Sąd Rejonowy w Elblągu wydał w czwartek (23 stycznia) wyrok w sprawie Wojciecha K., u którego w mieszkaniu przy ul. Okulickiego 22 lutego 2023 r. znaleziono zapalniki i chemikalia. Mężczyznę uniewinniono z zarzutu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób. Za pozostałe trzy czyny, m. in. posiadanie narkotyków, orzeczono wobec niego kary pozbawienia wolności, prac społecznych i grzywny. Na ich poczet zaliczono mu dziewięć miesięcy spędzonych w areszcie tymczasowym.
Tę sprawę na naszych łamach opisywaliśmy wielokrotnie. Na Wojciechu K. (45 lat, z zawodu farmaceuta z doktoratem) ciążyły cztery zarzuty. Pierwszy dotyczył posiadania bez pozwolenia przez niego dwóch sztuk amunicji i trzech zapalników. Drugi posiadania znacznej ilości substancji odurzających, w tym, jak dowodziła prokuratura m. in. marihuany, amfetaminy, MDMA (ecstasy) i alprazolamu. Prokuratura oskarżyła go również o to, że bez zezwolenia zgromadził znaczne ilości substancji chemicznych (azotanu potasu, kwasu siarkowego, eteru dwuetylowego, toluenu, nadtlenku wodoru), mogących stanowić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia mieszkańców budynku oraz o to, że sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych (benzyny ekstrakcyjnej, denaturatu, acetonu, etanolu) przechowywane w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Mężczyzna przyznał się jedynie do dwóch pierwszych zarzutów.
Prokuratura wnosiła o pięć lat pozbawienia wolności dla Wojciecha K.
Sąd zdecydował jednak o uniewinnieniu go z zarzutu czwartego punktu oskarżenia - sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych (benzyny ekstrakcyjnej, denaturatu, acetonu, etanolu) przechowywanych w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Tu sąd podzielił opinię biegłych, że takie substancje nie mogły spowodować pożaru wielkich rozmiarów ani doprowadzić do wybuchu. Najwyższy wymiar kary otrzymał Wojciech K. za zarzut posiadania znacznej ilości substancji odurzających.
– Skazuje się oskarżonego na karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności oraz karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 godzin miesięcznie – odczytywała wyrok sędzia Sylwia Kamola.
Za posiadanie amunicji – jednego skorodowanego naboju i trzech zapalników – orzeczono wobec Wojciecha K. karę pieniężną: 300 stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 30 zł. Za zgromadzenie znacznej ilości substancji chemicznych (azotanu potasu, kwasu siarkowego, eteru dwuetylowego, toluenu, nadtlenku wodoru) otrzymał karę 2 tys. zł grzywny. - Biegli orzekli, że żadna z tych substancji, nie jest substancją, której nie wolno posiadać. Do jej zakupu nie jest potrzebne zezwolenie, żadna z tych substancji nie jest substancją wybuchową i nie jest prekursorem do produkcji materiałów wybuchowych – argumentowała tę część wyroku sędzia Sylwia Kamola.
Sędzia wyjaśniła, powołując się na opinię biegłych, że azotan potasu to jest saletra, nadtlenek wodoru to woda utleniona, toluen to popularny rozpuszczalnik organiczny. – Obaj biegli stwierdzili, że w dniu, w którym doszło do zdarzenia, czyli zaprószenia się ognia od świeczki, nie było zagrożenia dla mieszkańców bloku. Biegli określili to zdarzenie jako pożar mały, ugaszony, kiedy przyjechała straż pożarna ognia już nie było, tylko ślady po spaleniu – uzasadniała wyrok sędzia.
Wojciech K. spędził w areszcie tymczasowym 9 miesięcy i ten czas zostanie mu zaliczony na poczet orzeczonej kary.
- Sąd skazując oskarżonego za czyn w pkt. 1 i pkt. 2 aktu oskarżenia wymierzył taką karę, by ona prawie w całości została pokryta przez okres tymczasowego aresztowania. Oskarżony spędził w tymczasowym areszcie łącznie dziewięć miesięcy i co do zasady tę karę pięciu miesięcy pozbawienia wolności już odbył. Jeśli chodzi o karę grzywny, to areszt też będzie zaliczony na poczet tej grzywny. Być może pozostanie jakaś niewielka kwota do uiszczenia. Oskarżony będzie zobowiązany do zapłaty grzywny za wykroczenie, które sąd przypisał mu w pkt. 3 wyroku oraz do odbycia kary 10 miesięcy ograniczenia wolności, która będzie polegała na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy społecznej po 20 godzi miesięcznie i jest to kara za czyn pkt. 2 – uzasadniała wyrok sędzia.
Proces trwał od stycznia 2024 roku. Wyrok nie jest prawomocny. Wojciecha K. nie było na jego ogłoszeniu.