Dokładnie siedem dekad – tyle czasu minęło dziś (18 lutego) od rozpoczęcia procesu dotyczącego Sprawy Elbląskiej. Przy pomniku poświęconym jej ofiarom złożono dziś kwiaty i zapalono znicze. Zobacz zdjęcia.
Dziewięciu elblążan skazano na podstawie zarzutów sfabrykowanych przez bezpiekę, po tym, jak w 1949 r. w hali turbinowej Zakładów Mechanicznych im. gen. Świerczewskiego wybuchł pożar. Wobec trzech z nich: Jeana Bastarda, Andrzeja Skrzesińskiego i Alojzego Janasiewicza 22 lutego 1952 roku zapadł wyrok kary śmierci, którego ostatecznie, dzięki staraniom ambasadora Francji, nie wykonano.
- To nie były jedyne wyroki, w sprawach odpryskowych skazano ponad 30 osób. Bezpieka aresztowała ponad 220 elblążan, prześladowała ponad tysiąc – wskazuje w swojej książce "Pożar i szpiedzy" Grażyna Wosińska. Przypomnijmy, że podczas śledztwa w tej sprawie zmarł Henryk Zając. Skazani na więzienie w tym procesie to: Stefan Czyż (dożywocie), Adam Basista (15 lat), Bolesław Jagodziński (15 lat), Bolesław Bobulis (12 lat), Edward Dawidowicz (12 lat), Józef Olejniczak (11 lat). Skazanych uniewinniono dopiero w marcu 1956 roku...
- Proces trwał cztery dni - mówiła dziś Grażyna Wosińska pod obeliskiem ku czci ofiar Sprawy Elbląskiej. Przybliżała zgromadzonym informacje dotyczące procesu, a także samych skazanych. - Myślę, że powinniśmy o tej tragedii elblążan pamiętać - podkreślała. Opowiedziała też o Sprawie Elbląskiej zgromadzonym na dzisiejszej uroczystości uczniom szkół.
- Myślę, że jest to sprawa w Elblągu trochę zapomniana, a warto o tym mówić - mówi Anna Szawara, nauczycielka SP nr 1 w Elblągu i propagatorka historii miasta. - Pani Grażyna Wosińska opowiada o tym świetnie, potrafi w sposób przystępny przekazać dzieciom wiedzę historyczną, łącznie z tym, że dzieci mierzyły dzisiaj krokami długość spalonej hali... Warto znać swoją historię, bo bez znajomości historii, korzeni, trudno nam zaplanować swoją przyszłość. Jesteśmy stąd i znajomość tych spraw tu nas zakorzenia, nawet jeśli nasi rodzice, dziadkowie, przyjechali do Elbląga z innych miejsc – mówi.
Delegacja z IPN-u, a także nauczyciele i uczniowie SP nr 1 Publicznej Szkoły Podstawowej Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich złożyli przy pomniku kwiaty i zapalili znicze.
- Żal mi było tych lat, to najpiękniejszy wiek, tego nie miałem – tak o karze więzienia mówił śp. Józef Olejniczak, który odbył karę sześciu z 11 zasądzonych lat. Ostatni skazany w tzw. Sprawie Elbląskiej zmarł w 2019 r. w wieku 92 lat. Jak podkreślała dziś Grażyna Wosińska, w czasie procesu siedział naprzeciwko pracowników bezpieki, którzy wcześniej go torturowali...
- Tego nie wolno zapomnieć – przypominała dziś słowa Józefa Olejniczaka Grażyna Wosińska. - To był jego testament – zaznaczyła.
Coroczne miejskie obchody upamiętniające ofiary Sprawy Elbląskiej odbywają się w lipcu, w kolejne rocznice wybuchu pożaru w Zamechu, który miał miejsce w nocy z 16 na 17 lipca 1949 r.