Ci utrwalacze PRL w postaci funkcjonariusza służb Słodownika powinni być wyrzuceni na śmietnik historii a nie promowani w mediach. Ile osób skrzywdził swą działalnością "zawodową "ów pan to raczej powinno być tematem śledztwa dziennikarskiego. Żyje jeszcze kilku działaczy nauczycielskiej Solidarności, którzy mogliby opowiedzieć parę szczegółów z działalności oficera L. S. Niewielu przy życiu pozostaje również obywateli dawnego RFN, których również obrabiał towarzysko elbląski "historyk".
@xdxs - A dzisiaj to nie ma, ,utrwalaczy, ,rządów pisowskich? Wydaje mi się iż jest ich więcej, bardziej zajadłych i wyjątkowo aktywnych.
Kiedyś w dużym zakładzie pracy było ich kilku, teraz nawet w małych grupkach jest ich co najmniej dwóch. .. Co ciekawe konspiracja jest tak duża ich sami na siebie, ,wpadają, ,. ..