Nie ma lepszej drogi do serca niż przez muzykę, szczególnie w walentynki. Potwierdziła to wczoraj (Elbląska Orkiestra Kameralna, wraz z Krzysztofem Meisingerem. W szkole muzycznej artyści zaserwowali melomanom muzyczną ucztę z daniem głównym w postaci utworów Astora Piazzolli. Zobacz zdjęcia.
Angielski, francuski, hiszpański – główny bohater niedzielnego wieczoru znał wiele języków, ale najlepiej posługiwał się językiem bandoneonu. Obcując z instrumentem od 9 urodzin, przeszedł do historii jako jeden z najwybitniejszych bandoneonistów. Dzięki niemu tango trafiło z portowych zaułków na artystyczne salony, a stworzony przez niego styl – „Nuevo tango” – podzielił Argentynę niemal na pół. W Sali Koncertowej ZPSM usłyszeliśmy wiązankę dzieł Piazzolli, m.in. „Soledad” i legendarne „Libertango”.
Niemniej, muzyka południowoamerykańska to nie tylko on i melomani mogli wysłuchać innych kompozycji pochodzących z Urugwaju czy Brazylii. Spod smyczków popłynęła m.in. „La Cumparsita” Gerardo Rodrígueza – utwór rodem z…kawiarni. Tam bowiem urugwajski kompozytor wykonał marszowo-karnawałowe dzieło po raz pierwszy. Kolejny koncert EOK już 8 marca, w Dzień Kobiet – w Hali Sportowo-Widowiskowej kameraliści wystąpią w towarzystwie Tre Voci – „tenorów nowej generacji”.
Patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl