UWAGA!

KO na powrót z wakacji

 Elbląg, KO na powrót z wakacji
Fot. Anna Dembińska

4 września rozpoczyna się kolejny rok szkolny. Stąd edukacyjną kartą zagrała dziś Koalicja Obywatelska w związku z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi i zorganizowała konferencję prasową przed Kuratorium Oświaty. Co na temat edukacji w Polsce mówią kandydaci opozycji?

Co im się nie podoba?

Na briefingu przypomniano, że rok szkolny w Elblągu zaczyna ponad 17,5 tys. uczniów. Zdaniem senatora Jerzego Wcisły, wiele w polskiej edukacji zmieni się na lepsze za 6 tygodni, tzn. po wyborach. Co według KO jest z nią teraz nie tak? Najpierw padło parę słów o pieniądzach.

- Mówimy o rzeczywistości kraju, który już dawno skapitulował, jeżeli chodzi o budowanie systemu edukacji – stwierdził senator. - 58 mln zł samorząd dopłacił w ciągu ostatnich trzech lat tylko do płac nauczycieli, samorząd wykonuje (w ten sposób - red.) zadanie państwa. Wszystkie pieniądze, jakie poświęca na edukację, powinny być przeznaczone na wartości dodane, a nie na to co jest, obowiązkiem. Obowiązkiem państwa jest zapewnić pewne podstawy – stwierdził Jerzy Wcisła.

W dalszej części briefingu senator KO powoływał się na wnioski z prac parlamentarnego zespołu ds. młodzieży.

- Dramat polskiej szkoły polega m.in. na tym, że dzieci bardzo często targają się na swoje życie. Statystycznie rzecz biorąc w każdej klasie jest dwoje uczniów, którzy próbowali popełnić samobójstwo – mówił Jerzy Wcisła. - Brakuje przynajmniej 3 tys. psychologów. Uruchomimy edukację, szkolenia, kierunki psychologiczne i psychoterapeutów, żeby dzieci miały tę opiekę. Wprowadzimy proste zmiany do ustawy, aby psychologowie mogli udzielać porad młodzieży, która tego potrzebuje. Dziś niestety ideologizacja szkoły doprowadziła do tego, że dziecko nie może pójść do psychologa i poprosić o poradę, bo przepisy mu zabraniają. Dla tego rządu, całkowicie oderwanego od rzeczywistości, ważniejsze jest to, żeby stworzyć sztuczny, bezwzględny prymat rodziców, którzy czasem są przyczyną problemów młodzieży, niż otworzyć drzwi psychologów dla dzieci – mówił senator KO. Według niego młodzież postuluje też, by o szkole zaczęli decydować rodzice, nauczyciele i uczniowie.

- Nie ma być żadnego nawiedzonego projektu jakiegoś ministra, który będzie obowiązywał na Kaszubach, na Podkarpaciu, w Elblągu czy małej wiosce gminnej. Szkoła to jest społeczność, nie tylko budynek i ta społeczność ma tę szkołę kształtować - mówił senator. Podkreślał, że szkoła nie powinna też "nikogo wyróżniać, ani nikogo upokarzać”, niezależnie od wyznania, koloru skóry, orientacji seksualnej, zdolności etc.

 

Jak chcą, żeby było?

- Jaka ma być szkoła? Szkoła ma uczyć i przygotowywać do życia w przyszłości, a państwo wiecie, jaka będzie przyszłość? - pytała Katarzyna Królak, “czwórka“ listy KO do sejmu. - Nie, nie wiecie, bo nie wiemy, jaka będzie przyszłość za 10, 20 lat. Ta szkoła, która jest szkołą nowoczesną, powinna uczyć, tak przygotować młodych ludzi, by oni się tej przyszłości, o której nie wiemy, jaka będzie, nie bali. By potrafili rozmawiać ze sobą, komunikować się ze sobą, by byli odporni na stres, by młodzi ludzie wiedzieli, jak zarządzać sytuacją kryzysową. Takich umiejętności powinna uczyć nowoczesna szkoła XXI wieku. My do takiej szkoły chcielibyśmy dążyć. Uczniowie powinni być uczeni przez fachowców, nauczycieli bardzo dobrze wynagradzanych – przekonywała kandydatka do sejmu.

