- Myśleli wrogowie, że hala nr 20 pozostanie martwa na lata całe. Myśleli, że ich zbrodnicze dzieło zahamuje tempo pracy robotnika. Jakże byli ślepi i głupi - pisała prasa o odbudowie hali w Zakładach Mechanicznych w związku z wydarzeniami dziś określanymi jako Sprawa Elbląska.
Zwykle w naszym niedzielnym cyklu Głos z przeszłości pokazujemy, o czym pisała prasa w 1950 roku bez dodatkowych odnośników. Jednak Sprawa Elbląska, do której odwołuje się dzisiejszy materiał, wymaga oddzielnego potraktowania. Dlatego tym razem odsyłamy m. in. do materiałów Sprawa Elbląska. Ta historia nie ma końca o książce Grażyny Wosińskiej, tekstu z rocznicy wydarzeń Tego nie wolno zapomnieć czy materiału Sprawę Elbląską upamiętnili muralem i do wielu innych tekstów na naszych łamach, które traktują o tych wydarzeniach. Ofiary Sprawy Elbląskiej wspominamy w Elblągu co roku. Wielu spośród aresztowanych przez UB zmarło podczas śledztwa lub niedługo po nim, wymuszano na nich zeznania o "sabotażu imperialistycznych sił". Jak pisała o tych wydarzeniach ówczesna prasa? M. in. tak:
Robotnicy Mostostalu przekreślili rachuby wroga. Hala nr 20 w Zakładach im. Świerczewskiego w Elblągu zatętni wkrótce pracą dla Polski Ludowej
"Z prawej strony, wysoko na górze zaterkotała krótką serią automatyczna wiertarka. Cienkim sykiem niebieskożółtego acetylenowego strumienia zawtórował jej u samego szczytu olbrzymiej hali palnik spawacza. I zaraz zahuczały motory kompresorów, zgrzytnęły przekładnie Wolfa... - Cicha przed chwilą hala ożywiła się gwarem rozmów i nawoływań. Przerwa obiadowa była skończona.
Stanął na swoim stanowisku majster Mostostalu, stary fachowiec montażysta Jan Rawa, po drewnianych schodach pięli się na górę spawacze: tow. Jasiński i Garbulowski, brygadziści tow. Anusiewicz, Cepuch, Wojda i wielu innych.
Już za chwilę na pogmatwanej sieci kunsztownych stalowych wiązadeł pojawiły się na tle odkrytego nieba sylwetki robotników. Aż strach przejmował, gdy spoglądało się z dołu na tych ludzi, którzy na wąskich stalowych belkach i listwach zamieszczonych ponad 20 metrów nad ziemią posuwali się tak, jakby chodzili i pracowali na ziemi.
Co za opanowanie, co za niezwykła wprawa! Nie dziw zresztą. Przecież to najlepsi z najlepszych robotnicy ekipy konstrukcyjnej warszawskiego "Mostostalu", ci sami, którzy budowali trasę W-Z, najbardziej skomplikowane konstrukcje powietrzne mostu śląsko-dąbrowskiego. Cóż znaczy dla takiego spawacza Garbulowskiego te marne 20 metrów, kiedy on pracował przy maszcie raszyńskim a tam trzeba przecież znacznie wyżej było plątać się ze swoim palnikiem. Teraz jedna z grup Mostostalu pod kierownictwem inż. Kilena pracuje już od dłuższego czasu w Elblągu. Im, przodującym robotnikom z Woli, z Mokotowa, z Pragi, tym co dobrze znają warszawskie tempo, powierzono budowę hali nr 20 w zakładach im. gen. Karola Świerczewskiego. Tę samą, którą w zeszłym roku, gotową już do użytku i wyposażoną w nowoczesne maszyny zbrodnicza ręka wroga puściła z dymem.
Myśleli wrogowie, że hala nr 20 pozostanie martwa na lata całe. Myśleli, że ich zbrodnicze dzieło zahamuje tempo pracy robotnika. Jakże byli ślepi i głupi. Na ich wolę zniszczenia odpowiedzią była wzmożona wola pracy. Oni nasłali bandytów, podpalaczy. Klasa robotnicza wysłała do Elbląga swój najlepszy bojowy oddział: robotników z warszawskiego Mostostalu. Hala niedługo będzie gotowa. Jeszcze lepsza, jeszcze bardziej nowoczesna niż przed spaleniem.
Tow. Bronisław Golik, delegat rady zakładowej, pamięta dobrze ten moment, kiedy pierwsza grupa warszawskich robotników blisko rok temu przybyła na miejsce budowy. Z całego budynku pozostało tylko trochę słupów, przypalone ściany i setki ton szmelcu. Pamięta jak zaciskały się robotnicze pięści, gdy patrzano na ponure skutki dokonanej zbrodni. Pamięta jak klęli robotnicy: - Mybyśmy im pokazali, żeby tak wpadli w nasze ręce! Pamięta pretensje, jaką mieli do elblążan: Że wyście też do tego mogli dopuścić".
Do powyższego materiału o odbudowie hali nr 20 wrócimy jeszcze w Głosie z przeszłości.
Źródło: Głos Wybrzeża nr 206, 1950 r.
Cykl Głos z przeszłości powstaje we współpracy z Biblioteką Elbląską.