UWAGA!

Restauracje, bary i otwarcie McDonald’s. Wspomnienia z lat 90.

 Elbląg, Otwarcie pierwszego w Elblągu McDonald'sa - 1998 roku
Otwarcie pierwszego w Elblągu McDonald'sa - 1998 roku (fot. Szymon Gieryga)

Napisałem już kilka tekstów poświęconych wspomnieniom z lat 90., przypadających na okres mojego dzieciństwa, a w niektórych z nich poruszałem tematy elbląskiej gastronomii – tym razem chciałbym go rozwinąć i opowiedzieć o tym, co zapadło mi w pamięci w tej kategorii. A także, jak zawsze, zachęcić Czytelników do dyskusji i dzielenia się własnymi doświadczeniami.

Pomysł na taki temat przyszedł mi do głowy, gdy przechodziłem ostatnio ulicą Związku Jaszczurczego, obok lokalu, w którym lata temu była inna restauracja. Przyznam, że nie pamiętam jej nazwy, o ile w ogóle miała jakąś konkretną (u mnie w domu zawsze funkcjonowała po prostu jako „meksykańska”), za to świetnie pamiętam zieloną ściankę z grubego szkła, owalne talerze i przepyszny biały sos. Nie byliśmy tam częstymi bywalcami, a mimo to restauracja ta bardzo zapadła mi w pamięci. Nie wiem, kiedy się zamknęła i nie jestem pewny, w jakich dokładnie latach bywałem tam gościem, ale gdybym mógł, to jeszcze coś bym tam zjadł.

Drugą taką tematyczną restauracją, do której zdarzało nam się rodzinnie chodzić, był Mandaryn na starówce, gdzie z kolei najmilsze kulinarne wspomnienia wiążą się z kurczakiem w panierce. W gimnazjum zdarzyło mi się nawet być tam na „wycieczce”, w ramach której uczyliśmy się jeść pałeczkami, z różnym efektem.

 

Wspomnienia o fast foodach

Skoro już wspomniałem o restauracjach, to czas się przyznać, że najwięcej takich gastronomicznych wspomnień wiąże się u mnie jednak z lokalami typu fast food. Najwyraźniej hamburgery i frytki mocniej zapadają w dziecięcej pamięci niż wykwintne dania.

Często to migawki i obrazy – ot, choćby bar przy ulicy 12 lutego, w „podkowie” obok budynku ze Światem Dziecka, niezmiennie kojarzy mi się z kolorowymi stołeczkami do siedzenia i obrusami w kratkę na stołach wystawionych przed lokalem. I z frytkami, gorącymi i karbowanymi, podawanymi w papierze zawiniętym w stożek.

  Elbląg, Co zmieniło się przy al. Grunwaldzkiej? Widok z lotu ptaka
Co zmieniło się przy al. Grunwaldzkiej? Widok z lotu ptaka

Podobne wspomnienia wiążą się z boksem usytuowanym w Gildii Kupców Żuławskich obok głównego wejścia, do której wyprawy często kończyły się właśnie zjedzeniem frytek (mam wrażenie, że były to najlepsze frytki, jakie jadłem). Zapachy takiego fastfoodowego jedzenia roztaczały się też na elzamowskiej hali, nęcąc podczas zakupów – a tamtejsze sklepy odwiedzaliśmy całkiem często, jak zresztą wielu elblążan w tamtym czasie. Nie dziwi mnie zupełnie, że spośród wszystkich boksów najbardziej pamiętam ten, w którym były kasety VHS, ale to dygresja. Był też bar Staś przy ulicy Metalowców, gdzie z kolei sprzedawano bardzo dobre hamburgery. To akurat miejsce kojarzy mi się nie tylko z jedzeniem, lecz także z faktem, że ukąsiła mnie tam kiedyś osa (ale to przecież nie wina baru!).

 

Podkowa przy ul. 12 Lutego koło Świata Dziecka, widok z lotu ptaka na przestrzeni lat

 

Mówiąc o jedzeniu z lat 90. i początku XXI wieku, nie mogę nie wspomnieć istniejącego do dziś lokalu McDonald’s przy Grunwaldzkiej. Byłem na otwarciu i do dziś pamiętam kolejkę, która ciągnęła się aż pod Elzam. Do Happy Meala dodawano samochodziki Hot Wheels i było to, co tu dużo mówić, niemałe wydarzenie.

Wówczas przed wejściem do środka stała ławka z figurą klauna, z którą można sobie było pozować do zdjęć (może ktoś ma taką fotografię w swoim archiwum?), a po prawej stronie była także zakręcona zielona zjeżdżalnia. Uwagę zwracała na pewno też stojąca obok stacja paliw Esso, na dachu której znajdował się sporych rozmiarów dmuchany tygrys. Dziś już takich atrakcji dla dzieci tam nie uświadczymy, zabawkom także daleko do tych, które dostępne były na przełomie tysiącleci, a sam McDonald’s to sieć, która mocno spowszedniała, ale z dziecięcej perspektywy każda wizyta tam była znacząca – szczególnie, że nie zdarzało się to tak często.

 

Nostalgia za dawnymi restauracjami

Pisząc ten tekst, postanowiłem sprawdzić, jakie inne restauracje pojawiają się we wspomnieniach elblążan, także tych starszych ode mnie. Po lekturze postów na grupie Zdjęcia Elbląga okazuje się, że wielu mieszkańców szczególnie ciepło wspomina restaurację Nowa, która znajdowała się przy ul. 12 lutego. W komentarzach wymienia się pyszne zupy, obiady abonamentowe, okazjonalne uroczystości (nawet wesela), czy wydarzenia typu zapoznanie przyszłego męża. Ale to nie jedyne miejsce, która pojawia się w postach – mieszkańcy piszą też o Agawie przy Rawskiej, Kaliningradzkiej przy Nowowiejskiej, Słowiańskiej przy 1 Maja czy Bałtyckiej przy ul. Nitschmanna. Miejsca, które kiedyś po prostu funkcjonowały i brało się to za pewnik, a które dziś wywołują uczucie nostalgii i tęsknotę za dawnymi czasami, przypominają o towarzyskich spotkaniach, dawnych znajomych, istotnych wydarzeniach. Które najbardziej? Podzielcie się wspomnieniami!

Łukasz Budnik

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama