UWAGA!

Urzędnik podał do prokuratury prezydenta Elbląga

 Elbląg, Paweł Rodziewicz zorganizował dzisiaj konferencję prasową przed Prokuraturą Rejonową
Paweł Rodziewicz zorganizował dzisiaj konferencję prasową przed Prokuraturą Rejonową (fot. Mikołaj Sobczak)

Paweł Rodziewicz, miejski rzecznik konsumentów i kandydat Lewicy w wyborach do Sejmu, złożył zawiadomienie do prokuratury przeciwko prezydentowi Elbląga Witoldowi Wróblewskiemu. Chodzi, jak przyznaje rzecznik, o utrudnianie prowadzenia kampanii wyborczej i grożenie utratą pracy.

Paweł Rodziewicz jest prawnikiem, od kilkunastu lat udziela porad prawnych mieszkańcom, od pięciu lat jest miejskim rzecznikiem praw konsumentów, który podlega służbowo prezydentowi Elbląga. W nadchodzących wyborach startuje do Sejmu w elbląskim okręgu wyborczym, jest na czwartym miejscu listy Lewicy. Dzisiaj zaprosił media pod Prokuraturę Rejonową w Elblągu, by opowiedzieć dziennikarzom o ostatnich wydarzeniach w Urzędzie Miejskim.

- Od pięciu lat pomagam konsumentom w walce z nieuczciwymi przedsiębiorcami. Dziś sam muszę dochodzić swoich praw – zarówno pracowniczych jak i biernych wyborczych – mówi Paweł Rodziewicz, informując że dzisiaj złożył do Prokuratury Rejonowej w Elblągu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Elbląga, który jest na co dzień jego przełożonym.

Jak opowiada Paweł Rodziewicz, 5 września, pierwszego dnia po swoim urlopie, został wezwany do gabinetu prezydenta na rozmowę. – Podczas niej w bardzo niekulturalny sposób prezydent Wróblewski wyraził dezaprobatę dla mojego startu w wyborach parlamentarnych oraz dla faktu, że nie skonsultowałem i nie poprosiłem go o zgodę na start w tych wyborach. Poinformowałem go, że takiej zgody nie musi udzielać, co spotkało się z jeszcze bardziej burzliwą reakcją ze strony prezydenta. Doszło do sytuacji, w której werbalnie groził mi utratą pracy – twierdzi Paweł Rodziewicz.

7 września prezydent wszczął postępowanie dyscyplinarne w sprawie Pawła Rodziewicza. Zarzucił mu samowolne opuszczenie miejsca pracy w dniu, kiedy odbywała się konferencja prasowa Lewicy, na której poinformowano o starcie Pawła Rodziewicza w wyborach. We wtorek zapadła decyzja o ukaraniu Rodziewicza upomnieniem z wpisaniem do akt.

- Zgodnie z regulaminem urzędu, wpisałem moje wyjście tego dnia w księdze wyjść, oznaczając je jako wyjście prywatne, które należy potem odrobić. Zarzut prezydenta jest więc kompletnie bezzasadny. W moim mniemaniu jest to przejaw szykanowania mnie w związku z tymi groźbami, które były wobec mnie kierowane – twierdzi Paweł Rodziewicz. – W związku z tym dzisiaj złożyłem zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa naruszenia moich praw pracowniczych, a także utrudniania prowadzenia kampanii wyborczej. Wcześniej próbowałem polubownie zakończyć spór z panem prezydentem, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu.

Paweł Rodziewicz zapowiedział, że wystąpi także do sądu na drodze cywilnej przeciwko prezydentowi z żądaniem oficjalnych przeprosin oraz o odszkodowanie. Odwoła się także od nałożonego upomnienia do sądu pracy.

Zapytaliśmy prezydenta poprzez jego rzeczniczkę o komentarz do tej sprawy. Otrzymaliśmy odpowiedź, że wkrótce Witold Wróblewski wyda oświadczenie.

RG

 

Aktualizacja. O godz. 11.29 na skrzynkę redakcyjną wpłynęło oświadczenie prezydenta Witolda Wróblewskiego w tej sprawie, które publikujemy poniżej.

 

W związku z informacją o złożeniu zawiadomienia do Prokuratury przez Pana Pawła Rodziewicza, w sprawie rzekomego zakłócania przebiegu wyborów, informuję, że rozważam podjęcie w tej sprawie kroków prawnych. Zarzuty przedstawiane przez Pana Pawła Rodziewicza, pełniącego funkcję Miejskiego Rzecznika Konsumentów są bowiem zupełnie bezpodstawne i w mojej ocenie służą jedynie zwiększeniu popularności kandydata do Sejmu. Pan Rodziewicz na krytyce mojej osoby próbuje zbudować sobie elektorat w trwającej kampanii wyborczej. Chcę jednoznacznie podkreślić, że nigdy nikomu nie ograniczałem prawa do kandydowania w jakichkolwiek wyborach i to wyraźnie podkreślałem podczas spotkania z Panem Rzecznikiem. Uważam jednak, że Urząd i jego pracownicy powinni w swojej pracy zachować apolityczność. Jako przełożony, w trosce o sprawne funkcjonowanie Urzędu, mam prawo zapytać o plany związane z prowadzeniem kampanii wyborczej oraz o to, jaki wpływ będzie miało ewentualne uzyskanie mandatu posła na dalsze pełnienie funkcji Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów. Tym bardziej, że o kandydowaniu Pana Rodziewicza dowiedziałem się jedynie z mediów.

Znamienne jest również to, że w zaledwie godzinę po odbytej rozmowie Pan Rzecznik złożył pismo, w którym zażądał ode mnie wpłaty 10.000 zł w ciągu 14 dni na rzecz swojej kampanii wyborczej pod groźbą skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Stanowi to w mojej ocenie formę nacisku oraz potwierdza, że podejmowane wobec mojej osoby działania Pana Rzecznika mają jedynie służyć prowadzeniu kampanii wyborczej.

Co do kary porządkowej w formie upomnienia, którą otrzymał Pan Rodziewicz, to wskazuję, że nie ma ona żadnego związku z kwestią kandydowania do Sejmu. Jej nałożenie podyktowane zostało nieprzestrzeganiem ustalonej organizacji pracy w Urzędzie Miejskim w Elblągu. Chcę przy tym podkreślić, że przestrzeganie regulaminu dotyczy bezwarunkowo wszystkich pracowników, niezależnie od zajmowanego stanowiska, pełnionych funkcji czy wykonywanych czynności niezwiązanych z pracą.

Witold Wróblewski, prezydent Elbląga


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama