Uwielbiam chodzić na wiece wyborcze. Nic tak nie poprawia samopoczucia mężczyźnie z piątką na początku PESEL-u, jak świadomość, że jest się jednym z najmłodszych w grupie. Prezes Kaczyński ma rację – zaniedbania poczynione w polityce historycznej za rządów Tuska, sprawiły, że młodzi ludzie nie dość, że jak pokazują sondaże, nie chcą umierać za Polskę, to o zgrozo, wykazują prawie całkowity brak zainteresowania wyborczą ofertą Prawa i Sprawiedliwości. Powiedzmy sobie też szczerze, że w przypadku wieców pozostałych partii nie wygląda to dużo lepiej.
Kolejnym zaskoczeniem była nieoczekiwana zmiana miejsc – rzecznik PiS-u Adama Hofman zaprosił zebranych na spacer na Bulwar Zygmunta Augusta, gdzie z krótkim przemówieniem czekał na nich Jarosław Kaczyński. Prezes rutynowo zaapelował do rządzących o przekopanie Mierzei, chociaż wydaje się, że wożenie towarów do Kaliningradu przez przekop, to nadkładanie drogi, a na inny fracht ze względu na bliskie sąsiedztwo dwóch dużych portów raczej nie warto liczyć. No cóż, przekop to mocno nieświeża kiełbasa wyborcza PiS-u, ale ma swoich amatorów. Jeden z nielicznych młodych ludzi entuzjastycznie wymachiwał własnoręcznie zrobionym transparentem, na którym wielkimi kulfonami wypisane było „Jarosław zbaw Polskę”. Ilu z nas zdobyłoby się na poświęcenie czasu i pracy na wykonanie czegoś takiego?! Nasza wiecowa aktywność sprowadza się co najwyżej do powiewania wręczonymi przez organizatorów chorągiewkami. Byłem pod wrażeniem, ten chłopak przywrócił mi wiarę w zaangażowanie młodzieży w sprawy kraju.
Niestety ten przypływ optymizmu stłumiła pewna starsza pani. Być może razem chodziliśmy do szkoły i to ją ośmieliło do spytania mnie kim jest ten pan kuśtykający o kuli. Kiedy zaskoczony upewniłem się, że pani ma telewizor, wyjaśniłem jej, że człowiekiem, który w życiu i na ekranie nie odstępuje prezesa na krok jest Adam Hofman. Usłyszałem na to, że pani jak słyszy niemieckie nazwisko, to zamyka telewizor. Mam nadzieję, że ta pani nie zauważyła jak prezes odjechał skodą, wytwarzaną w koncernie, którego ojcem chrzestnym jest... Nie, to mi przez gardło nie przejdzie. Alarmuję jednak – panie prezesie Kaczyński, pan ze swoim zero-eurosceptycznym programem i skrywanym germanofilstwem mija się z elektoratem. Proszę nie iść tą drogą!