Dziś przypadał Światowy Dzień Choroby Alzheimera. Tylko w Polsce cierpi na tę chorobę cierpi około 250 tysięcy osób.
Choroba Alzheimera dotyka coraz większej liczby osób. Stwierdzono ją m.in. u piosenkarza Dean’a Martina, pisarki Iris Murdoch, u rodziców aktora Kirka Douglas’a. Szacuje się, że na całym świecie z powodu postępujących zaburzeń pracy mózgu cierpi 18 milionów, a w Polsce około 250 tysięcy osób. Diagnozę, która pozwala na leczenie objawów, otrzymuje jednak zaledwie około 15 procent chorych. Pierwsze objawy to zapominanie dat, imion czy terminów umówionych spotkań. Chorzy bywają agresywni i zamykają się w sobie, bo są przekonani, że nikt nie rozumie ich problemów.
Dom
W Elblągu od 11 lat istnieje Dom Dziennego Pobytu dla Osób Chorych na Chorobę Alzheimera. To jedna z najstarszych tego typu placówek w kraju.
- Choroba objawia się przede wszystkim ogromnymi zaburzeniami pamięci i to szczególnie tej świeżej: chory nie pamięta, gdzie jest, zadaje wciąż te same pytania, a kiedy już sobie coś przypomni, pojawia się ogromny lęk, przerażenie, że nie wie, co się z nim dzieje, gdzie jest i co za chwilę się z nim stanie - mówi kierowniczka Domu, Krystyna Grzybicka.
Choć miejsc w placówce przy ul. Pułaskiego jest tylko 15, dziś przebywa tam 17 chorych, a w kolejce czekają kolejni chętni.
- To nieuleczalne schorzenie i naszym zadaniem jest odciążenie rodziny oraz terapia, która opóźni postępy choroby – wyjaśnia Krystyna Grzybicka. – Pracujemy nad tym, by nasi podopieczni jak najdłużej byli sprawni umysłowo i fizycznie. Każdego dnia, na dzień dobry witamy się, mówimy do siebie po imieniu, przypominamy, jaki jest dziś dzień, jaka jest pora roku, która jest godzina, że za pół godziny będzie śniadanie. Rytm dnia w takim domu, jak nasz, musi być zachowywany, nie ma mowy o żadnej zmianie, ponieważ wśród podopiecznych wprowadza to ogromny niepokój.
Jesteśmy nimi
- Później, kiedy chorzy nie zgłaszają już swoich potrzeb fizjologicznych, my o nich pamiętamy. Myślimy tak, jak oni myśleliby, gdyby byli zdrowi, wykonujemy za nich wszystkie czynności. Kiedy np. zapominają, do czego służą ręce, przypominamy im, że mogą nimi trzymać szklankę, wytrzeć kurz czy podlać kwiatki – mówi Krystyna Grzybicka i żałuje, że do Domów Dziennego Pobytu takich jak w Elblągu, wciąż zbyt rzadko trafiają osoby we wcześniejszych stadiach choroby, u których terapia daje najlepsze i najtrwalsze rezultaty.
W tym roku Światowy Dzień Choroby Alzheimera obchodzony jest pod hasłem „Wygrać z czasem”.
Czas dla rodziców
- Informacja o chorobie to nie wyrok śmierci - przypomina szefowa elbląskiego Domu. - Chorzy potrafią przeżyć z nią wiele lat. Dla bliskich tych osób jest to często czas na to, by lepiej poznać swoją matkę czy ojca. Okazuje się, że nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że oni są tacy dobrzy i wrażliwi. Kiedy chorują, potrzeba im naszej wyrozumiałości i troski.
Dom
W Elblągu od 11 lat istnieje Dom Dziennego Pobytu dla Osób Chorych na Chorobę Alzheimera. To jedna z najstarszych tego typu placówek w kraju.
- Choroba objawia się przede wszystkim ogromnymi zaburzeniami pamięci i to szczególnie tej świeżej: chory nie pamięta, gdzie jest, zadaje wciąż te same pytania, a kiedy już sobie coś przypomni, pojawia się ogromny lęk, przerażenie, że nie wie, co się z nim dzieje, gdzie jest i co za chwilę się z nim stanie - mówi kierowniczka Domu, Krystyna Grzybicka.
Choć miejsc w placówce przy ul. Pułaskiego jest tylko 15, dziś przebywa tam 17 chorych, a w kolejce czekają kolejni chętni.
- To nieuleczalne schorzenie i naszym zadaniem jest odciążenie rodziny oraz terapia, która opóźni postępy choroby – wyjaśnia Krystyna Grzybicka. – Pracujemy nad tym, by nasi podopieczni jak najdłużej byli sprawni umysłowo i fizycznie. Każdego dnia, na dzień dobry witamy się, mówimy do siebie po imieniu, przypominamy, jaki jest dziś dzień, jaka jest pora roku, która jest godzina, że za pół godziny będzie śniadanie. Rytm dnia w takim domu, jak nasz, musi być zachowywany, nie ma mowy o żadnej zmianie, ponieważ wśród podopiecznych wprowadza to ogromny niepokój.
Jesteśmy nimi
- Później, kiedy chorzy nie zgłaszają już swoich potrzeb fizjologicznych, my o nich pamiętamy. Myślimy tak, jak oni myśleliby, gdyby byli zdrowi, wykonujemy za nich wszystkie czynności. Kiedy np. zapominają, do czego służą ręce, przypominamy im, że mogą nimi trzymać szklankę, wytrzeć kurz czy podlać kwiatki – mówi Krystyna Grzybicka i żałuje, że do Domów Dziennego Pobytu takich jak w Elblągu, wciąż zbyt rzadko trafiają osoby we wcześniejszych stadiach choroby, u których terapia daje najlepsze i najtrwalsze rezultaty.
W tym roku Światowy Dzień Choroby Alzheimera obchodzony jest pod hasłem „Wygrać z czasem”.
Czas dla rodziców
- Informacja o chorobie to nie wyrok śmierci - przypomina szefowa elbląskiego Domu. - Chorzy potrafią przeżyć z nią wiele lat. Dla bliskich tych osób jest to często czas na to, by lepiej poznać swoją matkę czy ojca. Okazuje się, że nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że oni są tacy dobrzy i wrażliwi. Kiedy chorują, potrzeba im naszej wyrozumiałości i troski.
Joanna Torsh