W sobotę pierwsza drużyna Olimpii zagrała przedostatni mecz w tym sezonie na własnym terenie, a w niedzielę przedostatni raz przed własną publicznością wystąpiły rezerwy. Na stadionie przy ul. Skrzydlatej Olimpia II zmierzyła się z Mamrami Giżycko, obie drużyny strzeliły po golu i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.
Żółto-biało-niebiescy zagrali wyłącznie swoimi wychowankami, nie można było liczyć na posiłki z pierwszej drużyny, która boryka się z problemami kadrowymi. Mamry miały inne kłopoty, były absencje kluczowych zawodników. Arkadiusz Mroczkowski i Mariusz Rutkowski pauzowali za żółte kartki, a Michał Świderski jest kontuzjowany. Wydaje się jednak, że najbardziej brakowało najskuteczniejszego zawodnika (14 goli) Pawła Drażby, który zamiast na boisku, strzelał na ćwiczeniach poligonowych, bo jest zawodowym żołnierzem.
W barwach Olimpii II wystąpił Dominik Kozera czyli najlepszy strzelec, który wybiegł z opaską kapitana. W 27. minucie strzelił swoją bramkę nr 17 w tej kampanii ligowej, otwierając przy okazji wynik niedzielnego spotkania. Otrzymał znakomite prostopadłe podanie, po chwili znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnym strzałem wyprowadził Olimpię II na prowadzenie.
Co ciekawe, trzy minuty wcześniej to Mamry powinny prowadzić. Z prawej strony dośrodkował Damian Mazurowski wystawiając piłkę do pustej bramki Pawłowi Dymińskiemu, ale napastnik gości zachował się irracjonalnie i zamiast skierować piłkę do bramki, kopnął ją tak niefortunnie, że zawinęła się pod stopą, a po chwili bramkarz Filip Olbryś pożegnał zagrożenie.
Po przerwie Mamry rzuciły się do odrabiania strat. Oglądaliśmy salwę strzałów zza pola karnego w przeciągu kilku minut. Próbował Rutkowski, Mazurowski, również Aleksandrowicz, ale piłka nie leciała w światło bramki albo Olbryś skutecznie interweniował. Olimpia II również próbowała zaskoczyć z dalszej odległości. Dobrym, mocnym strzałem popisał się Dawid Czapliński, ale do szczęścia trochę zabrakło. W końcu jednak oglądaliśmy drugą bramkę, niestety dla gości. Było spore zamieszanie w polu karnym, futbolówkę dopadł ostatecznie Wojciech Kuriata i strzelił na 1:1.
Elblążanie mogli ponownie prowadzić w 83. minucie. Adrian Szantyr wygrał pojedynek szybkościowy z Błażejem Drężkiem, ale w sytuacji oko w oko z bramkarzem strzelił zbyt słabo. Mamry odpowiedziały cztery minuty później. W polu karnym znalazł się Krystian Wiszniewski, huknął jak z armaty, ale piłka uderzyła w poprzeczkę.
Ostatecznie mecz zakończył się zasłużonym remisem. W następnej kolejce Olimpia II zagra z imienniczką w Olsztynku.
Olimpia II Elbląg - Mamry Giżycko 1:1 (1:0)
bramki: 1:0 - Kozera (27. min.), 1:1 - Kuriata (75. min.)
Olimpia II: Olbryś - Sznajder, Winiarski (59' Berdyczko), Leszczyński, Kasprzykowski, Łąpieś, Szopiński (76' Tobojka), Szantyr (87' Tutaj), Panek, Dziurdzia (46' Czapliński), Kozera
Patronem medialnym ZKS Olimpii Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl