- Polityka nami rządzi. Mówi, jak mamy żyć, jak mamy funkcjonować. Nic nie zmieni się w naszym kraju, jak nie będzie nas w Sejmie, w sejmikach - powiedziała elblążanka, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, Jadwiga Król podczas debaty politycznej, która odbyła się wczoraj (11 maja) w gmachu Sejmu RP. Zobacz więcej zdjęć.
Kobieca grupa uderzeniowa
- Gdyby miał powstać jakikolwiek kobiecy ruch czy partia polityczna, powinniśmy przede wszystkim pamiętać, że jej celem byłaby bardzo radykalna zmiana systemu, - powiedziała prof. Magdalena Środa. – która miałaby polegać na unieważnieniu patriarchatu za pomocą swoich własnych metod. Niezwykle cennym jest tu także zróżnicowanie, wielobiegunowość doświadczeń, podejmowanie różnych tematów jak macierzyństwo, polityka, dzieci niepełnosprawne.
- Niezależnie od tego, co kobiety by utworzyły, czy byłaby to partia, czy sieć, czy stowarzyszenie, na pewno stałoby się to kobiecą grupą uderzeniową – dodała Kazimiera Szczuka. – Siła kobiet niesłychanie wzrosła w ostatnich latach. Od czasu, gdy działa Kongres Kobiet padło kilka mitów. Nieprawdą jest, że kobiety nie chcą działać. Chcą. Nieprawdą jest, że są niekompetentne. Są kompetentne. Nieprawdą jest też to, że kobiety nie głosują na kobiety, bo głosują na kobiety – kontynuuje. - I oczywistą nieprawdą jest też to, że mężczyźni bez nas załatwią nasze sprawy. I tylko od nas zależy, czy staniemy się aktywnymi graczkami na scenie politycznej, czy zostanie to rozpracowane przez liderów partii. Bardzo wzrasta siła głosu kobiet, ich potencjał organizacyjny. Bardzo mocno wzrasta także frustracja kobiet w całej Polsce. I teraz pozostaje pytanie, kto to zagospodaruje? Czy my same kłócąc się, omawiając różne pomysły, dojdziemy do systemu samoreprezentacji, czy odpuścimy i poddamy się władzy liderów.
W celu wzmocnienia „kobiecej grupy uderzeniowej” w praktyce należy według prof. Środy zdecydować, jaką miałaby ona przyjąć formę (koalicji inicjatyw politycznych, rady politycznej, platformy, partii politycznej). Wszystkie te inicjatywy się nie wykluczają i powinny zostać rozłożone w określonym czasie.
- Ważne, by te inicjatywy zostały gdzieś zogniskowane: czy przy Kongresie Kobiet czy przy Wandzie Nowickiej – mówi prof. Środa. - Kolejną ważną sprawą jest przywództwo. Ważne jest to, by jak najwięcej kobiet było w Sejmie. Ostatnią bardzo trudną sprawą jest postawienie celów i stworzenie programu.
Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka podkreśliła istotę kontynuacji podobnych dyskusji w swoich regionach, w swoich środowiskach lokalnych. - Kiedy mówimy o kobietach, mówimy aż o kobietach – mówi wicemarszałek. – Mówiąc o kobietach, mówimy o całym społeczeństwie.
Elblążanki? Obecne!
Okazuje się bowiem, że wiele kluczowych spraw dotyczących kobiet wprowadzanych jest w życie bez ich udziału. Jednak dzięki solidarności kobiety krok po korku dochodzą swoich praw. - Polityka nami rządzi. Mówi, jak mamy żyć, jak mamy funkcjonować – powiedziała elblążanka, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, Jadwiga Król. - Nic nie zmieni się w naszym kraju, jak nie będzie nas w Sejmie, w sejmikach. Kongres Kobiet staje się siłą. Po odwołaniu prezydenta miasta Elbląga i Rady Miasta przedstawiciele partii przychodzą do mnie z prośbą, by kobiety kandydowały w kolejnych wyborach. W ostatnich wyborach startowały nasze dziewczyny i się dostały. To znak, że jesteśmy siłą.
Przypomnijmy, że elblążanki w życiu politycznym zaakcentowały swoją obecność. To dzięki ich zabiegom rząd podwyższył kwotę świadczenia pielęgnacyjnego przysługującego opiekunowi prawnemu dziecka niepełnosprawnego. Dalsze sukcesy kobiet i zmiana świadomości społeczeństwa odnośnie życiowej roli kobiet mają swoje podstawy u źródła tj. edukacji, która wciąż jest antyfeministyczna.
- Nowa partia, nowa inicjatywa. Jak najbardziej – zabrała głos w debacie elblążanka, Katarzyna Kołodziejska. – Jednak Partia Kobiet nie powinna być otwierana na zasadzie „Seksmisji”, powinna reprezentować interesy całego kraju. Wszystko opiera się na edukacji, na wykorzenieniu z naszego życia stereotypów, w myśl których kobieta ma przypisaną tylko i wyłącznie rolę strażniczki ogniska domowego. Ważne jest, żebyśmy edukowały nasze córki na rozsądne kobiety, by znały swoją wartość, by czuły tę moc.
Sobotnia debata to dopiero preludium. Przed polskimi kobietami wiele do zrobienia. Do kolejnych wyborów pozostało jeszcze dwa i pół roku. Jest to czas na obmyślanie nowych strategii, nowych inicjatyw, które pozwoliłyby na wzmocnienie pozycji kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn. – Przed wojną było w Sejmie 2-3 proc. kobiet, dziś jest ich 24. Polska jest tygrysem feminizmu – mówi Kazimiera Szczuka. – Miejmy na uwadze to, z czego sobie na ogół nie zdajemy sprawy, że Polska w regionie dawnego bloku socjalistycznego jest prawdziwym tygrysem feminizmu. I wszystkie kraje sąsiadujące z nami, podziwiają Polki. Źle byłoby, gdybyśmy teraz odpuściły.
Elblążanki przywiozły z Warszawy mnóstwo wrażeń: - Fajne było to, że dziś mogły się spotkać kobiety z różnych stron Polski, wymienić doświadczenia, podzielić się spostrzeżeniami – mówi elblążanka. - Debata umożliwiła nam, polskim kobietom, zapoznanie się z działaniami i planami działań kobiet świetnie znanych z małego ekranu. Myślę, że po dzisiejszym spotkaniu roboczym niejedna z uczestniczek została dodatkowo zmotywowana do dalszych działań na rzecz kobiet i ich rodzin. Tej ogromnej energii, jaka panowała podczas debaty nie sposób nie wykorzystać.
I tym razem elblążanki zaznaczyły w Warszawie swoją obecność: wyrecytowały wiersz napisany przez mieszkankę Markus Barbarę Masalską i złożyły na ręce wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej bukiet pięknych kwiatów w podziękowaniu za zorganizowanie debaty i zaproszenie tak licznej grupy do Sejmu. Już niedługo kolejna wyprawa do stolicy. 14-15 czerwca - V Kongres Kobiet.