Są tacy, którzy nie przepadają za dniem 29 lutego. A bo na wiosnę trzeba czekać o jeden dzień dłużej, a bo dalej o jeden dzień do wypłaty… Jednak dla niektórych dzień ten jest naprawdę wyjątkowy. Dla tych, którzy swoje urodziny świętują co cztery lata.
Można powiedzieć, że nie osiągnęły jeszcze pełnoletności, ponieważ dzień swoich urodzin świętują co cztery lata. Karolina Gałązka obchodzi dziś swoje siódme urodziny, Agnieszka Mikułowska ósme, Ania Sahaj dziewiąte, a pani Danuta Wojnarowska dopiero w przyszłym roku będzie pełnoletnia. Wszystkie są elblążankami, choć Ania od wielu mieszka za granicą.
Karolina lubi swoją datę urodzin.
- To piętnaście minut do północy zadecydowało o mojej "wiecznej młodości" – mówi. - Gdyby czas przyspieszył, w metryce widniałby 1 marca. Wówczas moje urodziny oraz data 29 lutego nie byłaby już tak wyjątkowa.
Gdy nastaje „ten dzień”, Karolina przypomina sobie często każde swoje poprzednie małe święta, które towarzyszyły jej na każdym etapie dorastania.
- Wiele energii i satysfakcji daje mi to, że mam alternatywę wieku: z jednej strony kilka z drugiej prawie trzydzieści lat, jest to miłe uczucie zwłaszcza dla kobiety – zdradza Karolina.
Panią Danutę nie smuci fakt, że jej urodziny przypadają co cztery lata.
- Należę do osób, które raczej obchodzą dzień imienin – wyznaje. - Znajomi i przyjaciele oczywiście o nich pamiętają, a szczególnie, kiedy luty ma 29 dni. Zdarzały mi się wspaniałe niespodzianki, szczególnie na okrągłe urodziny, zorganizowane przez moich współpracowników, np. wyjazd do Paryża. Obiecałam sobie i swoim przyjaciołom, że uroczyście będziemy obchodzić moje osiemnaste urodziny. Jeżeli zdrowie dopisze, to za cztery lata będzie to „osiemnastka”, jakiej jeszcze nie przeżywaliśmy.
Dla Agnieszki Mikułowskiej data 29 lutego jest wyjątkowa.
– Często słyszę wokół: ,, Ooo.... data wyjątkowa to i Pani musi być wyjątkowa…” – mówi. - Urodziny obchodzę co roku, ale te raz na cztery lata zawsze inaczej. Rodzina i znajomi zawsze szczególnie obchodzą się z moimi urodzinami przypadającymi co cztery lata. Zawsze wymyślają wtedy dla mnie coś szczególnego, coś wyjątkowego. Wszyscy śmieją się, że jestem wiecznie młoda. Teraz kończę 32 lata, a urodzinowo osiem. Mam więc tyle lat, ile moja córka. Mówią, że będę z nią po drzewach skakać – śmieje się.
Dla Ani te urodziny będą wyjątkowe w dwójnasób. Po pierwsze będzie to kolejne świętowanie „swojego dnia” po czterech latach, po drugie w towarzystwie niedawno urodzonej córeczki.
– Gdy w kalendarzu mamy akurat 29 lutego, na torcie stawiam dokładnie tyle świeczek, ile było w moim życiu rzeczywistych urodzin – mówi Ania. - W tym roku będzie ich więc dziewięć, a nie 36. Jednym słowem, chociaż lat przybywa, ja wciąż jestem młoda! Mój mąż się śmieje, że w pozostałych latach w ogóle nie mam urodzin.
Swoje siódme urodziny Karolina także spędzi w wyjątkowy sposób.
- Mój chłopak zaplanował dla mnie specjalne miejsce. Tam, gdzie zawsze chciałam pojechać czyli do studia Warner Bros pod Londynem. Idealnie jak na kilkulatkę przystało – śmieje się jubilatka.- Każdy 29 lutego jest dla mnie urozmaiceniem. Gdy byłam młodsza, były to głównie rodzinne święta. Im byłam starsza, tym było weselej. Znajomi przygotowywali dla mnie przeróżne niespodzianki. Jednak najbardziej zwariowane "przestępne" urodziny były w trakcie studiów. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. W końcu nadal jestem nieletnia – śmieje się.
Ania i Karolina zdradzają, że każde „nieprzestępne” urodziny obchodzą zawsze 28 lutego, wyznając zasadę, że to ostatni lutego jest ich dniem.
– Choć niektórzy twierdzą, że powinnam je obchodzić 1 marca, ja urodziłam się w lutym, nie w marcu – mówi Ania.
- Częstokroć zdarza się, że życzenia od znajomych otrzymuję również 1 marca, przez co moje świętowanie trwa i dwa dni – opowiada Karolina. - Życzę każdemu urodzonemu 29 lutego, by czerpał z tego wyjątkowego dnia jak najwięcej i cieszył się z wiecznej młodości. Wszystkiego najlepszego z okazji przestępnych urodzin! Oby rok 2016 był rokiem sukcesów i spełnienia marzeń oraz planów, które mają zapas, by spełnić się wyjątkowo do 2020 roku!
My dołączamy się do tych życzeń!
Karolina lubi swoją datę urodzin.
- To piętnaście minut do północy zadecydowało o mojej "wiecznej młodości" – mówi. - Gdyby czas przyspieszył, w metryce widniałby 1 marca. Wówczas moje urodziny oraz data 29 lutego nie byłaby już tak wyjątkowa.
Gdy nastaje „ten dzień”, Karolina przypomina sobie często każde swoje poprzednie małe święta, które towarzyszyły jej na każdym etapie dorastania.
- Wiele energii i satysfakcji daje mi to, że mam alternatywę wieku: z jednej strony kilka z drugiej prawie trzydzieści lat, jest to miłe uczucie zwłaszcza dla kobiety – zdradza Karolina.
Panią Danutę nie smuci fakt, że jej urodziny przypadają co cztery lata.
- Należę do osób, które raczej obchodzą dzień imienin – wyznaje. - Znajomi i przyjaciele oczywiście o nich pamiętają, a szczególnie, kiedy luty ma 29 dni. Zdarzały mi się wspaniałe niespodzianki, szczególnie na okrągłe urodziny, zorganizowane przez moich współpracowników, np. wyjazd do Paryża. Obiecałam sobie i swoim przyjaciołom, że uroczyście będziemy obchodzić moje osiemnaste urodziny. Jeżeli zdrowie dopisze, to za cztery lata będzie to „osiemnastka”, jakiej jeszcze nie przeżywaliśmy.
Dla Agnieszki Mikułowskiej data 29 lutego jest wyjątkowa.
– Często słyszę wokół: ,, Ooo.... data wyjątkowa to i Pani musi być wyjątkowa…” – mówi. - Urodziny obchodzę co roku, ale te raz na cztery lata zawsze inaczej. Rodzina i znajomi zawsze szczególnie obchodzą się z moimi urodzinami przypadającymi co cztery lata. Zawsze wymyślają wtedy dla mnie coś szczególnego, coś wyjątkowego. Wszyscy śmieją się, że jestem wiecznie młoda. Teraz kończę 32 lata, a urodzinowo osiem. Mam więc tyle lat, ile moja córka. Mówią, że będę z nią po drzewach skakać – śmieje się.
Dla Ani te urodziny będą wyjątkowe w dwójnasób. Po pierwsze będzie to kolejne świętowanie „swojego dnia” po czterech latach, po drugie w towarzystwie niedawno urodzonej córeczki.
– Gdy w kalendarzu mamy akurat 29 lutego, na torcie stawiam dokładnie tyle świeczek, ile było w moim życiu rzeczywistych urodzin – mówi Ania. - W tym roku będzie ich więc dziewięć, a nie 36. Jednym słowem, chociaż lat przybywa, ja wciąż jestem młoda! Mój mąż się śmieje, że w pozostałych latach w ogóle nie mam urodzin.
Swoje siódme urodziny Karolina także spędzi w wyjątkowy sposób.
- Mój chłopak zaplanował dla mnie specjalne miejsce. Tam, gdzie zawsze chciałam pojechać czyli do studia Warner Bros pod Londynem. Idealnie jak na kilkulatkę przystało – śmieje się jubilatka.- Każdy 29 lutego jest dla mnie urozmaiceniem. Gdy byłam młodsza, były to głównie rodzinne święta. Im byłam starsza, tym było weselej. Znajomi przygotowywali dla mnie przeróżne niespodzianki. Jednak najbardziej zwariowane "przestępne" urodziny były w trakcie studiów. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. W końcu nadal jestem nieletnia – śmieje się.
Ania i Karolina zdradzają, że każde „nieprzestępne” urodziny obchodzą zawsze 28 lutego, wyznając zasadę, że to ostatni lutego jest ich dniem.
– Choć niektórzy twierdzą, że powinnam je obchodzić 1 marca, ja urodziłam się w lutym, nie w marcu – mówi Ania.
- Częstokroć zdarza się, że życzenia od znajomych otrzymuję również 1 marca, przez co moje świętowanie trwa i dwa dni – opowiada Karolina. - Życzę każdemu urodzonemu 29 lutego, by czerpał z tego wyjątkowego dnia jak najwięcej i cieszył się z wiecznej młodości. Wszystkiego najlepszego z okazji przestępnych urodzin! Oby rok 2016 był rokiem sukcesów i spełnienia marzeń oraz planów, które mają zapas, by spełnić się wyjątkowo do 2020 roku!
My dołączamy się do tych życzeń!
dk