UWAGA!

Łąka w szklance i na talerzu

 Elbląg, Na dzisiejszym (18 sierpnia) spotkaniu w ramach "Zielonego lata w Bibliotece" seniorzy mogli posłuchać o ziołach rosnących na Żuławach
Na dzisiejszym (18 sierpnia) spotkaniu w ramach "Zielonego lata w Bibliotece" seniorzy mogli posłuchać o ziołach rosnących na Żuławach (fot. AD)

Nawłoć na problemy z nerkami i układem moczowym, wrotycz do obłożenia mięsa, żeby się nie psuło i do walki z wszami, a owoce i korzenie pokrzywy do płukania włosów, żeby zrobiły się naturalnie puszyste – rośliny rosnące na Żuławach Wiślanych mają wiele do zaoferowania. O ich właściwościach opowiadał seniorom (i nie tylko) Sebastian Nowakowski, botanik, pracownik Parku Krajobrazowego Mierzeja Wiślana. Wszystko to w ramach kolejnego spotkania z cyklu "Zielone lato w Bibliotece". Zobacz więcej zdjęć.

Bierzcie z tego wszyscy
       Przede wszystkim wierzba – zarówna krucha, jak i biała. Obie stanowią część charakterystycznego krajobrazu Żuław, a rozmnaża się je poprzez żywokoły, czyli grubsze pędy sadzone prosto do ziemi. Jak odróżnić te dwa gatunki? Wystarczy nagiąć gałązkę. Jeśli się złamie, będzie to wierzba krucha.
       Lecznicze właściwości tych drzew znane są od setek lat, bo i kora, i liście zawierają kwas salicylowy. - To taka naturalna aspiryna. Dawniej z wierzby robiono napary, które pomagały np. w zbiciu gorączki – mówił Sebastian Nowakowski z PK Mierzeja Wiślana. To on, razem z Jolantą Bulak, która również pracuje w tym samym miejscu, opowiadał dziś (18 sierpnia) o żuławskich roślinach.
       A te, jak się okazuje, mają bardzo wiele do zaoferowania. Dziki bez, rosnący wszędzie tam, gdzie jest wysokie stężenie mocznika i azotanów, daje owoce, które po przegotowaniu można jeść, a jego białe kwiaty są świetnym dodatkiem do naleśników. Napary, wywary i soki przydają się szczególnie podczas przeziębienia. Młode liście podagrycznika, pospolitej rośliny uważanej za ogrodniczy chwast, można jeść na surowo, np. jako dodatek do kanapek. Warto się skusić, bo jak zaznaczał Sebastian Nowakowski, to najbogatsze źródło wit. C w naszej florze, jest jej tam więcej niż w cytrynie czy pietruszce. Natomiast herbatka z suszonych liści pomoże chorym na podagrę. Płukanka z korzeni i żeńskich owoców pokrzywy (to te bardziej zielone) pomoże nadać włosom puszystość, a miód z dodatkiem tej rośliny obniży ciśnienie. Ponadto pokrzywowy "szot", czyli szklaneczka soku, według zapewnień Nowakowskiego działa lepiej niż kawa. Pobudza i stawia na nogi.

  Elbląg, O roślinach można było posłuchać, a także ich dotknąć
O roślinach można było posłuchać, a także ich dotknąć (fot. AD)


      
       Odtruwają, karmią, leczą
       Warto pamiętać, że choć mniszek lekarski nazywany jest czasami mleczem, to daleko mu do tej rośliny. Jego liście są skupione w różyczkach, można je jeść na surowo, mają wiele witamin. Z korzeni robi się np. napary, które odtruwają, działają moczopędnie i żółciopędnie. Natomiast mlecz, który można zjadać, po uprzednim ugotowaniu w osolonej wodzie, ale nie ma specjalnych właściwości leczniczych.
       Krwawnik leczy skaleczenia, świetnie sprawdzi się również jako przyprawa. Trzeba pamiętać, żeby nie zbierać go w gorące dni, bo może uczulić. Podobnie jak wrotycz, którym kiedyś obkładano mięso, dzięki czemu nie psuło się tak szybko. Dawniej mocny napar z tej rośliny pomagał walczyć ludziom z wszami.
       Trzcina jest najwyższą trawą rodzimej flory, natomiast tatarak mieli do Polski sprowadzić Tatarzy, stąd też jego nazwa.
       - Jeśli mamy wątpliwości, czy to właśnie ta roślina, wystarczy urwać kawałek i rozetrzeć. Pachnie jak szampon do włosów – mówił Sebastian Nowakowski.
       Kolejnym gatunkiem, który do Polski zawędrował, jest słonecznik bulwiasty, nazywany również topinamburem. Jego kłącza są jadalne i cenne szczególnie dla cukrzyków, bo zawierają inulinę, rozpuszczalny błonnik, który obniża m.in. poziom glukozy. Roślina ta świetnie się rozmnaża - z jednego kłącza może powstać całe poletko, dlatego często ratowała ludziom życie w okresach wojen i głodu.
       Przydatny może być również podbiał, który pomaga przy stanach zapalnych.
       - Mój dziadek liśćmi tej rośliny wyleczył kolano, wczesne stadium gangreny. A jedna z moich koleżanek obkłada nimi chleb, co podobno przedłuża jego świeżość – wyjaśniał botanik z PK Mierzeja Wiślana.
       Ciekawe zastosowanie ma nawłoć, którą bez trudu można znaleźć w okolicy. Ta roślina przywędrowała do Europy z Ameryki Północnej, a jej właściwości docenili już Indianie. Nawłoć silnie działa nerki i układ moczowy, wyciąg przygotowany na zimno potrafi wyleczyć zapalenie pęcherza.
       Spotkanie zakończył krótki wykład Alicji Tomczyk na temat aromaterapii oraz krótki recital fortepianowy w wykonaniu Amadeusza Kazubowskiego- Houstona.


Najnowsze artykuły w dziale Społeczeństwo

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama