Fontanna na placu Słowiańskim należała dzisiaj do Donalda Tuska. A konkretnie do wyciętej z tworzywa makiety nowego-starego przewodniczącego Rady Europejskiej, którą przynieśli działacze Komitetu Obrony Demokracji. Razem z członkami Platformy Obywatelskiej urządzili happening, popierający Tuska i politykę Unii Europejskiej. Zobacz zdjęcia.
- Sama idea happeningu urodziła się ad hoc. Chcemy pokazać i dać świadectwo, że Donald Tusk jest ważną postacią, a jego wybór jest sukcesem Polski, my się po prostu z tego cieszymy – mówi Jerzy Wcisła, senator RP z ramienia PO.
Na plac Słowiański przyszło około 50 osób, członków i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji i Platformy Obywatelskiej. Na cokole fontanny postawili wielką podobiznę Donalda Tuska, z głośników puszczali „Odę do radości”, czyli hymn Unii Europejskiej, wiele osób miało unijne i polskie flagi.
- To, co się wydarzyło, dodało nam skrzydeł i wiatru w żagle. 27:1 to wynik, który zdeklasował poczynania partii rządzącej. Donald Tusk, można tak go nazwać, jest naszym prezydentem na uchodźstwie. Przed nami jeszcze długa do zwycięstwa, jesteśmy na początku, ale jesteśmy zdeterminowani. To czego chcemy, to już nie jest prośba, to jest żądanie, że chcemy żyć w wolnym, demokratycznym państwie, które będzie w Unii Europejskiej – mówił do zebranych Tadeusz Kawa z Komitetu Obrony Demokracji.
- W memach internetowych mówi się o tym, że wybór Donald Tuska jest czymś porównywalnym z wyborem Karol Wojtyły na papieża. Jest pewne podobieństwo: i w tamtym przypadku, i w tym, polskie władze jak mogły przeszkadzały w tym wyborze. I w tamtym przypadku, i w tym, Niemcy odegrały rolę tego, który mówi, że rozsądnie by było, by Polak te stanowiska zajął. Ale i w tamtym przypadku, i w tym to nie Niemcy wybierali. W przypadku papieża wybrał cały katolicki świat, w przypadku Donalda Tuska wybrała cała Europa, z wyjątkiem Polski, ale to jest zupełnie inny temat. I można by go zostawić PiS-owi, gdyby to była kwestia jakiegoś kompleksu po stronie Jarosława Kaczyńskiego. Ale być może jest to zła, szkodliwa dla Polski strategia – mówił do zebranych senator Jerzy Wcisła.
Na zakończenie trwającego około pół godziny happeningu jego uczestnicy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z makietą Tuska, która po zakończeniu spotkania powędrowała do pobliskiego biura senatorskiego Jerzego Wcisły.
Na plac Słowiański przyszło około 50 osób, członków i sympatyków Komitetu Obrony Demokracji i Platformy Obywatelskiej. Na cokole fontanny postawili wielką podobiznę Donalda Tuska, z głośników puszczali „Odę do radości”, czyli hymn Unii Europejskiej, wiele osób miało unijne i polskie flagi.
- To, co się wydarzyło, dodało nam skrzydeł i wiatru w żagle. 27:1 to wynik, który zdeklasował poczynania partii rządzącej. Donald Tusk, można tak go nazwać, jest naszym prezydentem na uchodźstwie. Przed nami jeszcze długa do zwycięstwa, jesteśmy na początku, ale jesteśmy zdeterminowani. To czego chcemy, to już nie jest prośba, to jest żądanie, że chcemy żyć w wolnym, demokratycznym państwie, które będzie w Unii Europejskiej – mówił do zebranych Tadeusz Kawa z Komitetu Obrony Demokracji.
- W memach internetowych mówi się o tym, że wybór Donald Tuska jest czymś porównywalnym z wyborem Karol Wojtyły na papieża. Jest pewne podobieństwo: i w tamtym przypadku, i w tym, polskie władze jak mogły przeszkadzały w tym wyborze. I w tamtym przypadku, i w tym, Niemcy odegrały rolę tego, który mówi, że rozsądnie by było, by Polak te stanowiska zajął. Ale i w tamtym przypadku, i w tym to nie Niemcy wybierali. W przypadku papieża wybrał cały katolicki świat, w przypadku Donalda Tuska wybrała cała Europa, z wyjątkiem Polski, ale to jest zupełnie inny temat. I można by go zostawić PiS-owi, gdyby to była kwestia jakiegoś kompleksu po stronie Jarosława Kaczyńskiego. Ale być może jest to zła, szkodliwa dla Polski strategia – mówił do zebranych senator Jerzy Wcisła.
Na zakończenie trwającego około pół godziny happeningu jego uczestnicy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie z makietą Tuska, która po zakończeniu spotkania powędrowała do pobliskiego biura senatorskiego Jerzego Wcisły.
RG