
Do wyborów samorządowych jest jeszcze dużo czasu, ale stowarzyszenie „Wolny Elbląg” już się do nich szykuje. Działacze chcą zebrać osoby, które będą kandydować z ich listy w 2018 r. Póki co, szukają, ale ma to być "nowy początek".
W dwóch ostatnich wyborach samorządowych działacze skupieni wokół stowarzyszenia „Wolny Elbląg” i Grupy Referendalnej na rzecz odwołania prezydenta Grzegorza Nowaczyka startowali z list KWW „Wolny Elbląg” (2013 r.) i KWW „Obywatelski Elbląg” (2014 r.). Nie udało im się wtedy zdobyć mandatu w Radzie Miejskiej. Teraz szukają kandydatów na kandydatów. Chcą by były to osoby znane w mieście i potencjalnym wyborcom.
Na dzisiejszej (30 sierpnia) konferencji prasowej Kazimierz Falkiewicz ogłosił „nowy początek” działania stowarzyszenia.
- Stowarzyszenie w ostatnich latach nie działało aktywnie, gdyż nie było m.in. miejsca, gdzie moglibyśmy się spotykać – mówi Kazimierz Falkiewicz, prezes „Wolnego Elbląga”.
Miejsce już jest, bo stowarzyszenie dostało od miasta lokal przy ul. Czerwonego Krzyża 2 i tam chce zajmować się problemami mieszkańców.
- Chcemy zajmować się sprawami mieszkaniowymi lub związanymi z komunikacją miejską, pomagać ludziom, którzy mają problemy z Zarządem Budynków Komunalnych, prowadzić mediacje sądowe - wymienia Kazimierz Falkiewicz.
Stowarzyszenie nie chce uciekać także od polityki lokalnej.
- Doszły nas słuchy na temat podwyżek opłat za korzystanie z usług EPWiK. Chcemy się temu przyjrzeć – zapowiada prezes "Wolnego Elbląga".
Stowarzyszenie chce wystartować w wyborach samorządowych za dwa lata jako komitet obywatelski, a już dziś zarzuca władzom małą „obywatelskość” działania.
- Nie może być tak, że w Radzie Miejskiej są tylko członkowie partii. Jeżeli nie ma w niej niezależnych mieszkańców wszystko się „wykoślawia” - mówi prezes stowarzyszenia. "Wolny Elbląg" planuje spotkanie z innymi organizacjami pozarządowymi, aby w wyborach wystawić jeden komitet obywatelski. Na liście miałyby znaleźć się osoby, które kiedyś występowały w innych ruchach politycznych.
- Chcemy zaprosić do działania organizacje, które chcą pracować na rzecz samorządu – mówi Kazimierz Falkiewicz.
Pierwszy postulat już jest: bezpłatna komunikacja miejska.
- Chcemy przyjrzeć się szczegółom takiego rozwiązania – zapowiada Mariusz Lewandowski z "Wolnego Elbląga".
Na dzisiejszej (30 sierpnia) konferencji prasowej Kazimierz Falkiewicz ogłosił „nowy początek” działania stowarzyszenia.
- Stowarzyszenie w ostatnich latach nie działało aktywnie, gdyż nie było m.in. miejsca, gdzie moglibyśmy się spotykać – mówi Kazimierz Falkiewicz, prezes „Wolnego Elbląga”.
Miejsce już jest, bo stowarzyszenie dostało od miasta lokal przy ul. Czerwonego Krzyża 2 i tam chce zajmować się problemami mieszkańców.
- Chcemy zajmować się sprawami mieszkaniowymi lub związanymi z komunikacją miejską, pomagać ludziom, którzy mają problemy z Zarządem Budynków Komunalnych, prowadzić mediacje sądowe - wymienia Kazimierz Falkiewicz.
Stowarzyszenie nie chce uciekać także od polityki lokalnej.
- Doszły nas słuchy na temat podwyżek opłat za korzystanie z usług EPWiK. Chcemy się temu przyjrzeć – zapowiada prezes "Wolnego Elbląga".
Stowarzyszenie chce wystartować w wyborach samorządowych za dwa lata jako komitet obywatelski, a już dziś zarzuca władzom małą „obywatelskość” działania.
- Nie może być tak, że w Radzie Miejskiej są tylko członkowie partii. Jeżeli nie ma w niej niezależnych mieszkańców wszystko się „wykoślawia” - mówi prezes stowarzyszenia. "Wolny Elbląg" planuje spotkanie z innymi organizacjami pozarządowymi, aby w wyborach wystawić jeden komitet obywatelski. Na liście miałyby znaleźć się osoby, które kiedyś występowały w innych ruchach politycznych.
- Chcemy zaprosić do działania organizacje, które chcą pracować na rzecz samorządu – mówi Kazimierz Falkiewicz.
Pierwszy postulat już jest: bezpłatna komunikacja miejska.
- Chcemy przyjrzeć się szczegółom takiego rozwiązania – zapowiada Mariusz Lewandowski z "Wolnego Elbląga".
Sebastian Malicki