Stwierdzenie, że grać trzeba do końcowego gwizdka, jest banałem. Ale mimo wszystko czasami ktoś o tym zapomina. Dziś zapomniał lider IV ligi – kętrzyńska Granica i w doliczonym czasie gry podzieliła się punktami z rezerwami elbląskiej Olimpii.
Przed dzisiejszym meczem Granica Kętrzyn miała na swoim koncie komplet punktów i pewnie liderowała w tabeli IV ligi. Rezerwy Olimpii do Kętrzyna pojechały w składzie raczej czwartoligowym, bez dużych wzmocnień z „jedynki”.
W starciu z liderem podopieczni Karola Przybyły pokazali się z niezłej strony. Pod koniec pierwszej części meczu żółto-biało-niebieskich na prowadzenie wyprowadził Jakub Branecki.
W drugiej połowie Olimpijczycy mieli szansę na podwyższenie. Niestety nie wykorzystali jej, a potem zadziałało kolejne piłkarskie porzekadło o tym jak mszczą się niewykorzystane sytuacje. Sędzia dopatrzył się zagrania ręką przez jednego zawodnika Olimpii w swoim polu karnym i podyktował rzut karny. Do remisu w 68. minucie doprowadził Damian Oracz.
Kilka minut później gospodarze wyszli na prowadzenie. W 74. minucie na listę strzelców wpisał się Tomasz Bobrowski.
Walka trwała dalej, Granica miała okazję na podwyższenie rezultatu, rezerwy na remis... Ale mijały kolejne minuty, a wynik się nie zmieniał. I kiedy wydawało się, że trzy punkty zostaną w Kętrzynie, Dawid Winiarski dośrodkował w pole karne. Piłka odbiła się od Marcina Dwulata i wpadła do bramki gospodarzy. I w ten sposób Olimpijczycy do domu wracają z cennym punktem.
W następnej kolejce rezerwy w Elblągu podejmie Polonię Lidzbark Warmiński.
Granica Kętrzyn – Olimpia II Elbląg 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 – Branecki (42. min.), 1:1 – Oracz (68. min, karny), 2:1 – Bobrowski (74. min.), 2:2 – Dwulat (90+4. min., sam)
Olimpia II Elbląg: Szymonowicz – Wierzba, Mazurek, Baranowski, El Bouh (30' Filipczyk), Łabecki (70' Begier), Danowski (46' Zając), Kottlenga (78' Szantyr), Pokrywka (65' Winiarski), Branecki (71' Kozera)
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg