Olimpia Elbląg zdominowała sobotnie spotkanie z Hutnikiem Kraków. Miała co najmniej kilka sytuacji do strzelania bramki, wreszcie dokonał tego w 72 minucie Adrian Piekarski i trzy punkty zostają przy Agrykola. Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 1:0. Zobacz zdjęcia i zwycięską bramkę.
Z bardzo dobrej strony pokazała się Olimpia Elbląg w dzisiejszym meczu z Hutnikiem Kraków. Żółto-biało-niebiescy bardzo szybko przejęli inicjatywę w meczu i zepchnęli gości do obrony. Hutnik w pierwszej części spotkania nie był wstanie stworzyć zagrożenia pod bramką Andrzeja Witana.
A jego koledzy z boiska... Długo szukali sposobu, w jaki umieścić piłkę w bramce Bartłomieja Frasika. Widać w Olimpii rękę nowego trenera: żółto-biało-niebiescy swoje akcje ofensywne budowali od obrońców, grali krótkimi podaniami i udało im się zneutralizować atuty drużyny gości.
Hutnicy tak niską porażkę zawdzięczają swojemu bramkarzowi, który był najlepszym zawodnikiem ekipy Szymona Szydełko. Postraszył go Yan Senkevich w 23. minucie, kilka minut później Białorusin strzelał niecelnie z rzutu wolnego po faulu na Klaudiuszu Krasie. 29. minuta – bramkarz Hutnika broni strzał Huberta Krawczuna. Siedem minut później wychodzi zwycięsko po próbie Jakuba Braneckiego. Gospodarze najlepszą sytuację mieli trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy. Piotr Kurbiel ładnie dośrodkował w pole karne do Yana Senkevicha, ten oddał bardzo groźny strzał Trybuny widziały już piłkę w bramce, ale z linii bramkowej wybił ją jeden z piłkarzy Hutnika. W ostatniej akcji pierwszych 45 minut bramkarz gości obronił jeszcze strzał głową Huberta Krawczuna.
Na drugą część spotkania Olimpijczycy wyszli z takim samym nastawieniem – w końcu musi się udać. Minuty mijały, a bramka Bartłomieja Frasika nadal była jak zaczarowana. Już w 47. minucie po dośrodkowaniu Klaudiusza Krasy z boku pola karnego blisko szczęścia był Joao Guilherme, którego strzał z pola bramkowego obronił bramkarz Górnika. W 55. minucie kolejna akcja Olimpii skończyła się uderzeniem w słupek, dobitki również były nieskuteczne. W 62. minucie doskonała sytuację miał Jakub Branecki, młodemu napastnikowi zabrakło chyba doświadczenia i boiskowego cwaniactwa na poziomie centralnym, aby zakończyć tę sytuację bramką.
Olimpijczycy grali swoje, Hutnik się bronił, na tablicy wyników wciąż widniały smutne dwa zera. Aż do 72. minuty. Rzut wolny wykonywał Yan Senkevich, który posłał piłkę w pole karne. Tam już czekał Michał Czarny, który głową skierował piłkę do Adriana Piekarskiego. Obrońca przyjął piłkę „na klatę”, a potem nogą posłał ją na swoje miejsce – tzn. do bramki Hutnika. I chwilę później utonął w objęciach kolegów.
Nie mający nic do stracenia goście zaatakowali śmielej, czego efektem były dwa celne strzały w bramkę Andrzeja Witana. To by było na tyle, jeżeli chodzi o groźne poczynania ofensywne krakowskiej drużyny. Olimpijczycy dość szybko odzyskali inicjatywę i po raz kolejny zagrażali bramce rywali.
Jednobramkowa porażka to najniższy wymiar kary dla Hutnika. Żółto-biało-niebiescy muszą jednak popracować nad skutecznością, ponieważ po spotkaniu kibice mogą czuć niedosyt, że oglądali tylko jednego gola.
Kolejny mecz żółto-biało-niebiescy rozegrają w piątek. W Suwałkach zmierzą się z tamtejszymi Wigrami.
Olimpia Elbląg - Hutnik Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: Piekarski (72. min.)
Olimpia: Witan - Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Kałahur, Krawczun, Krasa, Senkevich, Kurbiel (75' Stanisławski), Branecki (83' Czernis)
Statystyki meczu (za Statscore; na pierwszym miejscu dane Olimpii Elbląg na drugim Hutnika Kraków)
posiadanie piłki: 56 proc. : 44 proc.
strzały celne: 9:2
strzały niecelne 9:4
ataki: 90:85
niebezpieczne ataki: 63:39
rzuty karne 0:0
rzuty rożne: 4:5
niebezpieczne rzuty wolne: 0:0
rzuty wolne: 23:15
spalone 0:1
faule 15:22
strzały zablokowane: 4:4
strzały na bramkę: 22:10
żółte kartki: 2 (Krawczun, Wenger):4
czerwone kartki 0:0
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg