Wczorajsza nawałnica mocno dała się we znaki. Strażacy w ciągu całego dni wyjeżdżali blisko 60 razy do interwencji w powiecie elbląskim: powalonych drzew, wypadków, zalanych budynków.
Z powodu obfitych opadów deszczu i silnego wiatru poruszanie się po Elblągu było miejscami utrudnione. Ulicami i chodnikami płynęły momentami wartkie potoki. Strażacy wyjeżdżali do interwencji blisko 60 razy. Zajmowali się głównie wypompowywaniem wody z zalanych piwnic w budynkach mieszkalnych, hotelach i restauracjach. Usuwali także powalone lub pochylone drzewa, które zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców.
Wczoraj w wyniku ulewy doszło niestety też do tragedii. 61-letnia kobieta przechodząc przez kładkę, wpadła do rzeki Babicy i została porwana przez silny nurt, nie udało się jej uratować.
Z kolei na "starej siódemce" w Bogaczewie doszło do wypadku samochodu osobowego z wojskową ciężarówką. Trzy osoby trafiły do szpitala, na szczęście nic poważnego im się nie stało.
Wczoraj w wyniku ulewy doszło niestety też do tragedii. 61-letnia kobieta przechodząc przez kładkę, wpadła do rzeki Babicy i została porwana przez silny nurt, nie udało się jej uratować.
Z kolei na "starej siódemce" w Bogaczewie doszło do wypadku samochodu osobowego z wojskową ciężarówką. Trzy osoby trafiły do szpitala, na szczęście nic poważnego im się nie stało.
ms