Wystarczy grupa 150 mieszkańców, by przeprowadzić w mieście konsultacje społeczne na wybrany temat dotyczący Elbląga. Taką możliwość da pierwszy w historii Elbląga regulamin konsultacji społecznych, który 25 czerwca, na najbliższej sesji Rady Miejskiej, mają przegłosować radni. Wiele spraw ma być konsultowanych przez internet, na platformie „Elbląg konsultuje”, która już istnieje.
Coraz więcej mieszkańców chce mieć wpływ na decyzje, jakie zapadają w urzędach. W Elblągu może jeszcze tego nie widać, bo na tradycyjne konsultacje przychodzi garstka zainteresowanych, ale jest nadzieja na poprawę.
- Pilotażowy program „Elbląg konsultuje”, który prowadziliśmy w ostatnich miesiącach pokazał, że mieszkańcy chcą zabierać głos w różnych ważnych sprawach, na przykład w ankietach na temat estetyzacji miasta wypowiedziało się ponad 230 osób. To dobry początek. Mamy nadzieję, że regulamin konsultacji, który właśnie powstał i platforma internetowa, którą przekazaliśmy samorządowi sprawi, że zainteresowanie konsultacjami wzrośnie – mówi Beata Wachniewska-Mazurek z Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, które uczestniczyło w pracach nad regulaminem konsultacji. - By konsultacje okazały się sukcesem, władze muszą uczciwie mówić mieszkańcom, na co mogą mieć wpływ. Musi być sporządzany plan każdych konsultacji, ich cel, powinno powstać potem sprawozdanie, by można było monitorować ich efekty. Konsultacje nie mają służyć wywoływaniu konfliktów czy legitymizowaniu decyzji, które praktycznie zapadły gdzieś w ratuszu. Mają być formą dialogu i mieszkańcy też powinni mieć świadomość, że w konsultacjach nie chodzi o to, by tylko żądać, ale by dochodzić do konstruktywnych wniosków, by były one realne do zrealizowania. Trzeba uczciwie mówić, co można, a czego nie można zrealizować, mimo wniosków mieszkańców.
Konsultacje zgodnie z zapisem regulaminu ma zarządzać prezydent ze swojej inicjatywy lub na wniosek grupy 150 mieszkańców, komisji Rady Miejskiej, co najmniej trzech radnych, grupy co najmniej 10 elbląskich organizacji pozarządowych, Młodzieżowej Rady Miejskiej czy Elbląskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Forma konsultacji może być różna: mogą to być warsztaty, debaty, spotkania lub też konsultacje on-line, do czego ma służyć działająca już platforma internetowa „Elbląg konsultuje”. - Szkolenia na temat prowadzenia konsultacji przeszło 20 osób, wśród nich pracownicy Urzędu Miejskiego – dodaje Beata Wachniewska-Mazurek.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy uczestniczyli w pracach na regulaminem konsultacji, żałują jednak, że nie wszystkie ich wnioski zostały wzięte pod uwagę. W regulaminie nie znalazł się zapis o obowiązku przygotowywania przez władze miasta corocznego planu konkretnych spraw, które powinny być konsultowane. Nie został też powołany zespół ds. konsultacji, który miałby koordynować wszystkie sprawy związane z tą tematyką. Będzie się tym zajmowała jedna osoba, wybrana przez prezydenta.
- Pilotażowy program „Elbląg konsultuje”, który prowadziliśmy w ostatnich miesiącach pokazał, że mieszkańcy chcą zabierać głos w różnych ważnych sprawach, na przykład w ankietach na temat estetyzacji miasta wypowiedziało się ponad 230 osób. To dobry początek. Mamy nadzieję, że regulamin konsultacji, który właśnie powstał i platforma internetowa, którą przekazaliśmy samorządowi sprawi, że zainteresowanie konsultacjami wzrośnie – mówi Beata Wachniewska-Mazurek z Elbląskiego Stowarzyszenia Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, które uczestniczyło w pracach nad regulaminem konsultacji. - By konsultacje okazały się sukcesem, władze muszą uczciwie mówić mieszkańcom, na co mogą mieć wpływ. Musi być sporządzany plan każdych konsultacji, ich cel, powinno powstać potem sprawozdanie, by można było monitorować ich efekty. Konsultacje nie mają służyć wywoływaniu konfliktów czy legitymizowaniu decyzji, które praktycznie zapadły gdzieś w ratuszu. Mają być formą dialogu i mieszkańcy też powinni mieć świadomość, że w konsultacjach nie chodzi o to, by tylko żądać, ale by dochodzić do konstruktywnych wniosków, by były one realne do zrealizowania. Trzeba uczciwie mówić, co można, a czego nie można zrealizować, mimo wniosków mieszkańców.
Konsultacje zgodnie z zapisem regulaminu ma zarządzać prezydent ze swojej inicjatywy lub na wniosek grupy 150 mieszkańców, komisji Rady Miejskiej, co najmniej trzech radnych, grupy co najmniej 10 elbląskich organizacji pozarządowych, Młodzieżowej Rady Miejskiej czy Elbląskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Forma konsultacji może być różna: mogą to być warsztaty, debaty, spotkania lub też konsultacje on-line, do czego ma służyć działająca już platforma internetowa „Elbląg konsultuje”. - Szkolenia na temat prowadzenia konsultacji przeszło 20 osób, wśród nich pracownicy Urzędu Miejskiego – dodaje Beata Wachniewska-Mazurek.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych, którzy uczestniczyli w pracach na regulaminem konsultacji, żałują jednak, że nie wszystkie ich wnioski zostały wzięte pod uwagę. W regulaminie nie znalazł się zapis o obowiązku przygotowywania przez władze miasta corocznego planu konkretnych spraw, które powinny być konsultowane. Nie został też powołany zespół ds. konsultacji, który miałby koordynować wszystkie sprawy związane z tą tematyką. Będzie się tym zajmowała jedna osoba, wybrana przez prezydenta.
RG