
W sobotnią (16 września) noc imprezowali, pili razem alkohol i bawili się. Podczas powrotu do domu, w parku Kajki, doszło między nimi do kłótni. Mężczyzna zadał kilka silnych ciosów swojej partnerce i w efekcie kobieta, nieprzytomna, trafiła do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, zmarła. Jej partner został tymczasowo aresztowany, a śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Elblągu.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (16-17 września) w parku Kajki.
- Mężczyzna i kobieta w wieku ok. 30 lat wracali z imprezy, podczas której spożywali alkohol – relacjonuje Jarosław Żelazek, prokurator rejonowy w Elblągu. - W parku Kajki doszło między nimi do kłótni. Mężczyzna zadał swojej partnerce kilka silnych ciosów, czym spowodował u niej ciężkie obrażenia ciała. Nieprzytomna kobieta została przewieziona do szpitala.
W poniedziałek (18 września) rano, gdy mężczyzna wytrzeźwiał, został przesłuchany w prokuraturze. Przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratora, sąd zdecydował o umieszczeniu go w tymczasowym areszcie.
Gdy czynności jeszcze trwały ze szpitala nadeszła wiadomość o śmierci poszkodowanej kobiety.
- Na jutro zaplanowana została sekcja zwłok, która wyjaśni dokładne przyczyny śmierci 33-latki – zapowiada prokurator Jarosław Żelazek. - Rozważana wówczas będzie zmiana kwalifikacji prawnej czynu. Może to być spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym bądź zabójstwo. Pierwszy czyn zagrożony jest karą od 5 lat pozbawienia wolności, drugi zaś od 8 lat do dożywocia.
Ze względu na dobro śledztwa prokuratura odmawia podawania szczegółów tego zdarzenia. Swoje czynności prowadzi również policja.
- Mężczyzna i kobieta w wieku ok. 30 lat wracali z imprezy, podczas której spożywali alkohol – relacjonuje Jarosław Żelazek, prokurator rejonowy w Elblągu. - W parku Kajki doszło między nimi do kłótni. Mężczyzna zadał swojej partnerce kilka silnych ciosów, czym spowodował u niej ciężkie obrażenia ciała. Nieprzytomna kobieta została przewieziona do szpitala.
W poniedziałek (18 września) rano, gdy mężczyzna wytrzeźwiał, został przesłuchany w prokuraturze. Przyznał się do zarzucanego czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratora, sąd zdecydował o umieszczeniu go w tymczasowym areszcie.
Gdy czynności jeszcze trwały ze szpitala nadeszła wiadomość o śmierci poszkodowanej kobiety.
- Na jutro zaplanowana została sekcja zwłok, która wyjaśni dokładne przyczyny śmierci 33-latki – zapowiada prokurator Jarosław Żelazek. - Rozważana wówczas będzie zmiana kwalifikacji prawnej czynu. Może to być spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym bądź zabójstwo. Pierwszy czyn zagrożony jest karą od 5 lat pozbawienia wolności, drugi zaś od 8 lat do dożywocia.
Ze względu na dobro śledztwa prokuratura odmawia podawania szczegółów tego zdarzenia. Swoje czynności prowadzi również policja.
A