Nawet 800 kobiet mogło skorzystać z oferty lekarza i jego żony-pielęgniarki, którzy sprzedawali leki na poronienie. Sprawę prowadzi Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Prokuratorzy ze względu na dobro śledztwa nie chcą zdradzić nawet nazwy miejscowości, w jakiej mieszka lekarz i jego żona. Wiadomo, że swoje klientki znajdowali poprzez ogłoszenia w prasie. Z bilingów rozmów telefonicznych lekarza wynika, że mogło się do niego zgłosić nawet 800 kobiet z województwa warmińsko-mazurskiego. Mężczyzna za podwójną cenę sprzedawał im lek na dolegliwości żołądkowe, którego skutkiem ubocznym było poronienie. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z kobiet trafiła do szpitala z poważnymi powikłaniami po zażyciu leku.
Lekarzowi i jego żonie postawiono zarzuty pomocy w usuwaniu ciąży. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące, później areszt zmieniono mu na poręczenie majątkowe, ma też zakaz opuszczania kraju. Jak przyznają śledczy, sprawa jest bardzo trudna, zważywszy choćby na liczbę pokrzywdzonych kobiet. Nie wiadomo, kiedy do sądu trafi w tej sprawie akt oskarżenia.
Lekarz, który prowadził czarny interes, nie ma specjalizacji ginekologicznej, wciąż jednak ma prawo wykonywania zawodu.
Mówi prokurator Jerzy Waryszak z Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Elblągu:
Lekarzowi i jego żonie postawiono zarzuty pomocy w usuwaniu ciąży. Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące, później areszt zmieniono mu na poręczenie majątkowe, ma też zakaz opuszczania kraju. Jak przyznają śledczy, sprawa jest bardzo trudna, zważywszy choćby na liczbę pokrzywdzonych kobiet. Nie wiadomo, kiedy do sądu trafi w tej sprawie akt oskarżenia.
Lekarz, który prowadził czarny interes, nie ma specjalizacji ginekologicznej, wciąż jednak ma prawo wykonywania zawodu.
Mówi prokurator Jerzy Waryszak z Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Elblągu:
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska