Olimpia Elbląg w Puławach prowadziła już 2:0. Kiedy w doliczonym czasie gry gospodarze doprowadzili do remisu, wydawało się, że elblążanie muszą zadowolić się jednym punktem. I wtedy piłka trafiła do Yana Senkevicha. Wisła Puławy - Olimpia Elbląg 2:3. Bramki dla elblążan zdobyli Patryk Winsztal, Szymon Stanisławski i Yan Senkevich.
Po dwóch porażkach Olimpia Elbląg potrzebowała meczu „na przełamanie”. Za brak punktów w ostatnich spotkaniach miejscem w składzie zapłacił bramkarz Paweł Rutkowski. Jego miejsce między słupkami zajął sprowadzony niedawno z czwartoligowych rezerw Stali Mielec Mateusz Dudek. W ataku pojawił się Patryk Winsztal...
I już w 9. minucie piłka była w bramce gospodarzy. Tylko, że zdobywca gola Patryk Winszal był na pozycji spalonej i sędzia bramki nie uznał. Chwilę wcześniej Adrian Paluchowski złapał kontuzję i został zmieniony przez Dylana Ruiz-Diaza. Patryk Winsztal szukał kolejnej okazji na wpisanie się na listę strzelców. Udało się w 24. minucie, kiedy po centrze z prawej strony napastnik Olimpii pokonał strzegącego bramki Wisły Pawła Sochy.
Gospodarze szukali swojej szansy do wyrównania, ale Olimpijczycy potrafili zneutralizować ich ataki.
Druga część spotkania rozpoczęła się od podwyższenia prowadzenia przez Olimpię. W 47. minucie Yan Senkevich dośrodkował w pole karne z rzutu rożnego. A tam Szymon Stanisławski podwyższył prowadzenie gości.
2:0 to niebezpieczny wynik. Olimpijczycy w tym sezonie zdążyli się już o tym przekonać, chociażby w pierwszym meczu ligowym w Kaliszu. W ubiegłej kolejce Wisła odrobiła dwubramkową stratę w meczu z Radunią Stężyca. Dziś też puławski zespół dokonał tej sztuki.
Gospodarze kontakt złapali w 75. minucie, kiedy sędzia wskazał na wapno po faulu Adriana Piekarskiego na Dominiku Chebie. "Jedenastkę" skutecznie wykonał Łukasz Kacprzycki.
Kilka minut później powinno być 2:2, kiedy Ednilson Furtado dwa razy w jednej akcji trafił w poprzeczkę. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Emil Drozdowicz głową wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego.
I tym sposobem Wisła podobnie jak w ubiegłej kolejce odrobiła dwie bramki straty. W meczu z Radunią zespół z Puław zdobył punkt. Ale Olimpia miała Yana Senkevicha. Wznowienie gry, elblążanie nie mają nic do stracenia. Białorusin decyduje się na strzał z dystansu...
W następnej kolejce Olimpijczycy na własnym stadionie podejmą Garbarnię Kraków.
Wisła Puławy – Olimpia Elbląg 2:3 (0:1)
Bramki: 0:1 – Winsztal (24. min.), 0:2 – Stanisławski (47. min.), 1:2 – Kacprzycki (75. min., karny), 2:2 – Drozdowicz (90+1. min.), 2:3 – Senkevich (90+4. min.)
Olimpia: Dudek – Guilherme, Piekarski, Czarny, Wenger, Kałahur, Kurbiel (69' Bawolik), Krasa, Senkevich, Winsztal (77' Danowski), Stanisławski (86' Sarnowski)
Statystyki meczu (za Statscore; na pierwszym miejscu dane Wisły Puławy, na drugim Olimpia Elbląg)
posiadanie piłki: 56 proc.: 44 proc.
strzały celne: 2:5
strzały niecelne 3:4
ataki: 96:47
niebezpieczne ataki: 49:34
rzuty karne 1:0 (wykorzystany)
rzuty rożne: 6:4
spalone 0:1
faule 15:10
żółte kartki: 3:3 (Guilherme, Piekarski, Bawolik)
czerwone kartki 0:0
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg