- Dzisiaj piątek, całe szczęście w sobotę nie pracujemy – mówi jeden z bohaterów spektaklu „Wszystko o mężczyznach”, w scenie spotkania trzech przyjaciół. Można to stwierdzenie sparafrazować: „Dzisiaj piątek, całe szczęście, że elbląski teatr wraca na scenę”. Po półrocznej przerwie spowodowanej pandemią, zespół teatru spotka się dziś (21 sierpnia) z widzami w swojej siedzibie. Zobacz zdjęcia z dzisiejszej próby.
Powrót po pół roku
W dzisiejszym spektaklu wystąpią Piotr Boratyński, Artur Hauke i Piotr Szejn. Jakie są wzajemne relacje ich bohaterów, wokół czego kręcą się ich rozmowy, jak trzej mężczyźni patrzą na świat? O tym przekonają się dziś i jutro widzowie w Teatrze im. Aleksandra Sewruka. Spektakl napisany przez Miro Gavrana, w wykonaniu elbląskiego teatru, to wydarzenie mające dodatkowy wymiar: dla zespołu teatru to pierwsza od pół roku możliwość spotkania z widzami w siedzibie.
- Sytuacja jest nietypowa nie tylko dla nas, nie tylko dla teatrów w Polsce, ale na całym świecie – podkreśla Mirosław Siedler, dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka w Elblągu. - W czasie pandemii były próby pokazywania teatru poprzez internet, co nie tylko ja, ale dyrektorzy wielu teatrów uważali za nie najlepszy pomysł. Teatr telewizji to jest inna dziedzina sztuki – mówi. - Pokazywanie spektaklu, który został zarejestrowany roboczo, chyba nie daje satysfakcji nikomu. Czekaliśmy rzeczywiście bardzo długo, aby móc wrócić na deski dużej sceny i małej sceny. Teatr to żywy człowiek na scenie i żywy człowiek na widowni. Nie jest to może bezpośredni kontakt, ale jednak właśnie kontakt: z aktorem, z widzem. To relacja, która powstaje wtedy, kiedy spektakl odbywa się w żywym planie.
Na powrót do gry w siedzibie zespół teatru czekał od marca. Mirosław Siedler przyznaje, że z czasem zaczęły się pojawiać różne zalecenia mające umożliwić grę na scenie, nie były one jednak łatwe do zrealizowania. - Pojawiały się one w takim rytmie, który nie pozwalał nam na to, byśmy ruszyli w siedzibie. Teatr nie jest miejscem objętym jedynie reżimem sanitarnym związanym z pandemią, ale również, nazwijmy to, reżimem związanym z kodeksem pracy. Widząc w marcu i kwietniu, że sytuacja się przedłuża, nie wiedząc, ile będzie ona trwała, podjąłem na początku maja decyzję o urlopowaniu wszystkich aktorów, z założeniem, że pod koniec sierpnia będziemy mogli ewentualnie ruszyć - zaznacza. - Urlopy zostały udzielone na czerwiec, a pod koniec maja pojawiła się informacja, że od 6 czerwca możemy grać. To nieporozumienie: praca teatru jest planowana z wyprzedzeniem, szczególnie przed okresem wakacyjnym, wtedy, kiedy musimy realizować kilka innych spraw, związanych m. in. z obowiązkami pracodawcy wobec pracownika. Poza tym koniec czerwca, lipiec i sierpień, od zawsze były w teatrze określane jako sezon ogórkowy, kiedy się nie gra w siedzibie, a jeśli tak, to gra się niewiele – podkreśla Mirosław Siedler.
Dyrektor Teatru im. Aleksandra Sewruka zaznacza, że w trudnym czasie dobrą okazją do spotkania z widzami był Letni Salon Muzyczny w Bażantarni, które teatr realizował wraz z Elbląskim Towarzystwem Kulturalnym.
- Na szczęście pogoda dopisywała nam podczas tych plenerowych spektaklów – zaznacza. - Wraz z ETK, któremu należą się wielkie podziękowania, wypracowaliśmy formułę, w ramach której co niedzielę mogliśmy publiczności prezentować spektakle muzyczne lub scenę przy stoliku, aby pokazać, że teatr nadal istnieje, funkcjonuje, jest w Elblągu. Okazją do spotkania z publicznością było też niedawne wystawienie spektaklu „Wszystko o mężczyznach” w Pasłęku. Z tym spektaklem wiąże się też nasz powrót do siedziby, na dużą scenę, dziś i jutro (21-22 sierpnia – dop. red.). Wynika to nie tylko z naszej tęsknoty, ale też z pragnienia widzów, by wrócić do teatru.
Zaangażowanie i niepokój
Mirosław Siedler przyznaje, że w związku z trwającą pandemią, co do dalszych możliwości gry występuje jednak wiele niewiadomych. - Jest ich dużo, obwarowania szybko się zmieniają, trudno jest więc planować z większym wyprzedzeniem, a jednak wiemy, że musimy planować – zaznacza. - Stąd wrzesień mamy wstępnie ustalony, czeka nas premiera „Burzliwego życia Lejzorka Rojtszwańca”, do której próby zostały wstrzymane 12 marca. Nowy termin to 12 września, a próby zaczynamy już 25 sierpnia. Dekoracja jest gotowa, kostiumy są gotowe – podkreśla dyrektor elbląskiego teatru. Jak będą wyglądały dalsze oficjalne premiery? - Być może część widowni będzie w teatrze na małej lub dużej scenie, a część będzie miała możliwość obserwowania spektaklu w internecie, choć jeszcze raz podkreślam mój sceptycyzm w tej sprawie.
