Piłkarzom elbląskiej Olimpii nie udało się podtrzymać dobrej passy i po dwóch kolejnych ligowych zwycięstwach przegrali w Radomiu z miejscowym Radomiakiem 0:2. Obie bramki padły w pierwszej części meczu. Po tym spotkaniu elblążanie spadli z 8. na 9. miejsce w tabeli.
Obie drużyny przystępowały do meczu bardzo zmobilizowane. W Radomiaku dwa dni przed spotkaniem doszło do roszady na stanowisku trenera - Józefa Antoniaka zastąpił Jacek Kacprzak, wychowanek radomskiej drużyny i czynny zawodnik. Gospodarze, chcąc jeszcze liczyć się w walce o promocję do II ligi, musieli to spotkanie wygrać. Olimpia podbudowana ostatnimi zwycięstwami (9 punktów w trzech meczach) jechała do Radomia z zamiarem wywiezienia choćby punktu. Za piłkarzami Olimpii do Radomia udała się liczna blisko 150 osobowa grupa kibiców żółto-biało-niebieskich, która przez cały mecz zachowywała się bardzo dobrze, głośno dopingując swoich pupili.
Pechowy początek
Niestety, mecz rozpoczął się nie po myśli elblążan, którzy już w 4. min. stracili bramkę. W sytuacji tej nie popisał się sędzia główny Dawid Bukowczan ze Śląskiego ZPN, który nie zauważył, że napastnik gospodarzy skierował piłkę do siatki ręką. Cezary Czpak niczym rasowy atakujący w siatkówce uderzeniem ręką sfinalizował dośrodkowanie Daniela Barzyńskiego, protesty zawodników Olimpii zdały się na nic i już od samego początku przyjezdni zmuszeni byli odrabiać straty. Po strzelonej bramce Radomiak nadal posiadał inicjatywę, olimpijczycy szukali szczęścia w kontratakach, ale wszystkie rozbijane były przez dobrze grającą defensywę „zielonych”, względnie napastnicy z Elbląga łapani byli na spalonym. Pierwsze poważniejsze zagrożenie bramki gospodarzy miało miejsce w 20. min., ale do piłki zagranej przez Adriana Fedoruka nie zdążył Rafał Lepka, a uderzenie Piotra Ruszkula zablokowali obrońcy. W tej części spotkania gra toczyła się głównie w środku pola, a dogodne sytuacje dla którejś ze stron policzyć można było na palcach jednej ręki. Tak było do 40. min., kiedy to pomocnik miejscowych Maciej Terlecki nieatakowany przez nikogo otrzymał piłkę na 22. metrze i oddał niesygnalizowany strzał, po którym Krzysztofowi Hyzowi nie pozostało nic innego, jak wyciągnąć piłkę z siatki. Tym samym okres dość wyrównanej gry zakończył się drugim trafieniem dla gospodarzy.
Zabrakło szczęścia
Po zmianie stron na boisku pojawił się rekonwalescent Piotr Trafarski, który zastąpił Lepkę i wniósł mnóstwo ożywienia w poczynania olimpijczyków. W 47. min. po jego dwójkowej akcji z Ruszkulem tylko niemałym umiejętnościom bramkarza Stawiarskiego Radomiak może zawdzięczać, że nie stracił bramki. Minutę później znów w głównych rolach byli Trafarski i golkiper z Radomia, ale mocny strzał tego pierwszego został pewnie wybroniony przez bramkarza gospodarzy. W 52. min. mecz został przerwany na pięć minut - ze względu na burdy na trybunach wywołane przez miejscowych. Po opanowaniu sytuacji przez służby ochrony i policję spotkanie wznowiono, a stroną nadającą ton grze w dalszym ciągu była Olimpia. Napór elblążan przybrał na sile od 62. min., kiedy to boisko opuścił Czpak, który zobaczył czerwoną kartkę za uderzenie bez piłki Wojciech Kitowskiego. Od tego momentu gospodarze nastawili się wyłącznie na utrzymanie korzystnego wyniku, wybijali futbolówkę daleko w pole, nie starali się budować akcji ofensywnych. Olimpia mimo przewagi nie potrafiła przedrzeć się przez zasieki zastawione przez dobrze dysponowaną defensywę na czele ze świetnie spisującym się Stawiarskim. Blisko szczęścia w elbląskiej drużynie byli Marcin Sierechan (strzał w boczną siatkę), Rafał Anuszek (strzał przy słupku obroniony przez Stawiarskiego), Ruszkul (uderzenie głową zatrzymane przez bramkarza na linii bramkowej), Ciesielski (strzał obok słupka) i najaktywniejszy w drugiej części meczu Trafarski, ale gospodarze z każdej opresji wychodzili obronną ręką. Zadania nie ułatwili również sędziowie, którzy w zgodnej pomeczowej opinii obserwatorów byli najsłabszymi aktorami niedzielnego widowiska. Wielokrotnie wydawali niezrozumiałe decyzje, niezgodne z duchem gry i nieprzystające do obecnych standardów sędziowania. W dwóch-trzech sytuacjach wyraźnie przeszkodzili olimpijczykom, przerywając dobrze zapowiadające się akcje, nakazując wznowienie gry z rzutów wolnych, zamiast przyznania prawa korzyści.
Mimo ambitnej postawy i zdecydowanej przewagi w drugiej części spotkania elblążanom nie udało się zdobyć choćby bramki i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem radomian.
Trenerzy o meczu
Zbigniew Kieżun (Olimpia): - Rozstrzygnięcie zapadło w pierwszej połowie. Pozwoliliśmy na zbyt wiele gospodarzom, daliśmy się im wręcz stłamsić, praktycznie nie podjęliśmy walki. W drugiej połowie mieliśmy już zdecydowaną przewagę, ale na przeszkodzie stanął nam dobrze dysponowany Stawiarski. Słabe sędziowanie - tak się już dziś nie sędziuje - ale zrzucanie winy za porażkę na sędziów byłoby nadużyciem. Gratuluję udanego debiutu trenerskiego Jackowi Kacprzakowi.
Jacek Kacprzak (Radomiak): - Na wstępie dziękuję trenerowi gości za miłe słowa. Mam również zastrzeżenia do pracy arbitrów - czerwona kartka dla Cezarego Czpaka niesłuszna, na pewno odwołamy się od tej decyzji. Dziękuje piłkarzom za wolę walki, ogromną ambicję i ważne zwycięstwo. W drugiej części, grając w dziesiątkę opadliśmy z sił, ale na nasze szczęście udało się utrzymać zwycięstwo. Teraz mamy trochę przerwy, dwa tygodnie i to pozwoli nam dobrze przygotować się do kolejnego meczu. Co do pierwszej strzelonej przez nas bramki nie chciałbym się wypowiadać, stałem dość daleko i nie widziałem dokładnie całej sytuacji.
Radomiak Radom - Olimpia Elbląg 2:0 (2:0)
1:0 - Czpak (4.), 2:0 - Terlecki (40.)
Radomiak Stawiarski - Skórnicki, Pacan, Michalski (88. Lewandowski), Wachowicz, Trzaskalski (65. Kowalczyk), Terlecki, Oziewicz ( 69. Kowalski), Barzyński (82. Lesisz), Dukalski, Czpak.
Olimpia:Elbląg: Hyz - Mazurkiewicz, Koprucki, Chrzonowski, Kitowski, Bogdanowicz (26. Sierechan) (80. Anuszek), Sambor, Ciesielski, Fedoruk (80. Wróblewski), Lepka (46. Trafarski), Ruszkul.
Żółte kartki: Skórnicki, Michalski (Radomiak) - Ciesielski, Sambor, Mazurkiewicz (Olimpia).
Czerwona kartka: Czpak (Radomiak).
