W ubiegły piątek Prokuratura Rejonowa w Elblągu postanowiła umorzyć śledztwo wobec mieszkanki podnowodworskiej wsi, która w amoku zabiła swoje dwuletnie dziecko.
Do zdarzenia doszło 15 grudnia ubiegłego roku. Mieszkanka jednej z podnowodworskich wsi Katarzyna T. pobiła ze skutkiem smiertelnym swoją niespełna dwuletnią córeczkę.
- Uderzała je rękami i różnymi przedmiotami oraz o twardą podłogę - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu Jerzy Waryszak. - Postawiono jej zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.
Drugiemu dziecku - bratu bliźniakowi dziewczynki, świadkowi zdarzenia - nic się nie stało.
Kobieta po pobiciu wybiegła z domu i na ulicy została potrącona przez samochód. Trafiła do szpitala.
Prokurator powołał do zbadania okoliczności wypadku dwa oddzielne zespoły biegłych psychiatrów. W jednym oba zespoły były zgodne - kobieta w trakcie popełniania czynu nie wiedziała co robi. Jeden z zespołów orzekł, iż podobne zachowanie może się powtórzyć. Drugi tego nie potwierdził. Prokurator skierował więc do sądu wniosek o umorzenie postępowania z jednoczesnym wnioskiem o zatrzymanie kobiety w szpitalu psychiatrycznym. Biegli powołani przez sędziego nie znaleźli powodu, aby leczyć ją w zamkniętym szpitalu. Sąd 13 lipca skierował sprawę ponownie do prokuratury i jednocześnie zwolnił kobietę z aresztu. W ubiegłu piątek Prokurator Rejonowy w Elblągu podjął decyzję o umorzeniu postępowania.
- Kodeks nie przewiduje karania osoby, która uczyniła coś w nastepstwie anomalii psychicznych - tłumaczy Jerzy Waryszak. - Ponieważ biegli sądowi nie stwierdzili dużego prawdopodobieństwa powtórzenia przez nią podobnego czynu w przyszłości, została zwolniona do domu.
Ojciec dzieci wystąpił do Sądu Rodzinnego z wnioskiem o odebranie matce praw rodzicielskich w stosunku do brata bliźniaka dziewczynki.
- Uderzała je rękami i różnymi przedmiotami oraz o twardą podłogę - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Elblągu Jerzy Waryszak. - Postawiono jej zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.
Drugiemu dziecku - bratu bliźniakowi dziewczynki, świadkowi zdarzenia - nic się nie stało.
Kobieta po pobiciu wybiegła z domu i na ulicy została potrącona przez samochód. Trafiła do szpitala.
Prokurator powołał do zbadania okoliczności wypadku dwa oddzielne zespoły biegłych psychiatrów. W jednym oba zespoły były zgodne - kobieta w trakcie popełniania czynu nie wiedziała co robi. Jeden z zespołów orzekł, iż podobne zachowanie może się powtórzyć. Drugi tego nie potwierdził. Prokurator skierował więc do sądu wniosek o umorzenie postępowania z jednoczesnym wnioskiem o zatrzymanie kobiety w szpitalu psychiatrycznym. Biegli powołani przez sędziego nie znaleźli powodu, aby leczyć ją w zamkniętym szpitalu. Sąd 13 lipca skierował sprawę ponownie do prokuratury i jednocześnie zwolnił kobietę z aresztu. W ubiegłu piątek Prokurator Rejonowy w Elblągu podjął decyzję o umorzeniu postępowania.
- Kodeks nie przewiduje karania osoby, która uczyniła coś w nastepstwie anomalii psychicznych - tłumaczy Jerzy Waryszak. - Ponieważ biegli sądowi nie stwierdzili dużego prawdopodobieństwa powtórzenia przez nią podobnego czynu w przyszłości, została zwolniona do domu.
Ojciec dzieci wystąpił do Sądu Rodzinnego z wnioskiem o odebranie matce praw rodzicielskich w stosunku do brata bliźniaka dziewczynki.
OP