
- Ten wyjazd stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia użytkowników ruchu drogowego. Samochody zaparkowane wzdłuż chodnika w ciągu ul. Kilińskiego całkowicie zasłaniają wyjazd z osiedla. Wielokrotnie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji także z udziałem pieszych, którzy są całkowicie niewidoczni w tym miejscu z uwagi na zaparkowane pojazdy – piszą w liście do naszej redakcji mieszkańcy. Wcześniej rozwiązania swojego problemu szukali w Departamencie Zarządu Dróg, jak twierdzą bezskutecznie. – Nie ma konieczności ustawienia tam znaku zakazu zatrzymywania, tak nam odpowiedziano – żalą się mieszkańcy.
Mieszkańcy przekonują, że wiele razy prosili o interwencję strażników miejskich. Sprawę przekazali też Departamentowi Zarząd Dróg.
- Zgłoszenia (do Straży Miejskiej - red.) dokonywano mailem z dokumentacją zdjęciową, komunikatorem messanger czy telefonicznie. Nigdy nie doczekano się stanowczej reakcji. Jako mieszkańcy tego osiedla nie będziemy biernie patrzeć i czekać, aż dojdzie do tragedii. Z uwagi na brak reakcji służb wnosimy do władz o podjęcie stosownych działań mających na celu wyeliminowanie w tym miejscu niebezpieczeństwa – czytamy w piśmie, które mieszkańcy ul. Kilińskiego wysłali do DZD.
Do Departamentu zwrócili się z prośbą u ustawienie znaku zakazu zatrzymywania się na odcinku ul. Kilińskiego.
- Oczekujemy stanowczej reakcji i działania poprzez ustawienie znaku B-36 (z ewentualnym znakiem T-24) w ciągu ulicy Kilińskiego na odcinku od budynku numer 49 do 43, gdzie zakaz zatrzymywania się i postoju będzie obowiązywał po obu stronach drogi – czytamy w prośbie złożonej przez mieszkańców w Departamencie Zarządu Dróg.
Ten jednak znaku nie ustawi – tak wynika z odpowiedzi, którą DZD skierował do mieszkańców. Jak Departament argumentuje swoją decyzję?
- Ulica Jana Kilińskiego jest drogą powiatową o szerokości jezdni 6 metrów i nawierzchni bitumicznej. Ruch odbywa się w dwóch kierunkach. Włączenie się do ruchu pojazdów wyjeżdżających z placu zlokalizowanego pomiędzy budynkami 47 i 47a (teren ZBK) odbywa się poprzez zjazdy i kierowca ma obowiązek zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Jednakże należy zauważyć, że w pobliżu omawianych zjazdów znajdują się skrzyżowania ul. Jana Kilińskiego z ul. Narciarską (drogi gminne) – są to trzy skrzyżowania zlokalizowane w niewielkiej odległości od siebie, co stanowi łącznie strefę, w której zabrania się zatrzymywania pojazdów. Zgodnie z art. 49 ust. 1 pkt. 1) Ustawy Prawo o ruchu drogowym zabrania się zatrzymania pojazdu na skrzyżowaniu oraz w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania. W związku z powyższym nie ma konieczności ustawiania znaku B-36 „zakaz zatrzymywania się” w ciągu ul. Jana Kilińskiego na odcinku od budynku nr 49 do 43, a każdorazowy postój pojazdu na tym odcinku ul. Jana Kilińskiego stanowi naruszenie ww. przepisu prawo o ruchu drogowym co kwalifikuje się do zgłoszenia – odpowiedział DZD mieszkańcom.
Nam strażnicy miejscy odnośnie tej sprawy udzielili jedynie takiej informacji:
- Straż Miejska w Elblągu informuje, że otrzymała zgłoszenie od mieszkańca dot. nieprawidłowego parkowania oraz podejmowała interwencje na przedmiotowym terenie zgodnie z posiadanymi kompetencjami. Niemniej jednak Straż Miejska mając na uwadze występujące problemy na bieżąco prowadzić będzie działania związane z egzekwowaniem przepisów prawa ruchu drogowego w zakresie postoju pojazdów przy ul. Kilińskiego - napisała w mailu do naszej redakjci st. insp. Iwona Łojewska ze Straży Miejskiej w Elblągu.
Wysłaliśmy również pytania do UM w Elblągu. Pytamy między innymi: czy pracownicy Departamentu byli na miejscu wskazanym przez mieszkańców i ocenili opisywane przez nich potencjalne zagrożenia? Czekamy na odpowiedź.