Komplet wyników 23. kolejki III ligi: Radomiak Radom - Olimpia Elbląg 2:0, Ruch Wysokie Mazowiecki - KS Paradyż 1:1, Mazowsze Grójec - Wigry Suwałki 3:1, Pelikan Łowicz - Nadnarwianka Pułtusk 1:0, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Warmia Grajewo 2:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Concordia Piotrków Trybunalski 3:0, Stal Głowno - Unia Skierniewice 3:0 (wo.), Znicz Pruszków - MG MZKS Kozienice 3:0 (wo.).
Zobacz tabele
Pechowy początek
Niestety, mecz rozpoczął się nie po myśli elblążan, którzy już w 4. min. stracili bramkę. W sytuacji tej nie popisał się sędzia główny Dawid Bukowczan ze Śląskiego ZPN, który nie zauważył, że napastnik gospodarzy skierował piłkę do siatki ręką. Cezary Czpak niczym rasowy atakujący w siatkówce uderzeniem ręką sfinalizował dośrodkowanie Daniela Barzyńskiego, protesty zawodników Olimpii zdały się na nic i już od samego początku przyjezdni zmuszeni byli odrabiać straty. Po strzelonej bramce Radomiak nadal posiadał inicjatywę, olimpijczycy szukali szczęścia w kontratakach, ale wszystkie rozbijane były przez dobrze grającą defensywę „zielonych”, względnie napastnicy z Elbląga łapani byli na spalonym. Pierwsze poważniejsze zagrożenie bramki gospodarzy miało miejsce w 20. min., ale do piłki zagranej przez Adriana Fedoruka nie zdążył Rafał Lepka, a uderzenie Piotra Ruszkula zablokowali obrońcy. W tej części spotkania gra toczyła się głównie w środku pola, a dogodne sytuacje dla którejś ze stron policzyć można było na palcach jednej ręki. Tak było do 40. min., kiedy to pomocnik miejscowych Maciej Terlecki nieatakowany przez nikogo otrzymał piłkę na 22. metrze i oddał niesygnalizowany strzał, po którym Krzysztofowi Hyzowi nie pozostało nic innego, jak wyciągnąć piłkę z siatki. Tym samym okres dość wyrównanej gry zakończył się drugim trafieniem dla gospodarzy.
Zabrakło szczęścia
Po zmianie stron na boisku pojawił się rekonwalescent Piotr Trafarski, który zastąpił Lepkę i wniósł mnóstwo ożywienia w poczynania olimpijczyków. W 47. min. po jego dwójkowej akcji z Ruszkulem tylko niemałym umiejętnościom bramkarza Stawiarskiego Radomiak może zawdzięczać, że nie stracił bramki. Minutę później znów w głównych rolach byli Trafarski i golkiper z Radomia, ale mocny strzał tego pierwszego został pewnie wybroniony przez bramkarza gospodarzy. W 52. min. mecz został przerwany na pięć minut - ze względu na burdy na trybunach wywołane przez miejscowych. Po opanowaniu sytuacji przez służby ochrony i policję spotkanie wznowiono, a stroną nadającą ton grze w dalszym ciągu była Olimpia. Napór elblążan przybrał na sile od 62. min., kiedy to boisko opuścił Czpak, który zobaczył czerwoną kartkę za uderzenie bez piłki Wojciech Kitowskiego. Od tego momentu gospodarze nastawili się wyłącznie na utrzymanie korzystnego wyniku, wybijali futbolówkę daleko w pole, nie starali się budować akcji ofensywnych. Olimpia mimo przewagi nie potrafiła przedrzeć się przez zasieki zastawione przez dobrze dysponowaną defensywę na czele ze świetnie spisującym się Stawiarskim. Blisko szczęścia w elbląskiej drużynie byli Marcin Sierechan (strzał w boczną siatkę), Rafał Anuszek (strzał przy słupku obroniony przez Stawiarskiego), Ruszkul (uderzenie głową zatrzymane przez bramkarza na linii bramkowej), Ciesielski (strzał obok słupka) i najaktywniejszy w drugiej części meczu Trafarski, ale gospodarze z każdej opresji wychodzili obronną ręką. Zadania nie ułatwili również sędziowie, którzy w zgodnej pomeczowej opinii obserwatorów byli najsłabszymi aktorami niedzielnego widowiska. Wielokrotnie wydawali niezrozumiałe decyzje, niezgodne z duchem gry i nieprzystające do obecnych standardów sędziowania. W dwóch-trzech sytuacjach wyraźnie przeszkodzili olimpijczykom, przerywając dobrze zapowiadające się akcje, nakazując wznowienie gry z rzutów wolnych, zamiast przyznania prawa korzyści.
Mimo ambitnej postawy i zdecydowanej przewagi w drugiej części spotkania elblążanom nie udało się zdobyć choćby bramki i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem radomian.
Trenerzy o meczu
Zbigniew Kieżun (Olimpia): - Rozstrzygnięcie zapadło w pierwszej połowie. Pozwoliliśmy na zbyt wiele gospodarzom, daliśmy się im wręcz stłamsić, praktycznie nie podjęliśmy walki. W drugiej połowie mieliśmy już zdecydowaną przewagę, ale na przeszkodzie stanął nam dobrze dysponowany Stawiarski. Słabe sędziowanie - tak się już dziś nie sędziuje - ale zrzucanie winy za porażkę na sędziów byłoby nadużyciem. Gratuluję udanego debiutu trenerskiego Jackowi Kacprzakowi.
Jacek Kacprzak (Radomiak): - Na wstępie dziękuję trenerowi gości za miłe słowa. Mam również zastrzeżenia do pracy arbitrów - czerwona kartka dla Cezarego Czpaka niesłuszna, na pewno odwołamy się od tej decyzji. Dziękuje piłkarzom za wolę walki, ogromną ambicję i ważne zwycięstwo. W drugiej części, grając w dziesiątkę opadliśmy z sił, ale na nasze szczęście udało się utrzymać zwycięstwo. Teraz mamy trochę przerwy, dwa tygodnie i to pozwoli nam dobrze przygotować się do kolejnego meczu. Co do pierwszej strzelonej przez nas bramki nie chciałbym się wypowiadać, stałem dość daleko i nie widziałem dokładnie całej sytuacji.
Radomiak Radom - Olimpia Elbląg 2:0 (2:0)
1:0 - Czpak (4.), 2:0 - Terlecki (40.)
Radomiak Stawiarski - Skórnicki, Pacan, Michalski (88. Lewandowski), Wachowicz, Trzaskalski (65. Kowalczyk), Terlecki, Oziewicz ( 69. Kowalski), Barzyński (82. Lesisz), Dukalski, Czpak.
Olimpia:Elbląg: Hyz - Mazurkiewicz, Koprucki, Chrzonowski, Kitowski, Bogdanowicz (26. Sierechan) (80. Anuszek), Sambor, Ciesielski, Fedoruk (80. Wróblewski), Lepka (46. Trafarski), Ruszkul.
Żółte kartki: Skórnicki, Michalski (Radomiak) - Ciesielski, Sambor, Mazurkiewicz (Olimpia).
Czerwona kartka: Czpak (Radomiak).
Komplet wyników 23. kolejki III ligi: Radomiak Radom - Olimpia Elbląg 2:0, Ruch Wysokie Mazowiecki - KS Paradyż 1:1, Mazowsze Grójec - Wigry Suwałki 3:1, Pelikan Łowicz - Nadnarwianka Pułtusk 1:0, Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Warmia Grajewo 2:2, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Concordia Piotrków Trybunalski 3:0, Stal Głowno - Unia Skierniewice 3:0 (wo.), Znicz Pruszków - MG MZKS Kozienice 3:0 (wo.).
Zobacz tabele
BAR