Sześćdziesiąt adresów w Elblągu, pod którymi mieszkają najbardziej potrzebujący mieszkańcy, odwiedzili w sobotę i niedzielę (16-17 grudnia) wolontariusze "Szlachetnej Paczki". Spełnianą najczęściej przez darczyńców prośbą była ta o jedzenie. - 33-letni mężczyzna poprosił o naukę czytania i pisania oraz logopedę. I takie życzenia również spełniamy – mówi Bożena Wlazła, lider elbląskiego oddziału "Szlachetnej Paczki". Zobacz zdjęcia.
"Żywność w każdej paczce"
W sobotę paczki dotarły do ponad 30 rodzin z Elbląga, w niedzielę do ponad 20. Najczęściej spełnianą przez darczyńców prośbą była ta o jedzenie oraz środki czystości. – Większość z tych rodzin potrzebowała podstawowego wsparcia, mam tu na myśli po prostu żywność. Jeśli rodzina prosi w świątecznym prezencie o żywność, to proszę sobie wyobrazić z czym ona się mierzy na co dzień. Jest to niedojadanie, a nawet głód, zwyczajnie bieda. Żywność była w każdej paczce, którą w tym roku doręczaliśmy. Ludzie proszą też często o przybory do szkoły dla dzieci, o lodówkę, pralkę, odkurzacz, meble, czy ubrania – mówi Bożena Wlazła.
W tym roku elbląskich wolontariuszy szczególnie zaskoczyła jedna z próśb. – Trochę szokiem było dla mnie, gdy jedna z osób poprosiła o kogoś, kto nauczyłby ją pisać i czytać. Był to 33-letni mężczyzna. To wychowanek domu dziecka, który uczęszczał do szkoły specjalnej. Nie chcę tu mówić o tym, co zadziało się w jego życiu, że znalazł się w takiej sytuacji. Potrafić czytać i pisać to jego największe marzenie. Mężczyzna poprosił też o logopedę, który w tej nauce by mu pomagał. Oczywiście spełnimy to marzenie – dodaje Bożena Wlazła.
"Zrób coś dobrego"
Pani Bożena wolontariuszem jest od wielu lat, w Szlachetnej Paczce jest to jej trzeci rok. Podkreśla, że liczba osób potrzebujących podstawowego wsparcia rośnie. – Wszystko podrożało, więc osób, które potrzebują pomocy jest więcej – mówi pani Bożena. Darczyńców na szczęście nie zabrakło. – Jednak zawsze mamy plan „B”. Jeden z darczyńców przestał się wczoraj odzywać. W mediach społecznościowych podaliśmy informację, że darczyńca nam się „rozpłynął”. Interakcja była szybka: zebraliśmy pieniądze i paczka była – mówi pani Bożena.
Pani Andżelika Szostak jest wolontariuszem Szlachetnej Paczki drugi rok z rzędu. – Obdarowanie kogoś potrzebującego to jest właśnie magia świąt. Chcesz ją poczuć? Zrób coś dobrego dla drugiego człowieka. Gdy dostarczamy rodzinom paczki, widzimy ich radość. Jednak nie każdy potrafi takie emocje pokazać i należy to zrozumieć. Ludzie wstydzą się biedy, wstydzą się prosić o pomoc – mówi pani Andżelika.
Kim są darczyńcy „Szlachetnej Paczki”? – Po prostu zwykłymi ludźmi, jak ja, czy pani. Do tego firmy, szkoły, przedszkola – dodaje wolontariuszka.
"Szlachetna Paczka" to ogólnopolski projekt społeczny organizowany przez Stowarzyszenie Wiosna, którego głównym celem jest materialna i mentalna pomoc rodzinom i osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Organizacyjnie opiera się na pracy kilkunastu tysięcy wolontariuszy w całej Polsce koordynowanej z centrali w Krakowie. Zasadą działania projektu jest tzw. mądra pomoc, czyli taki rodzaj bezpośredniego wsparcia, który ma dać wybranym rodzinom narzędzia do tego, by były w stanie zacząć samodzielnie rozwiązywać swoje problemy. Sztab „Szlachetnej Paczki” mieścił się w Elbląskim Parku Technologicznym.