
Olimpia Elbląg wraca do Jastrzębia-Zdroju, by rozegrać przełożone spotkanie 19. kolejki II ligi. Starcie z GKS-em pierwotnie miało odbyć się 23 listopada, ale decyzją sędziego głównego, ze względu na zły stan boiska, mecz został przełożony. Teraz pora nadrobić zaległości, a historia pokazuje, że elblążanie w Jastrzębiu potrafią się odnaleźć.
Olimpia w końcu przełamała złą passę, w ostatni weekend pokonała Chojniczankę Chojnice i dała kibicom powody do uśmiechu. Cóż… było za czym tęsknić. Fani z Elbląga tak długo czekali na zwycięstwo, że komplet ligowych oczek zdążył stać się niemal zjawiskiem paranormalnym. W końcu jednak nadszedł, dokładnie po 159 dniach. Ostatnia wygrana z KKS-em Kalisz zdawała się równie odległa co złote lata Gulczasa w Big Brotherze, ale miejmy nadzieję, że kolejna radość z wygranej przyjdzie już w najbliższą środę. Emocje kibiców, jeszcze niedawno rozsypane jak puzzle po burzliwej kolejce, zaczęły się nieśmiało układać w całość. Nie psujmy tego.
Jednak jak głosi stare porzekadło: jedna jaskółka wiosny nie czyni. Trener Karol Szweda wie o tym doskonale i po meczu z Chojniczanką przypomniał, że futbol to gra cierpliwości, wytrwałości i pokory. A także... spokojnej głowy. – Nie robiliśmy nerwowych ruchów, pracowaliśmy konsekwentnie i bardzo się cieszę, że dziś wygraliśmy. To dla nas ważne zwycięstwo, ale sytuacja wciąż jest trudna. W każdym meczu będziemy walczyć o maksimum – mówił na pomeczowej konferencji.
Teraz przed Olimpią kolejny ligowy sprawdzian, wyjazdowy mecz z GKS-em Jastrzębie, czyli z zespołem, który rundę wiosenną rozpoczął z przytupem. Pokonując na wyjeździe liderującą Pogoń Grodzisk Mazowiecki aż 3:0, jastrzębianie dali sygnał, że pod wodzą nowego trenera nie zamierzają odgrywać roli statystów. To zwycięstwo – pierwsze zadane Pogoni w całym sezonie – zrobiło wrażenie nie tylko na ligowych obserwatorach, ale też przywróciło wiarę w potencjał zespołu. Po takim meczu nawet słońce nad Jastrzębiem zdawało się świecić jaśniej, bo styl był imponujący, skuteczność bez zarzutu, a w szatni GKS-u zapanował klimat, jakby ktoś wreszcie porządnie wywietrzył po długiej zimie oczekiwań.
Szybko jednak okazało się, że marsz w górę tabeli nie będzie spacerem. W kolejnych trzech spotkaniach jastrzębianie ugrali zaledwie jeden punkt – bezbramkowo zremisowali z Podbeskidziem, a potem przegrali z Polonią Bytom i Świtem Szczecin. W tym czasie strzelili tylko jedną bramkę i ponownie musieli zmierzyć się z pytaniem, w którą stronę podąża ich forma.
Na szczęście kibiców z Jastrzębia koniec marca przyniósł oznaki poprawy. Wygrana 1:0 nad Skrą Częstochowa pozwoliła drużynie złapać oddech i podejść do pojedynku z Olimpią z większym spokojem. To spotkanie może nie należało do najbardziej widowiskowych, ale było jednym z tych, które budują zespół od środka: cierpliwe, wyważone i punktowane za trzy.
Do tej pory GKS rozegrał pięć spotkań w rundzie rewanżowej, zdobywając 7 punktów. Bilans bramkowy 5:5 może nie wywołuje efektu „wow”, ale mówi jedno: zespół nie gra chaosu, nie traci łatwo i potrafi wykorzystywać swoje szanse, a to cechy, które w końcówce sezonu mogą być więcej warte niż widowiskowość.
Słowacki porządek i znajoma twarz
Trenerskie losy GKS-u w tym sezonie były dynamiczne. Po rozstaniu z Dawidem Pędziałkiem 7 października, drużynę tymczasowo prowadzili jego dotychczasowi asystenci: Mateusz Wrana i Patryk Szymik. Kibicom Olimpii nazwisko Szymika jest doskonale znane, to były trener w Akademii oraz asystent Przemysława Gomułki w pierwszym zespole żółto-biało-niebieskich.
Od 3 grudnia nowym szkoleniowcem GKS-u jest Peter Struhár, słowacki trener z ciekawym piłkarskim CV. W przeszłości grał m.in. w Slovanie Bratysława i Slovácku, a jako trener poprowadził MFK Ružomberok do wicemistrzostwa Słowacji i udziału w eliminacjach Ligi Konferencji. Przed przyjazdem do Polski pracował w ekstraklasowym Zemplinie Michalovce. Patryk Szymik pozostał w sztabie i obecnie pełni funkcję asystenta słowackiego szkoleniowca.
Jesienny remis i wspomnienie z Harcerskiej
W bieżących rozgrywkach drużyny spotkały się w 2. kolejce. Mecz w Elblągu zakończył się remisem 1:1. Pierwszą bramkę dla Olimpii w sezonie zdobył Wojciech Fadecki, a tuż po przerwie niewykorzystany rzut karny przez Mateusza Kuzimskiego sprawił, że żółto-biało-niebiescy musieli zadowolić się tylko jednym punktem.
Olimpia nie powinna mieć jednak kompleksów przed wyjazdem do Jastrzębia. Stadion przy ul. Harcerskiej przez lata okazywał się dla elblążan całkiem szczęśliwy. W czterech dotychczasowych wizytach aż trzykrotnie sięgali tam po zwycięstwo.
Bilans konfrontacji:
9 meczów: 4 zwycięstwa Olimpii, 4 zwycięstwa GKS-u, remis
bramki: 11:11
10.10.2009 r. - Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 1:3 (samobój)
22.05.2010 r. - GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg 1:2 (Rożnik, Ambroziak)
09.09.2017 r. - GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg 2:1 (Kurbiel)
07.04.2018 r. - Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 0:1
26.10.2022 r. - GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg 0:2 (Senkevich, Stasiak)
04.06.2023 r. - Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 0:1
02.09.2023 r. - Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 2:1 (Kozera, Yatsenko)
17.03.2024 r. - GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg 1:2 (Żak, Sangowski)
27.07.2024 r. - Olimpia Elbląg - GKS Jastrzębie 1:1 (Fadecki)
GKS Jastrzębie - Olimpia Elbląg w środę, 2 kwietnia, godz. 16. Mecz będzie transmitowany w tvpsport.pl (wg informacji z 26 marca).
Patronem medialnym ZKS Olimpii Elbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl