Wychodzi 90 tys rocznie - tego wyniku nie powstydził by się żaden przedstawiciel handlowy.
Wyglada na to że tylko jezdzil - a kiedy pracował?
Dać licznik do ekspertyzy i wyjdzie czy kręcony względem tego co podaje sygnał z silnika - krecenie licznika już też jest karalne.
KTOŚ PRZYJMOWAŁ ROZPISANE KARTY POJAZDU... KTOS JE ZATWIERDZAŁ I POTWIERDZAŁ ZGODNOŚĆ.
WIDZE TU KILKA OSÓB KTORE POWINNY BYC POCIAGNIETE DO ODPOWIEDZIALNOŚCI?
Oni nie kręcą nawet liczników bo nikt tego nie sprawdza i nikt też nie kontroluje czy rzeczywiście gdzieś jeździł w tym czasie. Pan myrcha i pani gajewska w zeszłym roku rozpisali średnio 220 km dziennie, świątek piątek i niedziela, to też daje ładny wynik 80000 w ciągu roku no ale ci państwo są na tę chwilę pod ochroną.