Embargo, które wprowadziła Rosja na import żywności, spowodowało... większy ruch na granicy z obwodem kaliningradzkim. Rosjanie szturmują polskie sklepy, bo embargo nie obejmuje przewozu towarów na własne potrzeby.
Rosja wprowadziła embargo na import żywności 7 sierpnia, ma ono obowiązywać na razie przez rok. Dotyczy towarów pochodzących m.in. z krajów Unii Europejskiej. Efekt? Coraz więcej mieszkańców obwodu kaliningradzkiego wybiera się na zakupy do Polski. Korzystają z ułatwień małego ruchu granicznego, a embargo ich nie obowiązuje, jeśli kupują żywność na własne potrzeby.
Ze statystyk Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej wynika, że w sierpniu granicę z Polską przekroczyło 166,5 tysiąca Rosjan, to o ponad 25 tysięcy więcej niż w sierpniu ubiegłego roku i 13 tysięcy więcej niż w lipcu tego roku. I to mimo słabnącego rubla, który dla Rosjan oznacza droższe zakupy za granicą.
- Od sierpnia obserwujemy, że liczba Rosjan odwiedzających nasz sklep, znacznie rośnie. Przyjeżdżają po zakupy całymi rodzinami, podjeżdżają do kas z pełnymi wózkami. Najczęściej kupują mięso, warzywa i środki chemiczne – dowiedzieliśmy się w jednym z braniewskim supermarketów.
- Nie mam nic przeciwko Rosjanom, ale rzeczywiście jest ich większych sklepach tylu, że w kolejce do kasy trzeba długo czekać. Samo wyładowanie towarów z wózka trwa co najmniej kilka minut. Dlatego od pewnego czasu robię zakupy gdzie indziej – mówi jeden z mieszkańców Braniewa.
Zwiększony ruch na granicy powoduje od czasu do czasu kolejki na przejściach. Dzisiaj w Bezledach i Gronowie na wjazd do Polski trzeba czekać około godziny, w Grzechotkach i Gołdapi kolejek nie ma. Na wjazd do obwodu kaliningradzkiego trzeba czekać tylko w Bezledach i to dwie godziny.
Ze statystyk Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej wynika, że w sierpniu granicę z Polską przekroczyło 166,5 tysiąca Rosjan, to o ponad 25 tysięcy więcej niż w sierpniu ubiegłego roku i 13 tysięcy więcej niż w lipcu tego roku. I to mimo słabnącego rubla, który dla Rosjan oznacza droższe zakupy za granicą.
- Od sierpnia obserwujemy, że liczba Rosjan odwiedzających nasz sklep, znacznie rośnie. Przyjeżdżają po zakupy całymi rodzinami, podjeżdżają do kas z pełnymi wózkami. Najczęściej kupują mięso, warzywa i środki chemiczne – dowiedzieliśmy się w jednym z braniewskim supermarketów.
- Nie mam nic przeciwko Rosjanom, ale rzeczywiście jest ich większych sklepach tylu, że w kolejce do kasy trzeba długo czekać. Samo wyładowanie towarów z wózka trwa co najmniej kilka minut. Dlatego od pewnego czasu robię zakupy gdzie indziej – mówi jeden z mieszkańców Braniewa.
Zwiększony ruch na granicy powoduje od czasu do czasu kolejki na przejściach. Dzisiaj w Bezledach i Gronowie na wjazd do Polski trzeba czekać około godziny, w Grzechotkach i Gołdapi kolejek nie ma. Na wjazd do obwodu kaliningradzkiego trzeba czekać tylko w Bezledach i to dwie godziny.
RG