
- Jeśli obawiacie się, że PiS może dokonać zamachu na prawa kobiet, na prawa człowieka, na wolności obywatelskie, to PO nie zatrzyma tych procesów - przekonywała dziś (21 października) w Elblągu Barbara Nowacka, liderka Zjednoczonej Lewicy i kandydatka na premiera. Zobacz zdjęcia. Wskazywała, że alternatywą może być lewica, która choć zjednoczona jednak nie razem. Partia Razem idzie bowiem do wyborów osobno. - Prędzej czy później przyłączą się do nas - zapowiedziała Nowacka.
- Dziś, świeżo po telewizyjnych debatach widzimy, że Prawo i Sprawiedliwość uważa, że już rządzi, że już wygrało wybory, dzieli się władzą i zaczyna rozliczać - mówiła Barbara Nowacka. - Szkoda tylko, że nie spojrzą na to, jak sami głosowali w sprawach społecznych i jak mówią o rzeczach, które są w Sejmie od dawna, a nie chcieli ich przegłosować. Chociażby projekt złożony przez lewicę dotyczący emerytur czy minimalnej stawki godzinowej.

Słowa krytyki padły też pod adresem PO: - Z drugiej strony mamy rozpadającą się Platformę Obywatelską, która po 8 latach rządów zmęczyła już wszystkich, rozczarowała swoich wyborców, a innych przekonała, że po prostu nie umie zarządzać - mówiła liderka Zjednoczonej Lewicy i zachwalała program swojej formacji: - Macie szansę zagłosować na kogoś, kto zadba o politykę społeczną, emerytalną, o dobrą edukację, innowacyjną gospodarkę, miejsca pracy, bo wiemy, jak to zrobić.
- Jeśli obawiacie się, że PiS może dokonać zamachu na prawa kobiet, prawa człowieka, na wolności obywatelskie to Platforma Obywatelska nie zatrzyma tych procesów - ostrzegała. - Posłowie PO, a dziś kandydaci, już dogadują się, a wszyscy wiemy, że przynajmniej 1/3 z nich to konserwatywne skrzydło, które lada chwila przejdzie do PiS. I tak głosowali z nimi ramię w ramię. PO przestaje istnieć - podsumowała.
Jednocześnie dodała, że Zjednoczona Lewica jest otwarta na dialog z również lewicową partią Razem, która do wyborów idzie osobno.
- Mają trochę inny elektorat, dużo bardziej radykalne poglądy, ale my jesteśmy otwarci na dialog - mówiła Barbara Nowacka. - Co prawda, teraz nie jesteśmy razem, ale prędzej czy później przyłączą się do nas - zakończyła.