Członkowie elbląskiej Unii Wolności zaprezentowali dzisiaj kandydatów do europarlamentu, startujących z listy na Warmii, Mazurach i Podlasiu. Przekonywali, że Unia stawia na osoby z autorytetem, cieszące się powszechnym szacunkiem.
Wiesław Drożdżyński, szef elbląskich struktur Unii przyznał, że jego partia raczej nie jest zbyt aktywna, ale mimo dużej konkurencji wystawiła swoich faworytów.
- To fakt, że nie jesteśmy tak bardzo aktywni, ale jest tu niestety pewna prawidłowość, bo zawsze partie pozostające poza parlamentem będą miały mniej do powiedzenia. Zdajemy sobie sprawę, że jest duża konkurencja, ale to nie znaczy, że mamy nie walczyć i się poddać - stwierdził Drożdżyński.
Listę Unii Wolności na Warmii, Mazurach i Podlasiu otwiera profesor Michał Klinger. Na liście jest też jeden elblążanin - Janusz Gierulski, prezes Elbląskiej Izby Gospodarczej i Lions Clubu. Elblążanin startuje z piątego miejsca listy Unii Wolności.
- To fakt, że nie jesteśmy tak bardzo aktywni, ale jest tu niestety pewna prawidłowość, bo zawsze partie pozostające poza parlamentem będą miały mniej do powiedzenia. Zdajemy sobie sprawę, że jest duża konkurencja, ale to nie znaczy, że mamy nie walczyć i się poddać - stwierdził Drożdżyński.
Listę Unii Wolności na Warmii, Mazurach i Podlasiu otwiera profesor Michał Klinger. Na liście jest też jeden elblążanin - Janusz Gierulski, prezes Elbląskiej Izby Gospodarczej i Lions Clubu. Elblążanin startuje z piątego miejsca listy Unii Wolności.
J