Dzisiaj radni przyjeli budżet Elbląga na 2020 rok. Budżet, co wszyscy podkreślają, trudny, wymagający oszczędności i wyrzeczeń. Jak zagłosowali poszczególni radni? Przekonaj się, oglądając transmisję, prowadzoną przez Urząd Miejski w Elblągu. Zobacz zdjęcia.
Pozytywne stanowisko w sprawie projektu budżetu wystosowali radni Koalicji Obywatelskiej i KWW Witolda Wróblewskiego. Krytyczne wygłosili radni PiS, mimo to troje z nich (Paweł Fedorczyk, Halina Sałata i Piotr Opaczewski) zagłosowało za jego przyjęciem.
- Mam nadzieję, że w tej formie budżet pojawił się po raz ostatni. Pieniędzy w budżecie państwa nie znajdziemy, dlatego przed nami zadania, by w przyszłym roku ułożyć budżet Elbląga bardziej odpowiedzialnie – mówił Piotr Opaczewski. - Poprę budżet, bo nie mamy innego wyjścia, ale jeszcze raz apeluję, by bardziej włączyć radnych w tworzenie budżetu na kolejny rok.
- Przypomnę, że w 2019 rok wyszła nam nadwyżka budżetowa 31 mln złotych, gdy z panią skarbnik usiedliśmy pierwszy raz do budżetu na 2020 rok wyszedł nam deficyt 25 mln złotych – podkreślał Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Ostatecznie budżet opiewa na 700 mln złotych, zakłada kolejne oddłużanie miasta, brak deficytu i nowych kredytów, ale też tylko 22 mln złotych na inwestycje. - Wiele zadań zostało przesuniętych w czasie, bo nie ma na to środków. Jeśli pan proponowałby wzięcie kredytu przez miasto, to ja jestem przeciw – odpowiadał radnemu Opaczewskiemu prezydent Wróblewski. - Dzisiaj rząd obiecuje kolejne 6 procent podwyżki dla nauczyciel od września, w subwencji oświatowej nie ma na to ani złotówki. Będziemy znowu szukać pieniędzy, by mieć z czego to zapłacić – wyjaśniał.
- Będziemy musieli przygotować się do niepopularnych decyzji. To wydaje się nieuniknione. Współdecydować bez populistycznych postaw, ciągle poszukiwać środków zewnętrznych. Wypada mieć nadzieję, że uda się wprowadzić w życie więcej inicjatyw społecznych służących poprawie codziennego życia, ochronie środowiska. Ograniczone wydatki na inwestycje infrastrukturalne nie mogą wstrzymać inwestycji w ludzi – apelował Michał Missan, szef klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miejskiej.
Pytani przez nas dzisiaj na temat budżetu radni przyznawali, że jest on trudny i wymaga wielu wyrzeczeń. W każdej z wypowiedzi pojawiała się jednak nadzieja, że w trakcie roku uda się znaleźć dodatkowe środki na najpilniejsze zadania.
- Założeniem prezydenta było od początku kadencji zmniejszanie zadłużenia miasta i to konsekwentnie robi. Dzięki wysiłkom wielu osób udało się spiąć ten budżet i jestem pewien, że w trakcie roku wystąpią takie zjawiska, które pozwolą na łagodniejsze przejście przez ten czas – mówi Marek Burhkardt
Za przyjęciem budżetu Elbląga na 2020 rok opowiedziało się w sumie 17 radnych (wszyscy z KO i KWW Wróblewskiego, troje radnych z PiS), sześciu radnych PiS się wstrzymało od glosu. Przeciw był jedynie Bogusław Tołwiński, od niedawna radny bez klubu (wcześniej KO). Nie głosował Robert Turlej z KO.
- Inicjatywy rządu w dużej mierze są finansowane przez samorządy i to rzutuje na finanse miasta. Dla Elbląga to oznacza około 42 mln złotych mniej – mówił już po głosowaniu Witold Wróblewski. - To był trudny budżet do złożenia i to bez kredytu. W 2020 roku musimy podjąć wiele działań, by zdobyć dodatkowe środki finansowe na inwestycje – dodał.