Dwa baseny - dwie inne potrzeby. Na Dolince nie ma możliwości popływania na torach. Owszem - informują, że dzienne wejście ludzi jest oscylowane w granicach 800 - 1000 osób, ale to tylko pokazuje, że ludzię się tam tłoczą, Na Robotniczej można wejść, popływać, potrenować, mieć swobodę na torze. Tego oczekuje od basenu i miasta. Nie chcę jak śledź w puszce pływać na Dolince w grupie 6 - 8 osób na torze, bo to już przerabialiśmy jak był tylko jeden basen. Daleko nam z myśleniem o komforcie mieszkańców w Elblągu. .. .. bardzo daleko. Jeden basen przynosi dochody, drugi może mieć straty, ale dobry organizator zarządzający powinien zbalansować ogólny bilans przychodów i zaproponować nowe, może innowacyjne rozwiązania. Coś niesamowitego, żeby po dwóch miesiącach od otwarcia zamknąć w tym okresie obiekt. Multisport też nie został dopełniony. Musi ktoś konsekwencje ponieść, bo albo brak reklamy albo brak nowych pomysłów. W ekipie pracowników MOSIR chyba konkretny czas na zmiany. Ten schemat zarządzania dalej nie ma już formy bytu. Naprawdę szkoda. Czy Witold Wróblewski był na Dolince i słyszał jaki tam jest gwar, hałas i duszność. Miasto nadal nie ma oferty dla swoich mieszkańców, pomimo tak dużego nakładu finansowego na rekreakcję. Czas na Elbląg. .. czas na zmiany.