Do opieki nad seniorami niech się wezmą ich dzieci. Odnoszę wrażenie, że jest akurat odwrotnie. Sądząc po wózkach wypakowanych kartkówką po brzegi i innymi produktami seniorzy zostali zaopatrzeniowcami.
nie kazdy senior ma dzieci na miejscu, ja akurat siedze w domu sama i musze wybrac albo zdechne z głodu albo na koronawirusa nikt u mnie sie nie zapyta czy zyje z co dopiero czy nie potrzeba mi czgos