Jaka panuje atmosfera w zespole Teatru im. Aleksandra Sewruka w dniu powrotu na scenę?
- Powiedziałem dziś kolegom, że uczestnicząc w historii, nie zdajemy sobie sprawy z tego, że uczestniczymy w jakichś istotnych wydarzeniach, które w przyszłości zostaną w sposób wyrazisty zauważone i odnotowane. - mówi Mirosław Siedler. - 8 marca graliśmy ostatni raz, właśnie „Wszystko o kobietach” i „Wszystko o mężczyznach”. Po półrocznej przerwie, 21 sierpnia, gramy pierwszy spektakl na żywo w naszej siedzibie. To są istotne daty w naszej działalności – zaznacza. - Nastroje w zespole są różne. Myślę, że w każdym człowieku niepokój powoduje niepewność jutra. W przypadku pandemii nie jesteśmy w stanie określić, kiedy wrócimy do normalnej pracy, rozpoczęcia prób. Tej niepewności w teatrze jest dużo, tym bardziej, że funkcjonujemy wyłącznie dzięki Urzędowi Marszałkowskiemu naszego województwa: różnego rodzaju tarcze antykryzysowe nie dawały nam takiej możliwości, również dlatego, że były sformułowane w sposób, który nie kwalifikował nas do skorzystania z nich. Dla przykładu, by skorzystać z takiej pomocy, nie mogło być więcej niż 50 pracowników. W większości teatrów dramatycznych w Polsce jest więcej niż 50 pracowników. Wysyłanie pracowników na postojowe byłoby możliwe ale w kwietniu, a nie w czerwcu: w czerwcu nasza sytuacja się zmieniła, bo już graliśmy w Bażantarni – podkreśla dyrektor Siedler. - Dziś przeżywamy niepewność, ale jednocześnie zaangażowanie pracowników we wszystkie podejmowane przez nas działania, ze świadomością tego, że od tych działań zależy nasza przyszłość.
Słodko-gorzka opowieść o mężczyznach
Skoro dziś teatr wraca do gry w siedzibie, trzeba jeszcze kilka zdań poświęcić środkom bezpieczeństwa, które narzuca trwająca pandemia
- Wszystko będzie zrealizowane książkowo: widz wchodzący do teatru musi mieć maseczkę, obowiązuje dezynfekcja rąk i mierzenie temperatury. Będzie też stanowisko wypełniania specjalnych oświadczeń dotyczących stanu zdrowia, podobne wypełniają zresztą nasi pracownicy przed wejściem do pracy – zaznacza dyrektor elbląskiego teatru. Dodaje, że w związku z obostrzeniami, co drugie miejsce na widowni będzie mogło być zajęte (w takich wydarzeniach na widowni może być obecnie zajętych 50 proc. miejsc), nie dotyczy to osób, które zamieszkują razem. - Nasza obsługa zapewni wszelką pomoc – zaznacza Mirosław Siedler. Podkreśla, że chociaż zapewnienie środków bezpieczeństwa wiąże się z dodatkowymi kosztami, nie będą one przenoszone na widzów.
To o powrocie teatru do gry w czasie pandemii. Kilka zdań wypada jednak poświęcić również dzisiejszemu spektaklowi.
- Tym spektaklem kończyliśmy granie w siedzibie przed tą długą przerwą – zaznacza Mirosław Siedler. - „Wszystko o mężczyznach” mieliśmy zresztą pierwotnie grać w innych miejscach właśnie w wakacje i, mówiąc trochę teatralnym slangiem, jest to spektakl „rozegrany”, gotowy do pokazania, przy innych musielibyśmy wydłużyć cykl prób. Oczywiście wrócą też inne spektakle, być może „Mayday" 1 i 2 czy „Allo, allo”, będą to jednak raczej weekendowe spektakle. „Wszystko o mężczyznach” to słodko-gorzka opowieść, patrząc zarówno z męskiej, jak i z damskiej strony: ten spektakl inaczej brzmi, gdy gra się go wraz z „Wszystko o kobietach”. Wtedy tworzą się zupełnie inne konteksty, relacje, jednak z racji pandemii nie zaplanowaliśmy tu spektakli łączonych - zaznacza Mirosław Siedler. Wyjaśnia, że spowodowałoby to konieczność zrobienia przerwy i wydłużyłoby czas przebywania w teatrze w maskach. - Dzisiejszy spektakl to nie tylko komedia, nie tylko zabawa, ale też odrobina refleksji – dodaje. - Miro Gavran bardzo błyskotliwie skonstruował całość, a Bartłomiej Wyszomirski wyreżyserował, korzystając z umiejętności i talentów kolegów na scenie. Zapraszam serdecznie i życzę nam wszystkim zdrowia - mówi dyrektor elbląskiego teatru.