Jedne uwielbiają się bawić, drugie wolą spokojniej spędzać czas. Niektóre od razu nawiązują nić przyjaźni, inne potrzebują nieco więcej czasu. Wszystkie łączy to, że czekają na kogoś, dla kogo będą ważne. Zwierzaki z elbląskiego schroniska najbardziej potrzebują ciepłego domu, w którym będą szczęśliwe. Może znajdą go u was?
Dziś przedstawiamy Wam tę wspaniałą dwójkę: Bellę oraz Mocarta.
Historia Belli zaczyna się w grudniu 2013 r. Wtedy też po raz pierwszy trafia do schroniska, spędzi tam sześć lat. Po raz pierwszy adoptowana zostaje w styczniu 2019 r.
"Niestety, 12 października znalazła się tutaj z powrotem. Powiedziano nam, że decyzja o oddaniu psa została podjęta z ciężkim sercem i wynikała wyłącznie ze zmiany sytuacji mieszkaniowej jego opiekunów" - opowiadają jej schroniskowi opiekunowie. - "Bella to duża suczka, która nie jest już młoda - ma prawdopodobnie co najmniej 10 lat . Jest przyjazna i łagodna w stosunku do ludzi. Jest posłuszna i reaguje na komendy. Gdy przed adopcją mieszkała w schronisku, nie przepadała za towarzystwem niektórych psów, ale jej adopcyjny opiekun zapewnia, że Bella nie wykazuje agresji w stosunku do innych zwierząt i sprawdza się w roli psa pasterskiego.
Bella - duża, nierasowa i niemłoda, jakie są szanse, że uda się jej znowu wyjść zza schroniskowych krat?"
Mocart to kocurek, który ma około dwa miesiące. Przebywa obecnie w domu tymczasowym.
"Mocart uwielbia spać na brzuszku Luny,mojej labradorki. Wtula się w jej sierść i może tak leżeć cały dzień. Zawsze z nami śpi. Lubi się przytulać, lubi dawać buziaczki. Miał mieć na imię Mocarz, bo przeżył panleukopenię, a teraz ma już za sobą zapalenie płuc. Ma super ciepłe usposobienie. Załatwia się do kuwety i jest naprawdę wyjątkowo czysty!" - tak opowiada o nim jego dotychczasowa opiekunka i dodaje, że małemu Mocartowi dopisuje apetyt.