- Stoimy w bardzo głębokim kryzysie, brakuje ponad 20 tys. nauczycieli w całej Polsce i coraz więcej dzieci odchodzi z edukacji publicznej na rzecz edukacji domowej czy edukacji w szkołach prywatnych – mówił Robert Turlej, "jedenastka" listy KO. Podkreślał m. in., że szkoła powinna uczyć myślenia, kreatywności i samodzielności. Do pracy w szkole powinni być zatrudniani specjaliści i powinni być dobrze wynagradzani. - Przykładem jest niedaleka w sumie Finlandia, gdzie zawód nauczyciela jest tak prestiżowym zawodem, jak prawnika czy lekarza. Do tego musimy dążyć – przekonywał Robert Turlej. Odniósł się też do konieczności reformy podstawy programowej. - Uczniowie są uczeni masy teoretycznych informacji, które w większości nie są im przydatne do normalnego życia – zaznaczył kandydat KO. Stwierdził, że uczniowie powinni rozwijać kompetencje miękkie i mieć zajęcia praktyczne. - Odchudzenie podstawy programowej to również więcej czasu dla nauczycieli, którzy poświęcą go na przerobienie materiału, z którym uczniowie mają najwięcej problemów. Dodatkowe zajęcia pozalekcyjne spowodują, że mniej dzieci będzie korzystało z dodatkowych, płatnych zajęć, płatnych korepetycji – mówił jeszcze Robert Turlej.

- Chcemy szkoły praktycznej i ciekawej, a nie polegającej tylko na wkuwaniu teorii - mówił Karol Bidziński, "trzynastka" listy KO. - Chcemy szkoły nowoczesnej, przyjaznej uczniom, przede wszystkim otwartej – wymieniał. Stwierdził, że obecnie po ukończeniu edukacji uczniom brakuje m. in. takich umiejętności, jak przygotowanie CV czy dobre zaprezentowanie się na rozmowie kwalifikacyjnej. Postulował odchudzenie podstawy programowej, a także bardziej praktyczne podejście do edukacji: uczenie dzieci pracy w grupie, komunikacji, odróżniania informacji od fake newsów etc.

 

Gdzie w tym wszystkim uczniowie?

Wszystkie zmiany w edukacji, a było ich w ostatnich latach sporo, odbijają się przede wszystkim na uczniach, nieważne, czy ostatecznie będą to zmiany na lepsze, na gorsze czy po prostu na inne. Czy KO ma pomysł na to, by ewentualne reformy odbyły się w sposób możliwie bezbolesny i bezstresowy dla dzieci i młodzieży?

- Przy każdym projekcie ustawy, a szczególnie projekcie dotyczącym bardzo dużej grupy społecznej, nigdy nie wychodziliśmy z takiego założenia, ze my mamy wiedzieć, co jest dla nich (w tym przypadku dla dzieci, młodzieży, nauczycieli czy rodziców - red.) najlepsze. Każda ustawa, a już szczególnie taka, będzie poprzedzona konsultacjami. Mówiłem o tych konsultacjach w środowiskach związanych z edukacją czy (rozmawiając – red.) z młodzieżowymi radami – zapewnił senator Jerzy Wcisła. - Będziemy konsultowali i dopiero wtedy zdecydujemy, po wnioskach ze strony rodziców i ludzi związanych z oświatą, które przedmioty i które zagadnienia nie muszą znaleźć się w podstawie programowej, a które powinny - podkreślił parlamentarzysta.

- Szkoła potrzebuje uporządkowania i nie może być chaotyczna, czyli gdy np. przychodzi PiS i mówi, że zamykamy gimnazja, a teraz przyjdzie opozycja i powie, że otwieramy gimnazja, tak nie może być – dodała Katarzyna Królak. - Największa krzywda w takim przypadku dziać się będzie dzieciom. Szkołę trzeba uporządkować w oparciu o podstawy programowe dające dużą niezależność samorządom, bo to one w dużej części kreują, jak ta szkołą (funkcjonuje – red.) - podkreśliła kandydatka do sejmu. Jej zdaniem szkole potrzebna są zmiany, ale spokojne i z poszanowaniem dzieci i nauczycieli.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Wybory 2024

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama