Nie milkną echa sporu o port w Elblągu. Po poniedziałkowej konferencji prasowej polityków opozycji i elbląskich samorządowców sprzeciwiających się przejęciu portu przez państwo głos zabrał Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych. - W naszej ocenie utworzenie IV portu RP w Elblągu zagwarantuje jego rozwój poprzez: nadanie mu statusu portu o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej; zapewnienie większościowego udziału Skarbu Państwa – pisze wiceminister w swoich mediach społecznościowych.
Andrzej Śliwka w emocjonalnym wpisie krytykuje postawę polityków opozycji i samorządowców Elbląga. „Politycy opozycji przeciwko rozwojowi Ziemi Elbląskiej” - pisze.
- W naszej ocenie utworzenie IV portu RP w Elblągu zagwarantuje jego rozwój poprzez: nadanie mu statusu portu o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej; zapewnienie większościowego udziału Skarbu Państwa. Dzięki temu, rozwój portu przyspieszy, co przyniesie wymierne korzyści dla Elbląga i jego mieszkańców. IV port w Elblągu będzie szansą na: ożywienie gospodarcze całego regionu; nowe miejsca pracy, wykreowane nie tylko poprzez usługi i turystykę, ale także w wyniku współpracy z przemysłem prywatnym i spółkami Skarbu Państwa – pisze wiceminister. - Dziś port wymaga przeprowadzenia znaczących inwestycji, na które według włodarzy miasta nie ma środków w budżecie miejskim. Do pełnego wykorzystania potencjału konieczne jest: pogłębienie toru wodnego; rozbudowanie infrastruktury w porcie i w okolicy. Niestety politycy PO, PSL i Lewicy pod przywództwem Jerzego „nie chcę rozwoju Elbląga” Wcisły torpedują zaangażowanie finansowe rządu w port, czego dali wyraz na poniedziałkowej konferencji, używając przy tym kłamstw i półprawd – pisze wiceminister i dodaje: - Z zażenowaniem wysłuchałem wystąpienia, a raczej odczytu z kartki Jerzego Wcisły, w którym wszelkimi siłami próbował wmówić, że rząd PiS chce odebrać, ba ukraść port Elblągowi. Duża buta i arogancja przemawiała przez polityka Platformy Obywatelskiej, wszyscy przecież pamiętamy doskonale, jak już raz ta buta i arogancja doprowadziła do odwołania go z funkcji radnego i przewodniczego Rady Miasta. A jego przyjaciela i patrona politycznego Grzegorza Nowaczyka z funkcji Prezydenta Elbląga” - czytamy we wpisie.
Jak twierdzi wiceminister, jest przygotowane „bardzo konstruktywne rozwiązanie polegające na tym, aby Skarb Państwa w celu rozbudowy i rozwoju portu zaangażował się finansowo i kapitałowo w spółkę”. Jakie to rozwiązanie, nie napisał.
- Zależy nam, by ściągnąć kolejne pieniądze do Elbląga. Dokładnie o to nam chodzi! I dokładnie to nas powinno jednoczyć – twierdzi. - Przypomnę tylko, że rząd, którego mam zaszczyt być członkiem, jedynie w ramach Programu Inwestycji Strategicznych przeznaczył kwotę blisko 100 mln złotych dla Elbląga (65 mln złotych na kąpielisko miejskie i 27 mln złotych na nabrzeża Wyspy Spichrzów – red,), nie wspominając o wartej 90 mln zł inwestycji na Wyspie Spichrzów (chodzi o biurowiec z programu „Fabryka, którego budowa ma się wkrótce rozpocząć – red.)
Na koniec wiceminister pisze m.in.: „Nie możemy oglądać się na partykularne polityczne interesy pana Wcisły i jego kolegów. Działania opozycji skierowane są przeciwko rządowi, dlatego z zasady torpedują i protestują przeciwko wszystkim dobrym i pro-rozwojowym projektom prowadzonym przez Zjednoczoną Prawice, ale dlaczego poza rządem w tym przypadku próbują mścić się na Elblągu i jego mieszkańcach?”
Przypomnijmy, że do tej pory nie doszło do ani do wymiany korespondencji ani spotkania między przedstawicielami rządu a samorządu w sprawie przyszłości elbląskiego portu. Wszelkie kwestie na ten temat poruszane są jedynie w mediach. Temat wywołali politycy PiS, mówiąc nawet o możliwości nacjonalizacji portu w Elblągu.
Cały wpis wiceministra poniżej.