Dobre, dobre... Wychodzi tylko brak podstawowej wiedzy o tym, jak się sportowe sprawy mają na elbląskim podwórku. Proponuję spojrzeć na spokojnie, a wnet człek włos zjeżony ma, widząc: rodzinny sport niepełnosprawnych, jednodyrektorską grupę taneczną, zarządzany bezpośrednio z nieba klub piłkarski znużony, ale z aspiracjami. Piłka ręczna kobiet - nieustająco "Witoszewo", ju-dojudo w tym temacie bratobójcza walka ze wskazaniem na pewną watahę. Wspomniane wodne światy z kapitanem cinkciąż Wszystko polane syropem z urzędników i zakiszone we własnym smrodku.