- Całość inwestycji ma stworzyć możliwość płynnego przejazdu osią północ – południe. Na dziś mówimy o pierwszym odcinku. Nie biegnie trasą, gdzie jest starodrzew i na dziś są tam płyty jumbo. Idziemy poza obszarem Bażantarni – przekonywał podczas wideo czatu z mieszkańcami Witold Wróblewski. O co pytali elblążanie?
O planowanej przebudowie ulicy Wschodniej pisaliśmy w ostatnich dniach wielokrotnie, ostatnio we wtorek. Tego też dnia pytania w sprawie inwestycji mogli zadawać prezydentowi internauci podczas wideo czatu.
- Na jakim etapie są obecnie prace nad przebudową ulicy Wschodniej i czy projekt zakłada zakończenie prac tylko na tym etapie bez łączenia ulicy Wschodniej z ulicą Marymoncką? - pytał jeden z uczestników czatu.
- Na dziś jeszcze raz podkreślam: mówimy o pierwszym etapie. Całość inwestycji ma stworzyć możliwość płynnego przejazdu osią północ – południe. Na dziś mówimy o pierwszym odcinku. Ma on ok. 950 metrów. Jest pozwolenie na budowę, dokumentacja. Nie biegnie trasą, gdzie jest starodrzew i na dziś są tam płyty jumbo. Co do drugiego etapu: to nie jest dyskusja na dziś. Idziemy poza obszarem Bażantarni – odpowiedział Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. - Robienie dokumentacji, jeżeli nie ma finansowania, jest marnowaniem środków finansowych.
Wątpliwości i pytań nie brakowało. - Dlaczego zostały zarzucone prace nad wariantem idącym przez ogródki działkowe? - to kolejne pytanie, które padło na czacie.
- Nie było zgody działkowców. Jeszcze jako wiceprezydent brałem udział w rozmowach dotyczących poszerzenia ul. Podchorążych . Wszystkie propozycje były nie do przyjęcia dla działkowców – mówił Witold Wróblewski.
- Jakie były alternatywne rozwiązania mające upłynnić ruch w tej części miasta oraz jakie działania były podejmowane do tej pory i nie spełniły swojego zadania? - pytał kolejny internauta.
- Od kilkunastu lat były robione analizy i pojawiały się propozycje. Było ich sporo, jeden były droższe, drugie tańsze. Zdecydowaliśmy się na zrealizowanie nie obwodnicy, która niosłaby za sobą potężne koszty, tylko przebudowę ulicy i połączenie najkrótszą drogą z ulicą Sybiraków – odpowiedział prezydent Elbląga.
Wśród pytań znalazła się też kwestia poszerzenia ul. Bema. Prezydent Witold Wróblewski stwierdził, że niestety nie ma możliwości przeprowadzenia takiej inwestycji.
- Jak ulice Sybiraków i Marymoncka, które są węższe, zostaną zabezpieczone przed zakorkowaniem? - pytał kolejny uczestnik.
- Ulica Marymoncka nie jest przewidziana jako oś, która będzie łączyć. To dotyczy ul. Sybiraków – powiedział Witold Wróblewski.
- W dokumentacji pierwotnej, którą mamy, w planach pierwotnych zakładaliśmy budowę jezdni o szerokości siedmiu metrów, dwukierunkowej, ponieważ w przyszłości ul. Sybiraków miała być przedłużona do ul. Marymonckiej w okolicach skrzyżowania z ulicą Kościuszki i później dalej do al. Piłsudskiego Jeżeli założymy, że w dalszej perspektywie chcemy to wykonać, to dobrze jest zrobić drogę siedmiometrową. Sześciometrowe ulice Chrobrego i Sybiraków również pozwalają na przemieszczanie się w dwóch kierunkach – dodał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga.
Kto zaakceptował strażnicę przy skrzyżowaniu ul. Łęczyckiej i Rawskiej?
Kolejną kwestią była budowa komendy Państwowej Straży Pożarnej na skrzyżowaniu ulic Rawskiej i Łęczyckiej.
- Dlaczego zdecydowano się budować przy najbardziej zakorkowanej ulicy? - zapytał jeden z uczestników czatu.
- Taką lokalizację proponowała Straż Pożarna i zostało to zaakceptowane. To nie prezydent wyznaczył lokalizację. Inwestycja nie jest miasta, inwestuje komendant główny straży pożarnej – odpowiedział Witold Wróblewski. - Nowa lokalizacje jest przy rondzie, gdzie możliwości komunikacyjne będą dużo lepsze.
- Jaka była opinia Państwowej Straży Pożarnej oraz policji na temat nowej strażnicy? - pytał internauta.
- Myśmy nie uczestniczyli w uzgadnianiu tego projektu. Jest to inwestycja rządowa, przetarg na projektanta zrobiła Państwowa Straż Pożarna, projektant miał obowiązek uzgodnień i skoro dostał pozwolenie na budowę, to te decyzje musiały być pozytywne – tłumaczył Janusz Nowak.
Kwestie ekologii
Uczestników czatu interesowały też kwestie ekologii, zachowania czystości środowiska naturalnego. - W jaki sposób ulica przez Bażantarnię wpisuje się w Miejski Plan Adaptacji do Zmian Klimatu? Chodzi m.in. o zaplanowaną ochronę obszarów generowania świeżego, chłodnego powietrza – to kolejne pytanie, które padło na środowym czacie.
- Jeszcze raz podkreślam, nie przechodzimy przez Bażantarnię – krótko odpowiedział prezydent.
Zapewnił też o dużo większej ilości nowych nasadzeń drzew porównaniu do przewidywanej wycinki.
- Jak prezydent odniesie się do stanowiska PTTK? - pytał kolejny uczestnik czatu.
- Ja mogę domniemywać z treści tego pisma, które ukazało się w mediach, bardziej chodzi o drugi etap realizacji. Zapewne i do pierwszego są zastrzeżenia. Pierwszy etap uzyskał decyzję środowiskową i pozwolenie na budowę i jak usłyszeliśmy od dziennikarzy, zastrzeżeń jest dużo mniej niż do etapu drugiego. Cała procedura dotycząca drugiego etapu dopiero przed nami, łącznie z konsultacjami również z PTTK i wszystkimi organizacjami, które są zainteresowane opiniowaniem tego projektu – wyjaśniał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. - Wierzę, że uda nam się wypracować kompromis.
Czy prezydent przekonał uczestników do swoich racji? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach.