nisiobędzki (61.), 5:3 - Dudek (65.), 6:3 - Sierechan (70.), 7:3 - Nadolny (71.), 8:3 - Dudek (86.)
Olimpia Elbląg: Hyz – Anuszek (Korzeb 46.), Chrzonowski, Miller, Kitowski, Gorgol (Dudek 46.), Ciesielski (Lepka 46.), Widzicki, Czuk, Lizak (Nadolny 46.), Wierzba (Sierechan 46.)
MGKS Tolkmicko; Grabowski R. – Bieliński, Grabowski M., Żabiński, Rutkowski, Piotrowski, Jernat, Kacała, Nisiobędzki, Depko, Gryka
BAR