Po publikacji artykułu na temat zatrzymania przez policję szefa sztabu międzynarodowej dywizji NATO stacjonującej w Elblągu otrzymaliśmy list od byłego dowódcy 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Publikujemy go w całości.
Zapewne minister nawet w najśmielszych snach nie przypuszczał, jak szybko nowe dowództwo zaistnieje w mediach i zyska rozgłos nie tylko w kraju, ale również wśród państw członkowskich NATO, które wydelegowały do tegoż dowództwa swoich żołnierzy. Obawiam się tylko, że nie o taki rozgłos panu ministrowi, a przede wszystkim nam, elblążanom, chodziło. Nagłe zdjęcie ze stanowiska, po zaledwie kilku miesiącach funkcjonowania szefa sztabu dowództwa, pierwszego i jedynego zastępcę dowódcy dywizji, człowieka będącego na etacie generalskim i przewidzianego zapewne w najbliższej przyszłości do awansu na stopień generała brygady wywołuje zdziwienie i niepokój. Jeżeli uwzględnię do tego okoliczności i przyczyny tej dymisji, o których szeroko piszą, niestety, media, to górują u mnie odczucia odrazy i oburzenia.
Odrazy, gdyż nie budzi chyba wątpliwości fakt, że pułkownik uległ prowokacji zastosowanej przez tzw. „łowcę pedofilów”. Jeżeli ów „łowca” zainteresował się osobą pułkownika, to raczej oznacza, że oficer ten był aktywny w sieci na określonych portalach już od jakiegoś czasu, ukrywając się jedynie pod kryptonimem i zastosowana wobec niego prowokacja ujawniła w końcu jego specyficzne i karygodne zainteresowania. Jakież to żenujące i obrzydliwe. Moje oburzenie potęguje fakt, że takie oto skandaliczne wydarzenia dotyczą już od samego początku istnienia międzynarodowe dowództwo, które ma wyprzeć z naszego miasta stacjonujące od prawie 70 lat dowództwo 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Jakiż to wstyd przed Polską, przed krajami europejskimi i po prostu przed wszystkimi przyzwoitymi ludźmi. Cisną się pytania, o jakość polityki kadrowej, o sposób doboru kadr i w końcu o poziom morale obecnego wojska, jeżeli takie ohydne kryminalne skandale są możliwe wśród oficerów będących nawet na tak eksponowanych stanowiskach.
Jakież to nowe idee i wartości mają zawitać do Elbląga wraz z nowym dowództwem? Jakie wzorce postępowania dla starszych i młodszych mieszkańców naszego miasta chce nam przekazać nowe dowództwo, jeżeli jeden z najważniejszych jego żołnierzy pokazuje całkowitą degrengoladę moralną? Te pytania są tym bardziej zasadne, gdyż wiemy wszyscy, jakie wartości i korzyści odejdą bezpowrotnie z naszego miasta wraz z zabraniem z Elbląga dowództwa 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
gen. dyw. w st. spocz. Piotr Makarewicz, były dowódca 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, były dyrektor Departamentu Kontroli MON